Zrywanie banerów to dopiero początek. Sąsiedzkie potyczki o politykę
- Zniszczone drzwi, anonimowe listy z pogróżkami, obrzucanie jajkami i pomidorami balkonów, a nawet konfrontacje bezpośrednie (...). Co ważne, takie zachowanie dotyczy zwolenników obu kandydatów na prezydenta - mówi detektywka Małgorzata Marczulewska.
Czy polityka może skłócić sąsiadów, prowadząc do agresji, nienawiści, a nawet gróźb karalnych czy aktów wandalizmu? Takie przypadki są regularnie zgłaszane zarówno na policję, jak i do detektywów. Detektywka Małgorzata Marczulewska przyznaje, że okres kampanii wyborczej zawsze wiąże się ze wzrostem liczby zgłoszeń dotyczących konfliktów sąsiedzkich, jednak nigdy wcześniej nie było ich tak wiele, jak obecnie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Muszą mieć świadomość". Komorowski mówił o PiS
"Nie będzie życia dla ciebie. Wstyd"
"Jeżeli nie zdejmiesz plakatu tego kłamcy i oszusta z balkonu, to zrobimy ci tu takie piekło, że sama postanowisz się wyprowadzić. Nie będzie życia dla ciebie. Wstyd" - to treść anonimowej wiadomości, którą dostała mieszanka Szczecina. Kobieta zgłosiła się do detektywki Marczulewskiej z prośbą o pomoc. Poczuła się zagrożona. Ekspertka podkreśla, że w ostatnim czasie podobnych wydarzeń jest mnóstwo.
- Utkwiły mi w pamięci przede wszystkim groźby karalne kierowane anonimowo do ludzi, którzy w jawny sposób popierają kandydatów, np. umieszczając ich banery na płotach czy balkonach. Dochodzi niestety do sytuacji, że niszczone są auta, przebijane opony czy nawet rozlewane są śmierdzące substancje na podjazdach. Przyjęłam zgłoszenie o tym, że ktoś strzelał z pistoletu pneumatycznego do okien, bo na balkonie widniał wizerunek jednego z kandydatów. Zdarzają się także sytuacje, gdy balkony obrzucane są jajkami czy pomidorami z puszki – mówi detektywka Marczulewska.
Co więcej, czasem dochodzi do bezpośredniej konfrontacji między sąsiadami.
- Wyzwiska, groźby, a nawet akty agresji, gdy np. sąsiedzi przepychają się na klatce schodowej po burzliwe wymianie zdań, dlaczego "ten oszust" wisi na balkonie czy podjeździe - wspomina.
Polityczne podziały
Marczulewska wyjawia, że polityka czasem budzi tak duże emocje, że ludzie są w stanie posuwać się do agresji czy też gróźb karalnych. I choć takie działania nie są niczym nowym, to w przypadku ostrej polaryzacji i wyrównanej walki politycznej spory te są bardziej zawzięte.
- Pamiętam sprawę zniszczenia mienia, gdzie jeden z członków rodziny oskarżał drugiego członka rodziny. Okazało się, że konflikt w rodzinie miał właśnie podłoże polityczne i gdy podczas rodzinnych spotkań dochodziło do konfrontacji "kodziarza" z "pisowcem", to było głośno i kończyło się trzaskaniem drzwiami. Co gorsze, rzeczywiście okazało się, że trop był słuszny i zniszczenia spowodował ktoś zaślepiony politycznymi antagonizmami - wspomina.
Detektywka zaznacza, że nigdy nie powinniśmy sobie pozwalać na to, aby emocje polityczne rozgrzewały nas do tego stopnia, że stajemy się agresywni wobec drugiego człowieka.
- Ktoś może nas irytować, możemy się nie zgadzać, możemy nawet polemizować, ale prawo własności, nietykalność cielesna i ogólnie zasady kultury powinny być granicą naszego wyrażania poglądów - uczula.
Ekspertka dodaje, że każdy przejaw agresji oraz gróźb powinien być od razu zgłaszany do detektywów lub na policję.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.