Ogłosili wyniki wyborów. Gest Trzaskowskiego wobec żony zwrócił uwagę
Pierwsze wyniki sondażowe II tury wyborów wskazały na niewielką przewagę Rafała Trzaskowskiego. Osoby zgromadzone w sztabie kandydata na prezydenta zaczęły skandować jego imię. Trzaskowski zaapelował jednak o coś innego.
Tegoroczna kampania wyborcza była niezwykle intensywna i pełna zwrotów akcji. Pierwsze wyniki sondażowe drugiej tury wyborów ogłoszone o 21:00 wskazują na delikatną przewagę Trzaskowskiego (50,3 proc. poparcia)
Rafał Trzaskowski zwrócił się do żony
W sztabach wyborczych emocje były ogromne. Obaj kandydaci wraz z bliskimi z niecierpliwością czekali na wyniki. Na oficjalne i ostateczne wyniki musimy jeszcze poczekać do przeliczenia wszystkich głosów, ale na ten moment to Rafał Trzaskowski uzyskał większe poparcie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Pasja jest kobietą". Wiktoria Nowak ma 23 lata, a już szkoli menadżerów. "To łamanie stereotypów"
W sztabie kandydata na prezydenta zgromadzili się jego zwolennicy i współpracownicy, a po prezentacji wyników, wygłosił przemówienie. Osoby zgromadzone w studiu zaczęły skandować imię polityka. Ten jednak po chwili przerwał i powiedział:
- Proponuję skandować imię mojej żony. Gosia, Gosia! - zaapelował i podziękował żonie, Małgorzacie Trzaskowskiej.
- Jestem bliska zawału serca już dzisiaj. Chciałam podziękować kobietom. Jest w nas moc! - powiedziała po chwili Trzaskowska.
Małgorzata Trzaskowska i jej zaangażowanie w kampanię
Małgorzata Trzaskowska od początku kampanii towarzyszyła mężowi, udzielała się medialnie i zabierała głos w kluczowych dla kobiet kwestiach. Podczas "Wielkiego Marszu Patriotów" w Warszawie zwróciła się do tłumu, podkreślając znaczenie głosu kobiet w polityce. - Kobiety mają głos, kobiety mają moc - mówiła, zachęcając do głosowania.
Małgorzata Trzaskowska angażuje się również w kampanię poprzez składanie obietnic wyborczych. W Katowicach zapowiedziała wprowadzenie dodatku do emerytury dla kobiet, które wychowały dzieci. - Kobiety, matki wychowujące dzieci, powinny być doceniane, bo nie ma cięższej, bardziej odpowiedzialnej pracy - stwierdziła, proponując dodatek w wysokości 200 zł za każde dziecko.