Usunięcie pnia po ściętym drzewie może być wyzwaniem, które wymaga odpowiedniego podejścia, aby nie narobić szkód w ogrodzie. Istnieje jednak metoda, która jest zarówno prosta, jak i ekonomiczna. Wystarczy kilkanaście złotych.
Pnie pozostające w ziemi mogą być prawdziwym utrapieniem dla ogrodników. Mechaniczne usuwanie, takie jak wyrywanie z korzeniami, może prowadzić do zniszczenia gleby i roślin w pobliżu. Dodatkowo jest to kosztowne, pracochłonne i wymaga specjalistycznego sprzętu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ptasi dom w koronach dębów
Zamiast tego, warto rozważyć naturalny rozkład drewna, co pozwala zaoszczędzić pieniądze i chroni ogród.
Aby skutecznie usunąć pień, należy najpierw obkopać go, odsłaniając górną część korzeni. Następnie, przy użyciu siekiery, naciąć wierzch pnia, co ułatwi wnikanie substancji przyspieszających rozkład.
Kolejnym krokiem jest użycie wiertarki do wykonania kilkunastu otworów o średnicy około dwóch centymetrów i głębokości dwudziestu centymetrów.
Po przygotowaniu pnia można przystąpić do aplikacji substancji przyspieszających gnicie. Do każdego otworu wsypuje się sodę oczyszczoną, która skutecznie rozkłada drewno, a następnie oblać pień czterema litrami octu spirytusowego. Po jakimś czasie pozostałość po drzewie zupełnie zniknie.
Tak pozbędziesz się pni z ogrodu
Aby zapewnić najlepsze warunki do działania tych substancji, warto przykryć pień plandeką i obwiązać sznurkiem, co ograniczy dostęp światła i wilgoci.
Dzięki tej metodzie drewno zacznie się szybciej rozkładać, a po kilku miesiącach pień stanie się na tyle miękki, że można go łatwo rozbić i usunąć. Proces można przyspieszyć, regularnie dolewając octu i uzupełniając sodę w otworach.
Alternatywną metodą jest wypalanie pnia. Polega to na wywierceniu otworów, do których wlewa się naftę lub olej opałowy. Po tygodniu wrzuca się do otworów zapaloną zapałkę, a pień w ciągu kilku dni zamienia się w popiół. Ważne jest, aby zabezpieczyć pień podczas wypalania, aby dzieci i zwierzęta nie miały do niego dostępu.
W metodę biologiczną trzeba trochę zainwestować. Ze sklepu ogrodniczego zamawiamy mikoryzę, czyli preparat zawierający grzybnię. W pniu nawiercamy otwory tak jak do sody, jednak wsypujemy lub wlewamy do nich mikoryzę, po czym polewamy ją obficie wodą. Grzybnia bardzo szybko zacznie rozkładać martwe drewno, a jej obecność w ogrodzie zadziała pozytywnie na inne rośliny.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.