Czy jesienią spada nam libido?
Dni robią się coraz krótsze, wieczory coraz chłodniejsze. Ciężej nam się wstaje z łóżka i najchętniej nie wychodzilibyśmy z łóżka. Wszystko to powinno sprawiać, że nasz apetyt na seks wzrasta. W końcu coraz mniej wychodzimy i mamy dla siebie więcej czasu. Okazuje się jednak, że wiele osób przyznaje iż jesienią ma dużo mniejszą ochotę na seks. Czy nasze libido słabnie o tej porze roku?
Dni robią się coraz krótsze, wieczory coraz chłodniejsze. Ciężej nam się wstaje z łóżka i najchętniej nie wychodzilibyśmy z łóżka. Wszystko to powinno sprawiać, że nasz apetyt na seks wzrasta. W końcu coraz mniej wychodzimy i mamy dla siebie więcej czasu. Okazuje się jednak, że wiele osób przyznaje iż jesienią ma dużo mniejszą ochotę na seks. Czy nasze libido słabnie o tej porze roku?
- To okres, w którym w pewnym stopniu zaczynamy pracować na dużo niższych obrotach. Magazynujemy energię na zimę, oszczędzamy się. Mamy mniej światła, a w tym także witaminy D, co przekłada się na nasze samopoczucie. Nawet czysto biologicznie robimy się bardziej ospali – wyjaśnia seksuolog, Arkadiusz Bilejczyk.
Trudny czas dla wzrokowców?
Okazuje się, że nie tylko kobiety, ale także mężczyźni są nieco mniej nastawieni na seksualne przygody.
- Wiosną i latem, oprócz tego, że mamy dużo słońca, chętniej wychodzimy, a to też sprawia, że częściej poznajemy nowe osoby, flirtujemy, to jeszcze jest jeden ważny czynnik: pokazujemy więcej – mówi seksuolog. – Na ulicy jest mnóstwo atrakcyjnych kobiet, które pokazują zgrabne nogi, smukłe ramiona, kuszące dekolty. Widać przewiewne sukienki czy stroje, które prezentują naszą sylwetkę. Jesienią i zimą chowamy się pod swetrami, płaszczami, ogromnymi szalikami. Nie ma aż tak wielu bodźców wzrokowych – dodaje.
Jednak nie każdy facet jest tego zdania. Nawet wzrokowcy znaleźli sposób na przetrwanie jeśli chodzi o jesień i zimę.
- Ale są leginsy! – mówi mi 31-letni Piotrek. – Mam wrażenie, że to, czy jest zima czy lato, nie ma na mnie większego wpływu. Myślę, że takie sytuacje częściej się zdarzają w stałych związkach z długi stażem. Jeśli dopiero poznałem dziewczynę, to na pewno będę nakręcony tak samo jesienią i wiosną – śmieje się. – W tym okresie chodzę na basen i biorę więcej witamin, dzięki temu czuję się tak samo i nie mogę się skarżyć na słabe samopoczucie.
Więcej czasu na czułości
29-letnia Magda jest ze swoim partnerem od dwóch lat. Oboje są bardzo aktywni sportowo i zawodowo, więc wiosną i latem mają dla siebie mniej czasu, czekają na chłodne dni. - To zabrzmi śmiesznie, ale bardzo często siadamy sobie latem i marzymy o tym, jak fajnie będzie zimą. Poznaliśmy się latem, ale nasz najgorętszy czas zaczął się właśnie w grudniu i może dlatego tak miło to wspominamy – śmieje się Magda. – Zimowe wieczory kojarzą mi się z tym, że oglądamy sobie filmy, robimy sobie herbatę albo grzane wino, masujemy się, pieścimy, wreszcie mamy czas na bliskość. Może faktycznie wszystko działa na nieco zwolnionych obrotach, ale mamy wtedy fantastyczny seks - śmieje się.
Dobry czas na podgrzanie atmosfery
Wiadomo, żeby w związku działo się dobrze, a mimo upływu lat, partnerzy wciąż mieli na siebie ochotę, każdego dnia trzeba o to zabiegać. Liczą się małe gesty, miłe słowa, troska o bliską osobę. Na to pracuje się przez cały czas, a małe cegiełki tworzą trwałą konstrukcję. Jesień i zima jednak to idealny czas na to, by postarać się jeszcze bardziej niż na co dzień. Znajomi nie zapraszają nas na grilla, rozprasza nas nieco mniej rzeczy, ogólnie wchodzimy na nieco niższe obroty. Dlatego warto wykorzystać ten czas na budowanie intymności. Julita i Marek niedawno świętowali dziesiątą rocznicę ślubu. Twierdzą, że mają idealny sposób na to, by ożywić swój związek.
- Nasi rodzice więcej czasu spędzają w domu: nie jeżdżą na działki czy do znajomych. Częściej jest okazja, by podrzucić im wnuki – śmieje się Julita. – Rodzice są zadowoleni, a my mamy więcej czasu dla siebie. Chodzimy na koncerty, do kina, do teatru, czasem wyjeżdżamy na weekend w góry, jak uda nam się wszystko dobrze zorganizować.
Są sposoby na walkę z chandrą
Z jednej strony jesienią i zimą mamy dla siebie nieco więcej czasu, z drugiej jednak często dopada nas gorsze samopoczucie i nie najchętniej nie wychodzilibyśmy z domu. Brak słońca, niskie temperatury – to wszystko potrafi nam skutecznie odebrać energię i chęć na zabawy we dwoje. Jednak są na to sposoby.
- Chodzimy z Marcinem na basen dwa razy w tygodniu. Do tego w każdą sobotę on umawia się z kolegami na piłkę nożną, a ja z przyjaciółkami na ściankę. Ruch sprawia, że mamy lepsze samopoczucie i więcej energii – mówi 32-letnia Aneta. – Dbam też o to, żeby nasza dieta była bogata w witaminy, oprócz tego oboje przyjmujemy w tym okresie suplementy, bo faktycznie może zabraknąć niektórych witamin czy minerałów – dodaje.
Okazuje się, że dla chcącego nic trudnego. Jesienna aura może rzeczywiście nie jest najlepszym afrodyzjakiem, ale są sposoby na to, by z nią walczyć. Niektórzy nawet wykorzystują ten zastój i z wypiekami na twarzy czekają na długie, zimowe wieczory…