Relacjonuje wjazd do Stanów. Oto co słyszała na granicy
Kinga Rusin zdaje relacje ze swojej podróży. Dziennikarka niedawno odniosła się do przekraczania amerykańskiej granicy przez turystów. "Złośliwi pisali, żebym nawet nie próbowała tu wjeżdżać" - napisała na Instagramie.
Kinga Rusin odbywa podróż po obu Amerykach. Swoimi wrażeniami z odkrywania kolejnych miejsc dzieli się na Instagramie. Niedawno dziennikarka przyznała, że "wyjazd do USA stał się ryzykowny" ze względu na politykę walki z imigrantami. Post odbił się szerokim echem, do czego w nowym wpisie nawiązała sama Rusin.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kinga Rusin o drodze zawodowej swojej córki.
Kinga Rusin pojechała do USA
Dziennikarka wraz z partnerem znaleźli się w Parku Narodowym Acadia, tym sposobem żegnając się z Kanadą i wjeżdżając do Stanów Zjednoczonych.
"Bywam przekorna. Tak więc zrobiliśmy to! Po moim poście o doniesieniach na temat kłopotów przy przekraczaniu amerykańskiej granicy złośliwi pisali, żebym nawet nie próbowała tu wjeżdżać, bo mnie i tak nie wpuszczą ze względu na moje poglądy. Challenge accepted (pol. wyzwanie przyjęte - przyp. red.) Ruszyliśmy do USA" - relacjonuje Rusin.
Jak wyglądało przejście graniczne? Polacy znaleźli się w St. Stephen. "Przez chwilę poczułam się jak w serialu Mentalista, bo pytania straży granicznej miały raczej na celu sprawdzenie naszej prawdomówności i wiarygodności niż dowiedzenie się czegokolwiek" - pisze dziennikarka.
Jak zaznaczyła, choć "finał był szczęśliwy" i udało się jej przekroczyła granicę, nie każdy miał tyle szczęścia. W tym samym czasie dwie osoby straciły legalne wizy i zostały cofnięte do Kanady. "A na do widzenia usłyszały, że mogą wrócić, jak uzyskają kanadyjskie obywatelstwo, chociaż, nawet nie wiadomo czy chciały się o nie ubiegać" - dodaje.
Graniczne problemy
Dlaczego podróż po Ameryce Północnej zaczęła się od Kanady? Kinga Rusin wyjaśniła to w jednym z instagramowych postów. Wszystko za sprawą doniesień o zatrzymaniach na amerykańskiej granicy bez podawania powodu.
"Ostatnio głośno było w mediach o zatrzymaniu na amerykańskiej granicy (bez podania powodu), na kilkadziesiąt dni, w zatłoczonym areszcie niemieckich turystów i deportowaniu Norwega, u którego w telefonie znaleziono nieszkodliwy mem z v-ce prezydentem J.D. Vancem" - przytoczyła we wpisie.
Zapraszamy do dołączenia do grupy na FB - #Samodbałość. Tam na bieżąco informujemy o wywiadach i nowych historiach. Dołącz do nas i zaproś znajomych. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij je przez dziejesie.wp.pl