Taylor Kitsch nie będzie płakał
Taylor Kitsch wcale się nie obrazi, jeśli nie otrzyma głównej roli w filmie o mutancie Gambicie.
Taylor Kitsch wcale się nie obrazi, jeśli nie otrzyma głównej roli w filmie o mutancie Gambicie. Przez ostatnich kilka lat aktor Channing Tatum regularnie powtarzał w wywiadach, że marzy o zagraniu Gambita, postaci, w którą ostatecznie wcielił się Kitsch w filmie "X-Men geneza: Wolverine". Teraz hollywoodzka producentka Lauren Schuler zapowiada, że planuje zrealizować samodzielny projekt o superbohaterze.
Jednak w głównej roli widzi Channinga Tatuma, nie Taylora Kitscha. Co na to ten ostatni?
- Jeśli to Channing dostanie tę rolę, będę się z nim cieszył, na pewno świetnie sobie poradzi - zapewnia Kitsch. - Gambit to naprawdę świetny bohater. Każdy, kto ma okazję go zagrać, to szczęściarz. Nie będę przecież załamywał rąk i płakał: "O Boże, dlaczego Channing, a nie ja?". Jeśli tak ma być, to tak ma być. Przeżyję. Jeśli Channing dostanie tę rolę, będę trzymał za niego kciuki. Mam nadzieję, że zagra tak, że pospadają nam kapcie.
Tymczasem od 14 marca polscy widzowie będą mogli podziwiać Taylora Kitscha w dramacie wojennym "Ocalony".
(Megafon.pl/ma)