Twierdził, że już się nie zakocha. Tak potem mówił o dwóch żonach

Tadeusz Chudecki bardzo przeżył śmierć swojej żony Luizy. Aktor przez pięć lat samotnie wychowywał syna. Nagle na jego drodze pojawiła się o 18 lat młodsza Barbara Kurzaj. - Nagle w moim życiu zdarzyło się coś niezwykle pięknego. Myślałem, że już nic takiego mnie nie spotka, a ja spotkałem fantastyczną osobę, inteligentną, dowcipną. Porządnego człowieka, z takimi naprawdę dobrymi papierami - mówił o aktorce w "Super Expressie". I choć Chudecki oświadczył się Barbarze, to nie ją poślubił.

Tadeusz Chudecki aktorkę "Barw Szczęścia" poznał w 2012 roku. Dość szybko oświadczył się młodszej wybrance, a ta przyjęła jego propozycję. W jednym z wywiadów deklarował... miłość aż po grób.

- Moja miłość do Basi nie jest miłością od pierwszego wejrzenia, ale, jak w przypadku mojej pierwszej żony, na pewno miłością do ostatniego wejrzenia - mówił "Super Expressowi".

Drogi zakochanych ostatecznie się rozeszły... Nikt nie wie, z jakich powodów. Po rozstaniu z Barbarą Kurzaj aktor udał się na pielgrzymkę. To właśnie w Częstochowie poznał Justynę, przyszłą żonę. Para pobrała się w 2014 roku. Chudecki ciągle jednak wspomina swoją pierwszą ukochaną.

- Czuję, że Luiza opiekuje się mną z góry. Zawsze powtarzam, że mam dwie żony. Jedną w niebie i drugą na ziemi - wyjawił w rozmowie z "Dobrym Tygodniem".

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Znasz kobiety, które robią coś bezinteresownie dla innych? Zgłoś ją w plebiscycie #Wszechmocne