Uzależnione od siłowni
Ćwiczą codziennie, siłownia staje się ich drugim domem. I wciąż wmawiają sobie, że sport to zdrowie, że robią to dla zgrabnej figury i dobrej kondycji. Nie zauważają tylko, że już dawno przekroczyli granice, kiedy ćwiczenia służyły zdrowiu i teraz wymagają opieki psychologa.
Ćwiczą codziennie, siłownia staje się ich drugim domem. I wciąż wmawiają sobie, że sport to zdrowie, że robią to dla zgrabnej figury i dobrej kondycji. Nie zauważają tylko, że już dawno przekroczyli granice, kiedy ćwiczenia służyły zdrowiu i teraz wymagają opieki psychologa.
Karolina ma 29 lat. Pierwszy raz poszła na siłownię 7 lat temu. Wcześniej nie była typem sportowca, ale wiele godzin spędzanych w biurze zaowocowało pięcioma kilogramami nadwagi. Próbowała stosować diety, ale wytrzymywała na nich co najwyżej kilka dni. - Ciągle czułam się głodna. Poza tym często chodziłam na biznesowe lunche i przyjęcia. Nie będę przecież mówiła, że nie jem tego, czy tamtego. Nie wypada klientowi tłumaczyć się, że teraz napiję się tylko wody, bo według diety posiłek mam za godzinę - tłumaczy Karolina.
POLECAMY: * Siłownia w domu?*