GwiazdyToksyczna synowa to ty?

Toksyczna synowa to ty?

Toksyczna synowa to ty?
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos
07.05.2012 13:25, aktualizacja: 07.05.2012 14:59

Bywa głupia, obrażalska, brudna i źle prowadzi dom. Kto? Synowa. „Nie lubię synowej, to wredna małpa i najlepiej byłoby gdyby syn ją zostawił, bo już 13 lat męczy sie z tą jedzą”. Współczesne teściowe nie tłumią swoich żali i pretensji.

Bywa głupia, obrażalska, brudna i źle prowadzi dom. Kto? Synowa. „Nie lubię synowej, to wredna małpa i najlepiej byłoby gdyby syn ją zostawił, bo już 13 lat męczy sie z tą jedzą”. Współczesne teściowe nie tłumią swoich żali i pretensji. Nie udają, że żona ich syna jest dla nich jak córka. Jak może być córką, skoro jest toksyczna?

Słowo „toksyczny” robi ostatnio furorę. Jest bardzo dosadne, a zarazem dyplomatyczne i bywa synonimem wszelkich możliwych wad, które w znaczący sposób wpływają na układy danej osoby z otoczeniem. Toksyczny osobnik jest pełen złości i jadowity. Zatruwa życie innym, kierując się tylko swoim dobrem.

Zazwyczaj stereotypowo toksyczne są teściowe: wredne, zazdrosne, „stare wiedźmy”. W Internecie mnożą się fora i posty na temat upiornych matek partnera, potrafiących na rozmaite sposoby zatruć życie młodym, a zwłaszcza synowej.

Ostatnio teściowe biorą odwet i nie boją się przyznać, co myślą o partnerce syna, zwłaszcza jeśli nie są w stanie jej polubić. Okazuje się, że synowe nie są bez winy: bywają przykre, wywyższają się i dokuczają swoim teściowym. Amerykańska psycholog Anne Killinger, autorka poradnika „Syn jest synem, dopóki się nie ożeni. Jak toksyczne synowe niszczą rodzinę” obala stereotypy, które każą zawsze myśleć o teściowej jako tej złej.

Kilinger zwraca też uwagę na to, że pojemna sieć internetowa wchłonęła właśnie następne pokolenie. Dzisiejsi sześćdziesięciolatkowie poznali (dzięki dzieciom lub samodzielnie) różne możliwości, jakie daje Internet, w tym opcję publicznego dzielenia się swoimi przemyśleniami, emocjami i wątpliwościami. Teściowe już nie plotkują z sąsiadkami, tylko otwierają okno czatu lub tematyczne forum i tam pomstują na swoją toksyczną synową.

„Mam jedną synową, ale ona ma mnie gdzieś, nawet mi życzeń nie złoży przez sms. Jak przyjeżdżają do mnie, to ona leży i wstaje dopiero, jak zrobię obiad, zje i zaraz woła syna, żeby gdzieś jechać. Porozmawiać nie idzie z nią, bo jak cos powiem, ona mruknie i po temacie” - żali się teściowa001. „Ja i moja córka nie lubimy żony mojego syna (…). Manipuluje swoim teściem, mężem i szwagrem, nastawia przeciwko mnie i mojej córce mojego męża. Irytuje mnie każda jej obecność” - pisze na ogólnym forum inna anonimowa teściowa. Inna pani kontynuuje wątek: „Ja z ze swoja teściową żyłam w zgodzie, bo to w końcu matka mojego męża i dla mnie go wychowała. Zawsze jej pomogłam, doradziłam i lubiła mnie. Teraz jest inaczej, ale kiedyś te synowe będą w takiej samej sytuacji, wtedy im będzie przykro, jak będą się poświęcać swojemu dziecku, a potem synowa je oleje. Długo nie trzeba czekać, czas szybko biegnie”.

Psychologowie jednak coraz częściej zauważają, że charakter stereotypowego konfliktu między teściową i synową ewoluuje. Co optymistyczne, obie strony zaczynają szukać możliwości konsensusu i porozumienia. Nie tylko „dla syna/męża czy dzieci/wnuków”, ale dla swojego własnego, lepszego samopoczucia. Ponoć właśnie w tym momencie oba pokolenia kobiet pracują, aby się dogadać.

Przykładem może być np. jedno z for na amerykańskim portalu babycenter.com, na którym dyskusja o tym „Czy masz cechy toksycznej synowej” kwitnie w najlepsze. Ponoć kilka prostych pytań, na które należy odpowiedzieć szczerze, pozwalają młodym małżonkom zdefiniować charakter relacji z własną teściową. „Czy często się na nią obrażasz?”, „Czy traktujesz jej uwagi zawsze jako atak?”, „Gdyby twoja przyjaciółka powiedziała, że twój jabłecznik ma zakalec, obraziłabyś się na nią tak samo, jak na teściową?”, „Czy jesteś złośliwa, wybierając np. prezenty z podtekstem na jej urodziny?”

Wiele amerykańskich internautek, sumiennie odpowiedziawszy na powyższe pytania, złożyło publiczną samokrytykę. „Rzeczywiście, chyba jestem toksyczną s..ką” - zastanowiła się nad swoim postępowaniem Betty_boo i obiecała, że jeszcze dziś zadzwoni do teściowej z pytaniem o zdrowie i nie będzie wzdychać znacząco, gdy rozmowa się przeciągnie. „Pokaż mi swoja teściową, a powiem ci, jaka jesteś” - pisze polska internautka na forum „Kochane teściowe i wredne synowe”.

(alp/sr)

POLECAMY:

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (34)
Zobacz także