Prowadzi hitowy program w TVN-ie. Fani zalewają ją wiadomościami
"The Traitors. Zdrajcy" to jeden z największych hitów ostatnich miesięcy, który porwał widzów emocjonującą rywalizacją i nieoczekiwanymi zwrotami akcji. Malwina Wędzikowska, prowadząca program, opowiedziała o tym, jak udział w show zmienił jej życie i jakie wyzwania niesie nowa rola.
Reality show "The Traitors. Zdrajcy" szturmem podbił serca polskich widzów i stał się jednym z największych telewizyjnych przebojów ostatnich miesięcy. Format, który opiera się na intrygach, grze pozorów i zaskakujących zwrotach akcji, wywołał lawinę emocji wśród odbiorców. Napięcie towarzyszące każdemu odcinkowi i silne osobowości uczestników sprawiły, że widzowie z zapartym tchem czekali na kolejne odcinki.
Na sukces show składa się jednak nie tylko ciekawa formuła. Ogromną rolę odegrała prowadząca – Malwina Wędzikowska. Jej charyzma, sposób bycia i naturalność przyciągnęły uwagę widzów, którzy dziś zasypują ją wiadomościami w mediach społecznościowych.
Tłumy fanów i wzruszenie prowadzącej
Choć drugi sezon programu dobiegł końca, emocje wciąż nie opadły, a już wiadomo, że powstanie kolejna edycja. Finałowy odcinek był nie tylko zakończeniem rywalizacji uczestników, lecz także okazją do wyjątkowego wydarzenia – spotkania z fanami, które dla Malwiny Wędzikowskiej okazało się najbardziej poruszającym doświadczeniem i idealnym zwieńczeniem całego sezonu.
– Jest coś fascynującego w odbiorcach tego formatu, że stworzyła się jakaś niesamowita społeczność wokół tego programu. Mieliśmy w dniu finału tak zwany meetup, na który przyjechali ludzie nawet z Berlina. I to było dla mnie tak poruszające, bo to było dla mnie najlepsze honorarium, jakie mogłam otrzymać. To się splata, sympatia do programu, ale też sympatia do ludzi. Ludzie jechali 7-8 godzin, żeby spotkać się z nami na 20 minut, przybić piątkę, zrobić sobie zdjęcie – mówiła Wędzikowska w rozmowie z "Super Expressem".
Skala zainteresowania programem, uczestnikami i nią samą okazała się tak ogromna, że sama Malwina Wędzikowska porównuje to doświadczenie do sukcesów, jakie zazwyczaj osiągają gwiazdy Internetu. Jak podkreśla, to właśnie bezpośredni kontakt z fanami w dniu finału uświadomił jej, jak silna więź powstała między widzami a twórcami formatu.
– No ja sobie nie wyobrażam większego sukcesu. To youtuberzy mają takie sukcesy, ale oni cały czas do tych swoich obserwatorów mówią. My jednak jesteśmy przez jakiś większy ekran znacznie bardziej zdystansowani. Dla mnie to jest ogromny sukces, jestem wniebowzięta po tym sezonie – dodała.
Początek czegoś wielkiego
Prowadząca nie ukrywa, że udział w programie odmienił jej życie. Skala popularności, jaką zdobyła dzięki "Zdrajcom", była dla niej zaskoczeniem. Nigdy wcześniej nie doświadczała takiego zainteresowania ze strony fanów. Codziennie odbiera setki wiadomości, a wielu widzów deklaruje chęć udziału w kolejnej edycji programu.
– Piszą do mnie ludzie na Instagramie, że już w przyszłym tygodniu są pierwsze castingi. Ja bym chciała brać w tym udział, ale myślę, że to nie jest dobrym ruchem. Cieszę się z tego, że mogę poznawać moich uczestników na zamku i intuicyjnie ich wybierać. Myślę, że jakbym miała za dużo czasu, to bym po prostu miała rozkminę wielowarstwową i byłoby mi trudniej – przyznała szczerze.
Czytaj także: Pokazała zdjęcie sprzed lat. Fani oniemieli
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.