- Od ponad roku nie grałem już żadnej "firmówki", ja już tego nie chcę - zdradził Łukasz "Lotek" Lodkowski w programie "Balans". Zdecydował, że nie będzie już prezentował swoich stand-up'ów podczas imprez dla firm. Skąd taka decyzja? - Miałem bardzo dziwne sytuacje (...). Jedna przydarzyła mu się na początku kariery - Zaprosili mnie na "firmówkę" do restauracji Belweder w Łazienkach. (...) Tam sami prezesi banków z żonami, ubrani jak na sylwestra. Kobiety miały tyle złota na rękach, że nie mogły ich podnieść ze stołu. A ja z kolegą, obdardusy, które miały same wulgarne żarty z imprez studenckich. Robiliśmy żarty w kompletnej ciszy (...). W pewnym momencie powiedzieli nam: "Starczy". I to było straszne - wyjawił ze śmiechem.