Seks kobiety samotnej
Jeszcze stosunkowo niedawno bycie samotną kobietą po trzydziestce było powodem kompleksów, dowodem na nieatrakcyjność albo życiową niezaradność. Dzisiaj te stereotypy odeszły do lamusa, a bycie singlem nikogo już nie dziwi. Bez partnera u boku można prowadzić satysfakcjonujące życie, również towarzyskie. Pytanie tylko, jak poradzić sobie z seksem, kiedy nie mamy stałego związku?
Coraz więcej kobiet świadomie wybiera życie w pojedynkę. Inne szukają partnera, ale nie chcą robić tego na siłę, pragną dać sobie czas i poczekać na tego "właściwego" mężczyznę. Wśród dorosłych Polaków jest już ponad 20 proc. singli i singielek – wynika z badań TNS Pentor z 2011 roku. Jeszcze stosunkowo niedawno bycie samotną kobietą po trzydziestce było powodem kompleksów, dowodem na nieatrakcyjność albo życiową niezaradność. Dzisiaj te stereotypy odeszły do lamusa, a bycie singlem nikogo już nie dziwi. Bez partnera u boku można prowadzić satysfakcjonujące życie, również towarzyskie. Pytanie tylko, jak poradzić sobie z seksem, kiedy nie mamy stałego partnera?
Ponad 40 proc. polskich singli żyje solo od ponad pięciu lat, a co siódmy nigdy nie był w stałym związku. Większość samotnych to panie (60 proc.). Co trzeci singiel nie mieszka samodzielnie, a co dziesiąty ma dzieci. Ponad połowa ankietowanych przyznawała, że nie szuka partnera. Powody są bardzo różne, jedni obawiają się zranienia, gdyby coś nie wyszło, inni nie mają potrzeby nawiązywania bliskich relacji. Dobrze czują się, kiedy partner ich nie ogranicza, same o sobie decydują, nikomu nie muszą się tłumaczyć.
Z kwiatka na kwiatek
Największą potrzebę seksu kobiety odczuwają między 25 a 40 rokiem życia. Nierozładowane napięcie seksualne może być problematyczne. Co wtedy? Różne kobiety mają różne na to sposoby.
- Po rozstaniu siedem lat temu długo nie mogłam się pozbierać. Mąż zdradzał mnie, a potem odszedł. Zostałam sama z córką. Moje zaufanie do mężczyzn legło w guzach. Nie chcę z nikim się wiązać. Obiecałam sobie: żadnej miłości, wyłącznie seks dla higieny psychicznej. Masturbacja – owszem, ale nie daje mi zbyt wiele satysfakcji. Czuje się tylko jeszcze bardziej samotna. Były mąż co dwa tygodnie zabiera córkę na weekend do siebie. A ja wtedy spotykam się z koleżankami, czasami idziemy gdzieś na imprezę. Co kilka miesięcy po imprezie nie wracam do domu sama. Na początku miałam wyrzuty sumienia, że zaliczam kolejnego faceta, myślałam o sobie, że jestem desperatką. Ale dziś myślę sobie, że dorośli ludzie mają prawo żyć tak, jak chcą. A ja od czasu do czasu chcę w swoim łóżku mieć mężczyznę. Czasami spotykamy się kilka razy, ale jak widzę, że on się przywiązuje albo ja myślę o nim za często, to robię ostre cięcie. Traktuję seks jak potrzebę fizjologiczną i przyjemność. Nic więcej – mówi Magda, 37 lat, nauczycielka z
Białegostoku.
Przyjaciel od seksu
Część kobiet uważa, że masturbacja samotnej kobiety to coś bardzo smutnego. Inne po prostu nie umieją same sobie sprawiać seksualnej przyjemności. Nie wyobrażają sobie, że mogłyby przekroczyć próg sex-shopu, żeby wybrać wibrator. Ale niezaspokojone potrzeby seksualne nie dają o sobie zapomnieć. Jedne rzucają się w wir pracy. Inne szukają partnera, nie tyle do wspólnego życia, co do seksu. W tej sytuacji zaspokajają nie tylko potrzebę rozładowania napięcia seksualnego, ale też czułości i bliskości, co trudno osiągnąć z przypadkowymi mężczyznami. - Z chłopakiem rozstałam się pięć lat temu. Nie żałuję tej decyzji, bo ten związek mnie ograniczał. On potrzebował opiekunki i kucharki, marzył o kopii swojej matki. A ja chciałam się rozwijać: pracować, uczyć się kolejnych języków, spotykać z przyjaciółmi, podróżować. Mam apetyt na życie. Kiedy się wyprowadził, poczułam się wolna. Ale szybko okazało się, że bardzo brakuje mi seksu. Bywały dni, że nie umiałam o niczym innym myśleć. Próbowałam się masturbować, ale nie
potrafię doprowadzić się do orgazmu. Zalogowałam na portalu randkowym, poznałam kilku mężczyzn. Od razu odrzucałam tych, którzy nastawieni byli na stałe związki. Rafał chciał poznać kogoś do miłego spędzania czasu, tak jak ja. W łóżku jest nam wybornie, czasami razem wyskoczymy do kina. Wspólnego życia nie planujemy. Wolę mieć stałego partnera do seksu, niż skakać z kwiatka na kwiatek – mówi Ula, 34 lata, prawniczka z Krakowa.
"Masturbacja jest sexy"
Zdarza się też, że seks bez miłości nie wchodzi w grę. Musi być jej dopełnianiem. Kobiety z takimi poglądami mówią: „Nie chcę w swoim łóżku kogoś, kto jest dla mnie obcy, kogo nie kocham. Bo w końcu bez seksu można żyć. Tym bardziej, że zmiany partnerów wiążą się z chorobami wenerycznymi.” Masturbacja jest i bezpieczna, i może być bardzo satysfakcjonująca. A i seksuolodzy samotnym kobietom radzą nauczyć się czerpania radości z masturbacji. Wtedy nie będą musiały nerwowo szukać kandydata do łóżka, zawierać znajomości na jedną noc z przypadkową osobą.
- Coraz więcej kobiet przyznaje się do masturbacji, mimo, iż w niektórych kręgach nadal pokutuje mit traktujący tę formę seksualnego zaspokojenia jako coś złego, niemoralnego, prowadzącego do różnych chorób lub bezpłodności. Tymczasem z klinicznego punktu widzenia jest prawidłową formą rozładowania popędu seksualnego, w sytuacji, gdy kobieta nie ma partnera. Jest to bezpieczniejsza forma niż zawieranie przygodnych i przypadkowych znajomości erotycznych, co zwiększa ryzyko zakażenia się chorobami przenoszonymi drogą płciową lub niechcianą ciążą – mówi Magdalena Krzak, psycholog i seksuolog kliniczny.
(mos/pho)
POLECAMY:
Dlaczego tworzysz toksyczne związki?