Zaklinaczki wiosny
Tak bardzo cieszę się, że robi się ciepło, że idzie wiosna. Ale nie ja jedyny. Zobaczmy jak znane damy szołbiznesu zaklinają swoim strojem najpiękniejszą porę roku.
Tak bardzo cieszę się, że robi się ciepło, że idzie wiosna. Ale nie ja jedyny. Zobaczmy jak znane damy szołbiznesu zaklinają swoim strojem najpiękniejszą porę roku.
Pięknie i bardzo wiosennie prezentuje się Natalia Lesz. W tym sezonie modne będą nie tylko soczyste kolory, ale też delikatne pastele. Najwidoczniej Natalia nie umiała się zdecydować na konkretny trend i postanowiła je połączyć.
Piosenkarka wybrała zdecydowany wyrazisty odcień turkusu, połączony z rozbielonym kolorem pasty do zębów. Bardzo ciekawe połączenie sprawdziło się w stu procentach. Nasza gwiazda wygląda świeżo i bardzo modnie.
Podoba mi się również oszczędność formy. Nie ma tu miejsca na zbędne ozdobniki. Prosta góra sukienki w formie koszulki na ramiączkach fenomenalnie kontrastuje z szerokim, rozkloszowanym dołem. Podoba mi się również podział kolorystyczny w tej kreacji, dający złudzenie, że jest to bluzka i spódnica. Jestem pozytywnie zaskoczony, że nie ma w tej stylizacji dodatków. Ale przy tak interesującym połączeniu kolorystycznym, każdy dodatkowy kolor mógłby się okazać zbędny. Brawo za świetnie dobrane buty właściwie w kolorze bez koloru.
Równie intensywnie przywołuje wiosnę Joanna Horodyńska. Prezenterka, która dość odważnie wystawia oceny naszym celebrytkom w dziedzinie mody, przywiązuje do strojów ogromne znaczenie. Trudno się przyczepić, szukając nawet na siłę jakichkolwiek potknięć w jej stylizacjach. Nie inaczej jest tym razem.
Prosty sweter w graficzne podziały jest idealną zapowiedzią nadchodzącej wiosny i sportowej elegancji. Świetna, mocna kolorystyka. To właściwie trzy najbardziej dramatyczne i zdecydowane kolory. Czerń na dole wyszczupla sylwetkę. Czerwień na górze przyciąga bardzo uwagę. Biały pas po środku, idealnie profiluje sylwetkę.
Nie bez przyczyny pojawia się tutaj biała spódniczka mini. Wybór padł na ten kolor, żeby zaakcentować jeszcze mocniej wiosenny charakter tej stylizacji. Żeby jednak nie było aż tak dramatycznie pojawia się tutaj jeszcze jeden kolor. Intensywna ultramaryna na torebce bardzo dobrze wkomponowała się w przygotowany zestaw kolorystyczny. Wielki plus za naturalną fryzurę. Jest młodzieńczo i bardzo świeżo, żeby nie napisać rześko.
Wiosna zawitała u Moniki Richardson nie tylko w sercu, ale chyba też i w szafie. Dziennikarka dokonująca rewolucji w swoim życiu prywatnym, poszła za ciosem i postanowiła trochę zliftingować swój wizerunek modowy. Cieniowana tunika to dość odważny wybór. Szczególnie, że białe cieniowane mazy znajdują się w okolicy talii, czyli w miejscu najmniej odpowiednim. Ten zabieg automatycznie pozbawia optycznie wcięcia w talii. Podobnie jak biały szeroki pas ściskający tunikę. Wszystko to dodaje centymetrów w pasie prezenterki. Mimo, że pięknie wygląda na twarzy i z pozoru wygląda poprawnie, widzę tu poważny zgrzyt stylizacyjny.
Lateksowe legginsy to duża konkurencja dla plastycznej tuniki. Nie wiadomo, co powinno grać pierwsze skrzypce, a co powinno być tłem dla głównego elementu tej stylizacji. Oprócz tego zgrzytu widzę tu jeszcze jeden problem. Przesadzona chustka pod szyją, która pełni funkcję ozdobnych korali. Jakoś tak wszystkiego za dużo i wszystko jest równie ważne. Za dużo szczęścia naraz.
Wiosenną świeżość poczuła też z pewnością Anna Popek. Prezenterka telewizyjna przywiązuje ogromną wagę do swojego wizerunku, który można określić mianem posągowej elegancji z delikatnym pazurem. Nie inaczej jest tym razem. Połączenie czerni z czerwienią zawsze robi wrażenie. Choć tym razem nie jest ono pozytywne.
Czerwona bluzeczka w połączeniu z czarnym kompletem nie prezentuje się nadzwyczaj interesująco. I mimo, że żakiet ma ciekawą formę, całość wygląda niestety dość biurowo. Nie pomaga nawet rozkloszowana spódnica i czarne, dziwnie wyglądające buty, które kazałbym zdjąć natychmiast. Są ciężkie i nie prezentują się dobrze.
Moja propozycja to zamiana koloru bluzki na czarny. Byłoby z pewnością bardziej elegancko. Również buty zamieniłbym na jaśniejszy kolor lub na klasyczne czarne szpilki. Brakuje stopom lekkości. No i torebka w formie poduszki. Może to na wypadek nudnej imprezy i potencjalnej drzemki? Patrząc na tę stylizację już robię się senny.