Philip Seymour Hoffman nie żyje
Philip Seymour Hoffman został znaleziony martwy w swym mieszkaniu w Nowym Jorku. Miał 46 lat.
Philip Seymour Hoffman został znaleziony martwy w swym mieszkaniu w Nowym Jorku. Miał 46 lat. Informację o śmieci aktora potwierdziła lokalna policja. Przyczyna śmierci na razie nie została oficjalnie ogłoszona, mówi się jednak, iż mógł on przedawkować narkotyki. Znaleziono go z igłą w ramieniu. W mieszkaniu znaleziono także więcej zużytych igieł oraz kilkadziesiąt torebek z heroiną.
Hoffman w młodości walczył z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków. Przez 23 lata utrzymywał trzeźwość, jednak w zeszłym roku udał się do kliniki odwykowej, po tym jak znów zaczął brać heroinę.
Ciało Hoffmana w niedzielę znalazł jego przyjaciel, scenarzysta David Bar Katz.
Philip Seymour Hoffman w 2005 roku zdobył Oscara za tytułową rolę w dramacie "Capote". Ostatnio można go było podziwiać w filmie "Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia".
Jak podają amerykańskie media, aktor miesiąc temu rozstał się ze swoją długoletnią partnerką, Mimi O’Donnell. Para doczekała się trójki dzieci, mają syna Coopera (10 l.) oraz córki Tallulę (7 l.) i Willę, 5
(Megafon.pl/ma)