Życie z kudłatym potworem

Kiedy byłam dzieckiem, a potem krnąbrną, upartą nastolatką, powtarzałam sobie, że nigdy nie będę taka jak moi rodzice. Bo kiedy ja zostanę matką, to będę wyrozumiała, wyluzowana, spokojna, będę zawsze mówiła miłym, ciepłym głosem i nigdy, przenigdy nie dostanę ataku złości.

Kiedy byłam dzieckiem, a potem krnąbrną, upartą nastolatką, powtarzałam sobie, że nigdy nie będę taka jak moi rodzice. Bo kiedy ja zostanę matką, to będę wyrozumiała, wyluzowana, spokojna, będę zawsze mówiła miłym, ciepłym głosem i nigdy, przenigdy nie dostanę ataku złości. Co to to nie. Nie ja! Bo przecież będę mądrzejsza, będę taka fajna, inne dzieci będą zazdrościć tym moim takiej fajnej mamy i w rankingu na matkę roku będę wygrywać z palcem w nosie.

A potem człowiek dorasta, rodzi, wychowuje i rzeczywistość okazuje się nie taka słodka. Bo nie zawsze jest spokój, luz też reglamentowany, wszystko jakoś takie nerwowe. Owszem, czasami przydarza nam się dzień z reklamy Pampersa, ale bywa i tak, że zaliczamy „Omen”. Poza tym dowiadujemy się też, skąd brał się ten krzyk, awantury, te nerwowe reakcje, dziwne zachowania. Po latach sama to odkryłam. Wiem, że zabrzmi to złowieszczo i jakoś tak niemacierzyńsko, ale byciu rodzicem towarzyszy po prostu nieustający lęk. Strach, który gdzieś tam sobie cichutko siedzi w kącie i czeka. I nawet nie wiesz, kiedy cię dopadnie i ściśnie imadłem serducho. Ot tak, znienacka.

Wyprawiasz dziecko do szkoły, w pracy dzwoni do ciebie ktoś z nieznanego numeru i wtedy bach!, wyobraźnia zaczyna wyczyniać chore tańce połamańce. Był wypadek? A może młode nie dotarło do szkoły? Albo dotarło i na przerwie spadło ze schodów?

Umawiasz się z ukochanym klonem, że może wyjść na plac zabaw na pół godziny, ale po 40 minutach wciąż go nie ma. Ile koszmarnych scenariuszy jesteście wymyślić w ciągu 10 minut? Ja – dziesiątki.

Możecie się nabijać, ale z ręką na sercu powiedzcie szczerze: naprawdę nigdy nie mieliście takich ataków paniki związanych z tą fuchą zwaną rodzicielstwem? Jeśli tak, to zazdroszczę. Całkiem niedawno zaliczyłam z córką rutynową wizytę u ortodonty. Z rutynowym zdjęciem rentgenowskim pod pachą. Pani w białym fartuchu spojrzała na zdjęcie i usłyszałam to, czego żaden rodzic nie chce usłyszeć w jakimkolwiek gabinecie, „Ale to mi się nie podoba, to tutaj po lewej stronie”. Potem był kolejny lekarz, konsultacje, kolejna ocena zdjęcia i kolejne skierowanie. Przed nami trzecia wizyta u trzeciego specjalisty i chociaż wiem, wierzę, że czeka nas standardowy zabieg (powiedział mi to wujek Google), a córka po prostu miała pecha i w loterii fantowej wygrała jakąś cholerną minitorbiel, to jednak lęk mnie nie opuszcza. Znalazł sobie skubany w mojej głowie jakiś mały schowek i raz na jakiś czas wystawia kudłaty łeb. I mam go już serdecznie dosyć.

Inny przykład: syn po kilku minutach biegu ma atak kaszlu dłuższy niż sam bieg – i już mózg i serce podejmują współpracę, która kończy się niespokojnym wieczorem, krótkim snem, histeryczną gimnastyką wyobraźni.

Tak, naprawdę uważam, że strach i bycie rodzicem są ze sobą nierozerwalnie złączone. Masz dzieci – a więc już zawsze będziesz się o nie bał, czy ci się to podoba czy nie. Co więcej: czy są ku temu powody czy nie. Strach nie zna logiki, nie słucha rozsądku, ma w głębokim poważaniu twoje dobre samopoczucie.

I nie ma na to żadnej rady. A mi brakuje pomysłu na ciekawą puentę (ten dupek lęk trochę tu zawinił).

Pocieszam się jednak tylko, że skoro odczuwam lęk, to znaczy, że dbam. Troszczę się. Współodczuwam. Kocham. A o to chyba w tym rodzicielstwie chodzi. Mam rację...?

Wybrane dla Ciebie
"Ja w domu nic nie robię". Wszystkie obowiązki przejął mąż
"Ja w domu nic nie robię". Wszystkie obowiązki przejął mąż
Kup zamiast karpia i dorsza. Najzdrowsza ryba na święta
Kup zamiast karpia i dorsza. Najzdrowsza ryba na święta
Napisała nekrolog dla siostry. Treść wielu oburzyła
Napisała nekrolog dla siostry. Treść wielu oburzyła
Nowy biust i zęby. Po metamorfozie u Rozenek jest nie do poznania
Nowy biust i zęby. Po metamorfozie u Rozenek jest nie do poznania
"Oddała" swoje ciało na sześć godzin. Przeraża, do czego posunęli się ludzie
"Oddała" swoje ciało na sześć godzin. Przeraża, do czego posunęli się ludzie
Był miłością jej życia. Tak zachował się, gdy zachorowała
Był miłością jej życia. Tak zachował się, gdy zachorowała
Beata Ścibakówna cała w prześwitach. Tak przyszła na wielką galę
Beata Ścibakówna cała w prześwitach. Tak przyszła na wielką galę
Torbicka na gali Teatru Wielkiego. Postawiła na klasykę z odważnym twistem
Torbicka na gali Teatru Wielkiego. Postawiła na klasykę z odważnym twistem
Przyprawa, która "topi" tkankę tłuszczową. Znajdziesz ją w kuchni
Przyprawa, która "topi" tkankę tłuszczową. Znajdziesz ją w kuchni
Pielęgniarka obejrzała "M jak miłość". Złapała się za głowę
Pielęgniarka obejrzała "M jak miłość". Złapała się za głowę
Ekspertka odradza na święta. "Jakbyśmy się najedli świeczki"
Ekspertka odradza na święta. "Jakbyśmy się najedli świeczki"
Zadała Trumpowi niewygodne pytanie. "Jesteś głupia?
Zadała Trumpowi niewygodne pytanie. "Jesteś głupia?