Zmagała się z uzależnianiami. Teraz mówi o swojej przemianie
Mika Urbaniak, córka Urszuli Dudziak i Michała Urbaniaka, od najmłodszych lat była związana z muzyką. Jej debiutancki album "Closer" przyniósł jej Fryderyka, jednak za kulisami artystka mierzyła się z własnymi demonami – uzależnieniem od alkoholu i narkotyków oraz chorobą afektywną dwubiegunową. Teraz opowiedziała o swojej przemianie.
Najtrudniejszy moment przyszedł w 2003 roku, gdy trafiła do szpitala. To wydarzenie wstrząsnęło rodziną. - Obudziłam się w szpitalu ze śmiertelną dawką alkoholu we krwi, ponad 5 promili. Znaleziono mnie pobitą, nagą, bez rzeczy. Nic nie pamiętałam. To było w 2003 r., miałam 23 lata. Nawet nie chcę myśleć o tym, co mogło się ze mną stać. Najgorsze rzeczy świata. Jak się obudziłam, zobaczyłam moją mamę. Była przerażona -opowiadała w rozmowie z Onetem.
Matka i partner postawili jej wówczas ultimatum: odwyk albo koniec wsparcia. Mika zdecydowała się na leczenie, które uratowało jej życie. - Wszyscy się bardzo martwili od jakiegoś czasu, ale ten moment był tak przerażający, szczególnie dla mamy, że ona mi powiedziała: "słuchaj, czas teraz na ultimatum: albo odwyk, albo nie będę ci pomagać. Nie będziesz mogła tutaj być, nie będziesz mogła przychodzić do mnie do domu. Koniec".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rodzice często jako pierwsi podsuwają dziecku alkohol. Monika Sławecka o inicjacji alkoholowej
Artystka zmagała się także z depresją i myślami samobójczymi, które niemal doprowadziły ją do tragedii. Dopiero hospitalizacja i odpowiednie leczenie farmakologiczne pozwoliły jej odzyskać równowagę. - Poszłam do szpitala. Pierwszy raz wtedy byłam na Sobieskiego w Warszawie. Dostałam leki i po 21 dniach zaczęły działać. Stałam się innym człowiekiem. Victor uratował mi życie. Ja już pisałam listy pożegnalne. Naprawdę było bardzo źle. Dla mnie leki są zbawieniem - przyznała.
Dziś Mika mówi o wewnętrznej przemianie i odkrywaniu swojej kobiecości. W rozmowie z Dzień Dobry TVN jej mama Urszula Dudziak powiedziała: - Ona kwitnie. Nigdy nie widziałam, żeby się malowała, a teraz ona rano wstaje i chce być piękna.
Z kolei jej partner Victor Davies dodał: - Gdy zobaczyłem Mikę, jak tańczy, byłem w szoku. Ona zazwyczaj nie jest taką osobą, mówi cicho i jest spokojna, więc to świetne.
Sama wokalistka przyznała, że skorzystała z różnych terapii i teraz traktuje się jak najlepszą przyjaciółkę. - Teraz zaczęłam odkrywać od niedawna kocień somatyczny, to się pojawiło w idealnym momencie mojego życia - mówiła.
- Bazujemy na najnowszych badaniach neurobiologii na temat stresu, traum, plus jest dużo starożytnej wiedzy, która jest też bazą. Emocja się pojawia jak fala i potem się rozładowuje. Czasem używamy techniki pole dance, łączymy tę zmysłowość, bo to zostało nam trochę odebrane w tym szybkim świecie - dodała trenerka somatyczna Olga Borys.
Znasz kobiety, które robią coś bezinteresownie dla innych? Zgłoś ją w plebiscycie #Wszechmocne