Ich ksiądz na ślubie zachowywał się okropnie. Gościni nie wytrzymała
- Gdy się obudziłam, zobaczyłam w lustrze coś strasznego. Wyglądałam jak pudel z okrągłą buzią. Makabra! Wiedziałam, że w takiej fryzurze na pewno nie mogę pójść do ołtarza. To była sobota - opowiada Olga Borys o jednym z najważniejszych dniu w jej życiu.
Olga Borys i Wojciech Majchrzak pobrali się 14 czerwca 1997 roku. Para aktorów jest jednym z najtrwalszych związków w polskim show-biznesie. Niedawno wrócili pamięcią do ceremonii ślubnej oraz przygotowań. Nie obyło się bez zawirowań.
- Miałam wtedy piękne, długie włosy. Chciałam je sobie zakręcić. Nigdy tego nie robiłam, ale uznałam, że to nie może być trudne. Skorzystałam z papilotów na sznurku. Przespałam w nich całą noc, a gdy się obudziłam, zobaczyłam w lustrze coś strasznego. Wyglądałam jak pudel z okrągłą buzią. Makabra! Wiedziałam, że w takiej fryzurze na pewno nie mogę pójść do ołtarza. To była sobota. W Rydzynie, w której braliśmy ślub, nikt już nie pracował - wspomniała Olga Borys.
Olga Borys: "Kiedyś miałam kompleksy. Dziś robię ćwiczenia na rurze!"
Na szczęście sytuacja została uratowana, a fryzjerka, która podjęła się na szybko stworzenia fryzury - znaleziona. Jednak potem pojawiły się... kolejne schody. - Przez nie (włosy - przyp. red.) spóźniliśmy się do kościoła. I mieliśmy lekki zgrzyt z księdzem - dodał w wywiadzie dla Plejady Wojciech Majchrzak.
"Potem było już tylko gorzej"
Ksiądz, który udzielał ślubu aktorom, dziś już nie spełnia się w roli duchownego i ma żonę. Co natomiast wydarzyło się podczas uroczystości zaślubin?
- Ksiądz był bardzo nieprzyjemny. Ochrzaniał naszych świadków za nasze drobne spóźnienie. W pewnym momencie przyjaciółka Olgi nie wytrzymała i złośliwie powiedziała mu przed mszą: "Miłej pracy!". Potem było już tylko gorzej - wyjawił Plejadzie Majchrzak.
Olga Borys dopowiedziała swoją część historii.
- Podczas naszego ślubu ksiądz zachowywał się fatalnie. Pamiętam, jak Wojtek szeptał mi do ucha: "Nie przejmuj się. Ślub bierzemy ze sobą. Ksiądz nie jest nam do niczego potrzeby". Jego zachowanie nas jeszcze bardziej wzmacniało - wspomniała.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.