Koszty rozwodu? Alimenty na siebie poproszę
Rozwiązanie małżeństwa nie zawsze oznacza definitywne odcięcie się od siebie byłych partnerów. Gdy są dzieci, utrzymywanie relacji, przynajmniej finansowych, wydaje się oczywiste. W niektórych przypadkach chodzi jednak o coś więcej. Oczywiście o pieniądze. Dla siebie.
Rozwiązanie małżeństwa nie zawsze oznacza definitywne odcięcie się od siebie byłych partnerów. Gdy są dzieci, utrzymywanie relacji, przynajmniej finansowych, wydaje się oczywiste. W niektórych przypadkach chodzi jednak o coś więcej. Oczywiście o pieniądze. Dla siebie.
Co trzecie polskie małżeństwo się rozpada - wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego. Rozwiedzione małżeństwa mają za sobą średnio 14 wspólnie spędzonych lat. Wśród nich blisko połowa to rodziny bezdzietne.
Prawie 40 proc. - rodziny z jednym dzieckiem. Najrzadziej rozpadają się rodziny wielodzietnie. W większości przypadków o rozwód wnosi kobieta. Wina męża orzekana jest w ok. 20 proc. przypadków. Żony – zaledwie w 3 proc. Jednak lwia część małżeństw (ponad 70 proc.) zostaje zakończona bez orzekania o winie. Najczęściej opiekę nad dzieckiem lub dziećmi sąd przyznaje matce.
Kobieta na wychowanie dorastającego dziecka powinna od eksmałżonka dostawać alimenty. Powinna, bo z danych Krajowego Rejestru Długów wynika, że polski dłużnik alimentacyjny jest winien średnio 29 tys. 200 zł. Niektórzy przez długie lata uchylają się od płacenia, dłużnicy znają na to mnóstwo sposobów. Nie wszyscy wiedzą jednak, że alimenty mogą być zasądzone nie tylko na dziecko.
Tak zrobiła Izabela Olchowicz, żona byłego premiera Kazimierza Marcinkiewicza. Małżonkowie są w trakcie rozwodu.
Kilka miesięcy temu media pisały o alimentach, jakie od Kazimierza chce wyegzekwować Isabel. Wpisana we wniosek kwota to 12 tys. zł miesięcznie. „Żona Marcinkiewicza wyliczyła tę kwotę bardzo skrupulatnie na podstawie jego zarobków” – zdradził informator „Faktu”. „Isabel doskonale wie, ile pieniędzy co miesiąc wpływa na konto Kazimierza (jest doradcą inwestycyjnym) i ile może w związku z rozwodem wywalczyć. Tym bardziej że – jak nieraz sama podkreślała – dla męża rzuciła wszystko”.
Nie bez znaczenia jest również stan zdrowia. Podczas rozprawy rozwodowej Izabela pojawiła się w sądzie ze stabilizatorem na ramieniu. To „pamiątka” po wypadku samochodowym, w którym uczestniczyła pod koniec 2014 roku. Ten rozwód może się więc dla byłego premiera okazać bardzo kosztowny, zwłaszcza że Marcinkiewicz płaci już alimenty na pierwszą żonę – 9 tys. zł miesięcznie.
Kiedy można złożyć wniosek o alimenty?
Złożenie wniosku o alimenty na siebie jest zgodne z prawem. Mówi o tym Monika Janus, rzecznik prasowy Krajowej Rady Komorniczej. - Wszelkie kwestie dotyczące alimentów od byłych małżonków, a mianowicie istnienie obowiązku, zakres, ich wysokość określa sąd najczęściej w postępowaniu o rozwód. Innymi słowy prawo do alimentów od eksmałżonka sąd ustala wyrokiem lub ugodą sądową - wyjaśnia.
Wina, niedostatek, usprawiedliwione potrzeby czy pogorszenie sytuacji materialnej to sytuacje, które mogą wytłumaczyć złożenie wniosku o alimenty na siebie. - Aby określić, w jakich sytuacjach i na jakiej podstawie można domagać się alimentów od byłego małżonka, należy rozróżnić, czy rozwód nastąpił bez orzekania o winie, czy z winy obu stron, czy też z wyłącznej winy jednego z małżonków. Kluczową rolę odgrywają przesłanki niedostatku i usprawiedliwionych potrzeb. Nie bez znaczenia są również usprawiedliwione potrzeby żądającego alimentów i kwestia winy - tłumaczy Monika Janus.
Rzeczniczka dodaje, że relacje pomiędzy byłymi małżonkami nie są takie same, jak relacje pomiędzy dziećmi a rodzicami, gdzie ich prawo do alimentów jest bezsprzeczne. O ile w przypadku alimentów na dziecko decydującą przesłanką jest niemożność samodzielnego utrzymania dziecka, o tyle w odniesieniu do byłych małżonków dodatkowym argumentem jest życie w niedostatku.
Zasady obowiązujące przy ustalaniu alimentów:
- Alimentów może żądać tylko ten małżonek, który nie został uznany za wyłącznie winnego rozpadowi małżeństwa;
- Małżonek ten musi znajdować w niedostatku;
- Wysokość alimentów musi odpowiadać potrzebom małżonka uprawnionego i brać pod uwagę możliwości majątkowe małżonka zobowiązanego.
Kto ma rację?
Na forum dyskusyjnym jedna z internautek pisze: W 1989 roku moje małżeństwo uległo rozpadowi, a rozwód był z winy męża. Wtedy nikt mnie nie poinformował, że mogę starać się o alimenty na siebie. Mąż płacił je tylko na dzieci, które są w tej chwili dorosłe, a mój standard życia jest bardzo zły. Straciłam prawie zupełnie wzrok i nie mogę podjąć żadnej pracy, ponieważ mam pierwszą grupę inwalidzką. Mam bardzo niską emeryturę. Mój mąż ożenił się drugi raz, a ja zostałam sama, bo najpierw wychowywałam dzieci, a potem mój stan zdrowia pogarszał się z roku na rok. Obecnie mam 61 lat i chcę wiedzieć, czy mam jakieś szanse na uzyskanie alimentów od mojego byłego męża. On mieszka w USA i dobrze mu się powodzi.
Wśród wpisów na forach internetowych sporo jest postów zamieszczonych przez mężczyzn, których byłe żony postanowiły złożyć wniosek o alimenty na siebie. Eksżony tłumaczą się w nich niedostatkiem. Bardzo często pojawia się ten sam schemat: ona przez lata zajmowała się domem, a po rozwodzie jej sytuacja finansowa miała się znacznie pogorszyć. Nie wraca do pracy, bo ma jej to uniemożliwiać zły stan zdrowia.
Bywa również - tak jak u internauty, który pisze na forum: Jak oddalić alimenty na byłą żonę? Nie mamy dzieci z tego małżeństwa, byłej żonie nie chce się pracować. Na rozprawie rozwodowej wziąłem winę na siebie, żeby nie grzebać w brudach, a teraz ona na tym bazuje. Mam teraz nową rodzinę, jest jeszcze dwoje dzieci. Sytuacja finansowa jest ciężka. Co mam zrobić, jestem już u kresu sił.
Monika Janus z KRK tłumaczy, jak to wygląda od strony prawnej.
Gdy rozwód miał miejsce z wyłącznej winy jednego z małżonków
W przypadku, gdy sąd orzekł, iż rozwód nastąpił z wyłącznej winy jednego z małżonków, to małżonek niewinny może domagać się alimentów, gdy rozwód pociąga za sobą istotne pogorszenie jego sytuacji materialnej. Dodatkowo w takiej sytuacji sąd może orzec, że nawet, gdy małżonek niewinny nie znajduje się w niedostatku, to może żądać od drugiej strony, aby ta przyczyniała się w odpowiednim zakresie do zaspokajania usprawiedliwionych jego potrzeb.
Gdy rozwód miał miejsce bez orzekania o winie lub z winy obu stron
Małżonek rozwiedziony, który nie został uznany za wyłącznie winnego i który znajduje się w niedostatku, może żądać od drugiego małżonka alimentów w zakresie odpowiadającym usprawiedliwionym jego potrzebom oraz możliwościom zarobkowym i majątkowym zobowiązanego.
Tylko co oznacza niedostatek? - By określić, czy były małżonek znajduje się w niedostatku, sąd bierze pod uwagę całokształt warunków charakteryzujących życiową i majątkową sytuację. I ocenia na podstawie okoliczności konkretnego przypadku, na przykład do przyjęcia niedostatku w może wystarczyć, że środki żądającego alimenty nie są dostateczne do samodzielnego utrzymania się - wyjaśnia rzeczniczka KRK.
Monika Janus dodaje, że obowiązek dostarczania alimentów byłemu małżonkowi co do zasady wygasa w razie zawarcia przez alimentowanego małżonka nowego małżeństwa. Gdy zobowiązanym jest eksmałżonek, który nie został uznany za winnego rozkładu pożycia (przy rozwodzie bez orzeczenia o winie), obowiązek ten wygasa wraz z upływem pięciu lat od orzeczenia rozwodu. Uwaga! Od tej zasady istnieją wyjątki - sąd ze względu na wyjątkowe okoliczności może przedłużyć termin pięcioletni.
Z wypowiedzi internautów wynika, że nierzadko zdarza się taka sytuacja: gdy dziecko jest małe, kobieta idzie na urlop wychowawczy. Argumentuje, że nie może podjąć pracy zarobkowej właśnie ze względu na dziecko. I wtedy wnosi o alimenty na siebie. Sąd może uznać argument, że jeśli matka zajmuje się wychowaniem dziecka i z tego względu nie może zaspokoić swoich podstawowych potrzeb, to obowiązek ten powinien przejąć ojciec dziecka.
- Jestem komornikiem prowadzącym średnią kancelarię, rocznie wpływa do mnie około 150-200 spraw alimentacyjnych, w tym na rzecz byłego współmałżonka około 5 spraw – mówi Monika Janus.
A co zrobić, gdy ekspartner nie płaci zasądzonych alimentów?
- Po zakończeniu postępowania przed sądem, po wydaniu wyroku i zaopatrzeniu przez sąd w tak zwaną klauzulę wykonalności sprawa o wyegzekwowanie alimentów może zostać skierowana do komornika. Co to oznacza? Po pierwsze, że komornik zawsze działa na podstawie wydanego wcześniej dokumentu - tytułu wykonawczego pochodzącego od sądu. To na etapie sądowym zostają ustalane wszystkie kwestie obowiązku alimentacyjnego. Komornik tego nie robi, ponieważ jego rolą jest wykonywanie orzeczeń sądowych. Komornik nie ma prawa dyskutować z orzeczeniami sądu, badać ich zasadności czy słuszności. Dla nas spór skończył się w sądzie, naszym zadaniem jest doprowadzić do zrealizowania obowiązku jednej strony na rzecz drugiej – tłumaczy rzeczniczka KRK.
I dodaje: Z praktyki wiem, że często skonfliktowane strony - byli małżonkowie, z których jedna nie zgadza się z decyzją sądu, w postępowaniu egzekucyjnym próbują wytłumaczyć, że tak naprawdę było inaczej, że „zły” małżonek wykorzystał jakąś sytuację. Na etapie po wydaniu prawomocnego orzeczenia sądowego argumentacja stron nie może być brana pod uwagę.
- W polskim systemie prawnym, zresztą jak w każdym na świecie, egzekucja nie jest koniecznością. Małżonek rozwiedziony, który został zobowiązany do płacenia alimentów, nie musi czekać na wszczęcie przeciwko niemu egzekucji. Może sam bezpośrednio i dobrowolnie płacić zasądzoną czy ustaloną ugodą kwotę na rzecz drugiej strony. Dopiero brak wpłat może spowodować, że wierzyciel (czyli eksmałżonek uprawniony do alimentów) składa wniosek do komornika z żądaniem wyegzekwowania alimentów. Do wniosku zawsze należy dołączyć wydany w sądzie tytuł wykonawczy – informuje Janus.
Według danych Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej w naszym kraju udaje się ściągnąć niespełna 8 proc. długów alimentacyjnych.
(RAF)/(kg), WP Kobieta