"Zdrowitka" stanęła przed szpitalem. Pielęgniarki nie kryją oburzenia
Miała być hołdem dla pielęgniarek, a stała się symbolem seksizmu. "Zdrowitka", nowa bachantka przed Szpitalem Uniwersyteckim w Zielonej Górze, zamiast rozbawiać, oburzyła.
Zielona Góra ma swoją tradycję bachusików – niewielkich, żartobliwych figurek inspirowanych rzymskim bogiem wina, Bachusem. Uśmiechnięte postacie stoją na rogach ulic, przy fontannach, a nawet na parapetach.
6 października, z okazji 80-lecia Szpitala Uniwersyteckiego, przed jego głównym wejściem pojawiła się nowa rzeźba – bachantka "Zdrowitka". Autorem projektu jest znany zielonogórski rzeźbiarz Artur Wochniak, który w swoim dorobku ma już kilkanaście miejskich bachusików.
Jak tłumaczył, nowa figurka miała być "z przymrużeniem oka, z humorem i fantazją". – Świat bachusów i bachantek jest bajkowy, lekko frywolny, ma być dowcipny i satyryczny. Chciałem, żeby bawiła i rozśmieszała, żeby była odskocznią od codzienności. W mojej głowie inspiracją była nawet postać Lary Croft – wojowniczki, tylko że w naszym wydaniu pielęgniarka walczy nie bronią, a strzykawką – mówił artysta. Jego praca nie spodobała się jednak mieszkańcom, a w szczególności pracującym w szpitalu pielęgniarkom, które żądają jej usunięcia.
Magdalena Różczka o seksizmie w branży filmowej. "Miałyśmy być tylko grzecznymi dziewczynkami"
Seksistowska rzeźba przed szpitalem
"Zdrowitka" – niewielka, brązowa figurka w krótkim fartuszku, z mocno wyeksponowanym biustem i strzykawką w dłoni – miała symbolizować dzielność i poświęcenie pielęgniarek. Trudno się jednak dziwić, że odbiór był całkiem inny.
Trzy dni po odsłonięciu Okręgowa Izba Pielęgniarek i Położnych w Zielonej Górze opublikowała oświadczenie: "Sprowadzanie zawodu pielęgniarki do stereotypowego i uprzedmiotowiającego wizerunku jest nie do przyjęcia. Skupianie się wyłącznie na aspekcie fizycznym i humorystycznym umniejsza rangę naszej profesji" – napisano.
Pielęgniarki domagają się usunięcia figurki sprzed szpitala. Wsparli je politycy partii Razem, którzy przygotowali petycję w sprawie demontażu "Zdrowitki". – To przykład, jak reagować na brak szacunku wobec kobiet w przestrzeni publicznej – mówi Kacper Kubiak z partii Razem Lubuskie.
Seksizm w czystej postaci
Swoje zdanie dorzucili też prawnicy i aktywiści. Ewa Antonowicz, prawniczka i komentatorka spraw społecznych, opublikowała zdjęcie figurki na platformie X z dopiskiem: "Polecam lekturę" – i linkiem do strony wyjaśniającej pojęcie seksizmu.
Pod wskazanym odnośnikiem można przeczytać: "Seksizm to każda wypowiedź, czyn, słowo, obraz lub gest oparty na przekonaniu, że niektóre osoby – najczęściej kobiety – są gorsze, słabsze lub mniej wartościowe ze względu na swoją płeć. To także sposób myślenia i działania, który utrwala nierówności między kobietami i mężczyznami".
"Jako pielęgniarka czuję się obrażona. To prowokacja i brak szacunku" - pisała jedna z kobiet w mediach społecznościowych. "Może obok stanie roznegliżowany wesoły doktorek?" - skomentował inny internauta.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl