Antigua – perła starej Gwatemali
W otoczeniu wulkanów i indiańskich wiosek kilkaset lat temu powstało pewne miasto. Początkowo służyło za stolicę, potem stało się ofiarą jednego z wulkanów, aby na koniec zmienić się w najpiękniejszą wizytówkę Gwatemali.
10.05.2011 | aktual.: 23.01.2019 13:59
W otoczeniu wulkanów i indiańskich wiosek kilkaset lat temu powstało pewne miasto. Początkowo służyło za stolicę, potem stało się ofiarą jednego z wulkanów, aby na koniec zmienić się w najpiękniejszą wizytówkę Gwatemali.\r\n\r\nW drodze do Antigua mijaliśmy indiańskie wioski położone u stóp gór oraz ogromne plantacje kawy. Co jakiś czas wyłaniała się piękna willa zza grubych i wysokich murów, jednak cały krajobraz tworzyły małe chatki zbite z byle czego – tektury, desek, blachy. Indiańskie dzieci wybiegały na ulicę, bez butów, w dziurawych ubraniach z nadzieją, że któryś z turystycznych autobusów zatrzyma się, a jego pasażerowie coś od nich kupią. Nasz kierowca się nie zatrzymał, pojechaliśmy dalej.\r\n\r\nWijącą się drogą między górskimi szczytami dotarliśmy do celu. Antigua leżąca miedzy trzema wulkanami, z czego jeden ciągle jest aktywny, okazała się przepięknym miasteczkiem w stylu kolonialnym. Założyli je konkwistadorzy, czyniąc z niego stolicę hiszpańskich posiadłości kolonialnych. Jego historia sięga roku 1543, kiedy to Hiszpanie nadali mu nazwę „Najbardziej Zaszczytnego i Najwierniejszego Miasta Świętego Jakuba od Rycerzy Gwatemali”.\r\n\r\nPrzez długie lata miasto rozwijało się zarówno handlowo jak i kulturalnie. Stało się jednym z ważniejszych miejsc w całej Ameryce Środkowej. Niestety, w 1773 roku miasto zostało znacznie zniszczone przez silne trzęsienie ziemi. To doprowadziło do przeniesienia stolicy do miasta Gwatemala. Zrujnowaną Antigue odbudowano, jednak nigdy już nie powróciła do czasów swej świetności.\r\n\r\nDzisiaj jest to najchętniej odwiedzane przez turystów miasto w Gwatemali. Skąd to zainteresowanie? Jednym z powodów jest ciepły i aromatyczny klimat, który tworzą liczne kawiarnie, restauracje i muzyczne koncerty ulicznych grajków. Wąskie, kamienne uliczki, przy których stoją małe, kolorowe kamienice oraz ruiny kościołów i klasztorów, które pamiętają jeszcze czasy konkwistadorów.\r\n\r\nPopijając ciepłą czekoladę siedziałam na głównym placu Parque Central. To najlepsze miejsce, aby zauważyć, że miasto zbudowane jest według geometrycznego układu, niczym szachownica ulic, pośrodku której mieści się główny plac. Moją uwagę przykuł jeden z budynków, zdecydowanie największy i najładniejszy. Nic dziwnego, ponieważ niegdyś był to Pałac Gubernatorski, w którym swą siedzibę miały najwyższe instancje władzy politycznej i militarnej reprezentujące całą Amerykę Środkową.\r\n\r\nNa koniec mojej wycieczki odwiedziłam indiański ryneczek, na którym można zaopatrzyć się w prześliczne rękodzieła. Zaczynając od haftowanych bluzek, kolorowych szalików i chustek, poprzez biżuterię, skórzane sandały i plecaki, na drewnianych meblach i rzeźbach kończąc. Wszystkie te rzeczy wykonane są przez zamieszkujących pobliskie wioski Indian, a do tego są nieprzyzwoicie tanie.\r\n\r\n\r\nMagdalena Jurkowska B., która wspólnie z mężem wybrała się w kilkuletnią podróż dookoła świata. Porzucili „dorosłe życie” i wyruszyli odkrywać najróżniejsze zakątki świata.\r\n\r\n(mjb\/sr)\r\n\r\n* Największe cuda Ameryki Środkowej*\r\n\r\n