Pstrokata Górniak
Gwiazdy uwielbiają bywać. A jeśli nawet tego nie lubią to czasem muszą. Okazji jest jak zwykle dużo. Począwszy od pokazów mody, a na promocjach maszynek do golenia nóg kończąc. Zawsze jednak muszą dobrze wyglądać. Tym razem pod lupę trafiły celebrytki odwiedzające jeden z warszawskich butików.
29.04.2014 | aktual.: 29.04.2014 15:06
Gwiazdy uwielbiają bywać. A jeśli nawet tego nie lubią to czasem muszą. Okazji jest jak zwykle dużo. Począwszy od pokazów mody, a na promocjach maszynek do golenia nóg kończąc. Zawsze jednak muszą dobrze wyglądać. Tym razem pod lupę trafiły celebrytki odwiedzające jeden z warszawskich butików.
Na imprezie pojawiła się Agnieszka Szulim. Gwiazda Tvn-u nie bywa często ale jeśli już bywa, to zawsze dobrze wygląda. Nie inaczej jest tym razem. Ja jestem fanem stylu, jaki przezentuje dziennikarka. Jest w nim dużo nonszalancji, dystansu do mody i do siebie. Jej styl jest często mieszanką sportu i elegancji. Pomieszanie kobiecości z męskością. Tak jest właśnie w tym przypadku.
Czarny kombinezon jest bardzo intrygujący. Klasyka kontrastuje z nowoczesnością. Lekko oversizowy krój nie zaburza proporcji sylwetki. Długie rękawy wysmuklają Agnieszkę. Lekki materiał świetnie się układa.Ciekawie prezentuje sie też kopertowy przód. Daje złudzenie czegoś w rodzaju męskiego smokingu, który z założenia jest bardzo elegancki. Świetne dodatki. Białe klasyczne szpilki. Ten fason święci obecnie triumfy nie tylko na salonach. No i idealna torebka. Całość prezentuje się bardzo smacznie. Klasa, szyk i elegancja.
Bardzo podoba mi się to jak na imprezie prezentowała się Agnieszka Więdłocha. Aktorka również rzadko jest widywana na salonach. Tym razem zachwyca niegrzecznym lekko drapieżnym wizerunkiem. Jest śliczną delikatną kobietą. Tym bardziej zderzenie z rockowym klimatem wydaje się bardzo ciekawe. Biała bluzka świetnie pasuje do długiej marynarki. O dziwo, marynarka nie skraca sylwetki aktorki, która i tak jest nie za wysoka. Kontrast bieli z czernią zawsze nadaje elegancki charakter. Trochę szkolny i zachowawczy.
Ten klimat Agnieszka zderzyła z mocnym dołem. Skórzane wąskie spodnie mają drapieżny charakter. Trochę rockowy, trochę grungowy. To wrażenie potęgują ciężkie skórzane buty ozdobione metalowymi klamrami. Do tego duża workowata torba. Wpasowana idealnie w ogólny charakter stylizacji. Najbardziej podoba mi się zderzenie delikatności Agnieszki, jej naturalności z ciężkim mocnym i zawadiackim klimatem. Ale właśnie stylami trzeba się bawić. Od tego jest moda.
Kompletnie za to rozczarowała mnie stylizacja Zosi Ślotały. Zawsze podobało mi się jak się ubierała. Jest stylistką. Wie doskonale w czym dobrze wygląda, a czego powinna unikać. Stylizuje gwiazdy. Zazwyczaj jej wybory sa bardzo trafione. Siebie również stylizuje po gwiazdorsku. Ale tym razem jednak coś poszło nie tak. Wydawałoby się, że na większe wyjście celebrytka zafunduje sobie coś bardziej wykwintnego niż czarna peleryna. A ta nie prezentuje się dobrze. Zosia wygląda trochę jak z bajki „Szpieg z krainy deszczowców“. Smutno i karykaturalnie.
Posypały się proporcje. Czarne spodnie również przygnębiają. Jest demonicznie, trochę przerażająco. Buty, to jedyny akcent na jaki postawiła Zosia. Płaskie pantofle w paski, które moim zdaniem nie pasują do całej stylizacji. Są dziwne, zupełnie oderwane od całości. Myślę, że zdecydowanie bardziej pasowałyby tu jakieś pantofle na wysokiej szpilce. Byłoby choć odrobinę kobieco, a nie dziwacznie i strasznie.
No i na finał gwiazda pierwszej wielkości Edyta Górniak. Trochę mnie zdziwiło, że piosenkarka wybrała się na promocję jakiegoś butiku, no ale najwidoczniej taki miała kaprys. Nawet przy takim wyjściu Edyta musi błyszczeć najbardziej i skupiać na sobie uwagę wszystkich. Czy to za sprawą kreacji, fryzury czy butów. W tym wypadku postawiła na wszystko. Jak dla mnie odrobinę za dużo. Sukienka jest ładna. Ma ładny wzór i świetne proporcje. Wydaje mi sie jednak, że lepiej pasowałaby do młodej dziewczyny niż dojrzałej kobiety.
Kozaki? Są zbyt ciężkie. Starają się zdominować sukienkę. Zdecydowanie bardziej pasowałyby botki lub pantofle. Byłoby subtelniej, bardziej kobieco. Kozaki nadają bardziej agresywnego charakteru. Nie podoba mi się tez fryzura. Jest mocno przestylizowana. Wydaje mi się, że czasem warto postawić na prostotę. Nie zawsze trzeba krzyczeć wyglądem i strojem. W przypadku Edyty wszystko jest dość mocno przerysowane. Jak przystało na prawdziwą divę.