Jego syn miał tylko 26 lat. Nie mógł się pogodzić z jego śmiercią
27 października 2025 roku minęło 35 lat od śmierci Wacława Kowalskiego, który na zawsze zamieszkał w sercach widzów jako Kazimierz Pawlak. Mało kto wie, że jego życie było pełne osobistych tragedii. Aktor stracił syna.
W głowie całych pokoleń Polaków Wacław Kowalski na zawsze pozostanie słynnym Kazimierzem Pawlakiem z "Samych swoich". Rola zadziornego kresowiaka, który na Ziemiach Odzyskanych wojuje zażarcie ze swoim sąsiadem w kultowej trylogii autorstwa Sylwestra Chęcińskiego, przyniosła mu największą sławę.
Początkowo nic nie wskazywało na to, że Kowalski zostanie aktorem. Urodził się w Rosji w 1916 roku, jednak później jego rodzina wyjechała do Polski, do wsi Gnojno. Przed drugą wojną światową mieszkał tam razem z rodzicami i trzema siostrami. Ukończył seminarium nauczycielskie i podjął pracę w zawodzie na Polesiu.
Jego życie od dzieciństwa było naznaczone stratą - siostra Jadwiga utonęła, a ojciec Wiktor, z zawodu kowal, zginął w nieszczęśliwym wypadku. Nie to jednak było dla niego największą tragedią.
Rodzinne szczęście zniszczyła wielka tragedia
Kowalski zadebiutował w "Zakazanych piosenkach" w 1946 r. małą rólką. Później zaczął grać w teatrze oraz kolejnych filmach i serialach (jego filmografia liczy kilkadziesiąt pozycji). Z czasem kariera aktorska Wacława rozwijała się w coraz szybszym tempie. Także życie rodzinne nabierało rumieńców. Kowalski w 1943 r. ożenił się ze Stanisławą Osikowską, z którą doczekał się dwóch synów - Jana (w 1946 r.) i Macieja (w 1956 r.).
Wydawało się, że ścieżka do szczęścia rodzinnego i zawodowego jest już prosta. Niestety na aktora spadła największa tragedia, jakiej może doświadczyć rodzic. W 1982 r. doszło do wypadku samochodowego, w którym zginął jego syn Maciej. Młody, wówczas 26-letni mężczyzna studiował medycynę i wydawało się, że ma przed sobą świetlaną przyszłość. Dla ojca to był prawdziwy cios.
Syn do końca próbował go ratować
Mówiono później, że Wacław Kowalski wyrzucał sobie okrutnie to, że zbyt wiele czasu poświęcił karierze, a za mało rodzinie. Obwiniał siebie za tę stratę. Jego poczucie winy było tak wielkie, że postanowił na zawsze zniknąć z ekranu. Zrezygnował z tego powodu z jednej z najważniejszych ról w serialu "Dom", co było jedną z przyczyn zdjęcia go z anteny.
Aktor zmarł 27 października 1990 roku w swoim domu. Jego syn Jan, będący lekarzem, próbował jeszcze walczyć o życie ojca. Niestety udar mózgu, którego doznał Wacław Kowalski, okazał się zbyt poważny. Aktor pochowany został w Brwinowie. Spoczywa w jednym grobie z ukochaną żoną i z synem, który zginął w wypadku.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.