UrodaDemakijaż kluczem do pięknej skóry

Demakijaż kluczem do pięknej skóry

Codzienne i dokładnie zmywanie makijażu to żelazna zasada, której powinna trzymać się każda kobieta. Czasem jednak zapominamy o tym, przekonane, że nic się nie stanie, jeśli położymy się spać z make-upem. Niestety, takim myśleniem możemy narobić wiele szkody naszej skórze. Dlaczego demakijaż jest tak istotny i czym najlepiej go wykonywać – mleczkiem, tonikiem, żelem, płynem micelarnym?

Demakijaż kluczem do pięknej skóry
Źródło zdjęć: © 123RF

Większości kobiet wydaje się, że piękno twarzy w głównej mierze zależy od starannego, dobrze wykonanego makijażu. Dbamy o to, aby wychodząc z domu, wyglądać perfekcyjnie. Znacznie mniejszą wagę przywiązujemy natomiast do demakijażu, traktując go z reguły jako rutynową konieczność. Tymczasem to w głównej mierze właśnie od niego zależy uroda i zdrowie naszej skóry.

– Dobry demakijaż to nie tylko zmycie nałożonych wcześniej kosmetyków. To także gruntowne oczyszczenie twarzy, dzięki czemu nasza skóra będzie mogła oddychać i zregenerować się. Warto wiedzieć, od czego zależy dobór właściwych środków do demakijażu oraz jak go poprawnie wykonywać – mówi Zuzanna Karwat, kosmetolog z podkrakowskiego centrum Soayehr Med & SPA.

Wstępem do dobrego demakijażu jest odpowiedni dobór kosmetyków. Powinny być one uzależnione od trzech kluczowych kwestii – typu naszej cery, rodzaju używanych kosmetyków kolorowych oraz partii twarzy, którą chcemy oczyścić (inne powinny być preparaty do okolic oczu, a inne do reszty twarzy). Bardzo istotna jest też kolejność i sposób wykonywania demakijażu.

Najpierw oczy…

To od nich zawsze powinnyśmy rozpoczynać wykonywanie demakijażu. Czym? – To zależy od tego, czego chcemy się pozbyć. Jeśli mamy zwykły tusz i cień, w zupełności wystarczy płyn micelarny. Jeśli natomiast użyłyśmy kosmetyków wodoodpornych, do ich zmycia potrzebujemy czegoś bardziej zaawansowanego, najlepiej o tłustej konsystencji, np. mleczka lub płynu dwufazowego – tłumaczy kosmetolog Zuzanna Karwat.

Płyn micelarny to lider wśród kosmetyków do demakijażu. Zawiera micele – małe cząsteczki w postaci kulek zawieszonych w roztworze wodnym. Składają się one z cząstek hydrofilowych, czyli wodnych i lipofilowych, czyli tłuszczowych. Micele znakomicie dają sobie radę ze wszelkimi zanieczyszczeniami na skórze, a przy tym pielęgnują ją. Wystarczy niewielką ilość płynu nanieść na wacik i przetrzeć nim skórę. Płynem micelarnym nie tylko można zmywać makijaż oczu, ale także resztę twarzy i szyi.

Niewątpliwym atutem płynu micelarnego jest fakt, że nie podrażnia wrażliwej skóry i nadaje się do każdego rodzaju cery. Większość tego typu produktów nie zawiera barwników czy innych sztucznych dodatków, ma natomiast w składzie witaminy i często wodę ze źródeł termalnych.

Płyn dwufazowy natomiast składa się z warstwy wodnej i oleistej – jest bardzo dobry szczególnie w przypadku kosmetyków wodoodpornych. Taki płyn jest dla oczu łagodniejszy od mleczka – nie podrażnia delikatnej skóry w tych rejonach. Uwaga – w nieużywanym płynie fazy oddzielają się od siebie, dlatego przed użyciem płyn należy porządnie wstrząsnąć.

Zmywaj ostrożnie

Równie istotny jest sposób usuwania makijażu z okolic oczu. – Skóra w tym miejscu jest wyjątkowo cienka, a przez to podatna na różnego rodzaju podrażnienia. Poprzez nieodpowiednie zmywanie makijażu skóra łatwo się naciąga, co przyczynia się do szybszego powstawania zmarszczek. Dlatego najważniejsza zasada jest taka, żeby nie trzeć skóry. Przykładamy waciki do oczu na kilkadziesiąt sekund, po czym kiedy zacznie działać substancja, którymi są nasączone, delikatnie przesuwamy płatki w dół, skutecznie i bezpiecznie pozbywając się w ten sposób warstwy makijażu – wyjaśnia Zuzanna Karwat.

Co na resztę twarzy?

Po oczyszczeniu okolicy oczu możemy przejść do reszty twarzy. Kosmetolog Zuzanna Karwat zwraca uwagę, że spora część kobiet używa w tym celu wyłącznie mleczka lub odświeżających chusteczek do demakijażu. – To błąd, bowiem tego typu kosmetyki, które nie wymagają połączenia z wodą, oczyszczają twarz i pory skóry tylko pozornie. Najskuteczniej działają te kosmetyki, które potrzebują spienienia, a więc interakcji z wodą (najlepiej mineralną), czyli żele lub pianki – podkreśla specjalistka.

Pamiętajmy również o tym, że nawet te preparaty, które nie potrzebują łączenia z wodą (np. mleczko) i tak po użyciu wymagają przemycia twarzy. Kosmetyk do oczyszczania twarzy wybieramy w zależności od rodzaju cery. Twarz oczyszczamy okrężnymi ruchami, w kierunku zewnętrznym.

Zuzanna Karwat z Soayehr Med & SPA twierdzi, że jeśli mamy wątpliwości, jaki preparat jest odpowiedni dla naszej cery, warto poradzić się kosmetologa lub farmaceuty. – Unikniemy w ten sposób pomyłek, które mogą mieć szkodliwy wpływ na naszą skórę. Mam na myśli sytuacje, w których osoby z cerą tłustą, używają np. kosmetyków z alkoholem, który wysusza skórę i wzmaga pracę gruczołów łojowych, przez co w rezultacie skóra jeszcze bardziej się przetłuszcza – mówi specjalistka.

Nie pomijaj tonizacji

Dokładne oczyszczenie twarzy to jednak jeszcze nie wszystko. Bardzo ważnym elementem kończącym proces demakijażu jest tonizacja przy użyciu odpowiednio dobranego toniku lub wody termalnej. – W ten sposób przywrócimy odpowiedni poziom pH, dzięki któremu skóra nie będzie ściągnięta i podatna na podrażnienia – mówi Zuzanna Karwat. I dodaje: – Na koniec trzeba jeszcze nałożyć krem. Jeśli robimy demakijaż na noc, niech będzie to krem odżywczy, jeśli w ciągu dnia – użyjmy kremu lekkiego, na który następnie będziemy mogły nałożyć nowy makijaż.

Nie zapominajmy, że twarzy nie należy myć mydłem, które ma odczyn zasadowy, podczas gdy skóra tej części ciała – kwaśny. W ten sposób możemy zniszczyć ochronny płaszcz hydrolipidowy, a poza tym obecne w mydle składniki nierzadko podrażniają i wysuszają delikatną skórę twarzy.

Na koniec ważna uwaga. Podstawą pielęgnacji jest wykonywanie demakijażu na noc. Udowodniono naukowo, że nasza skóra najbardziej regeneruje się między godziną 22 a 2. Bardzo ważne jest, aby w tym czasie była ona jak najlepiej oczyszczona, dzięki czemu będzie mogła oddychać i skutecznie się regenerować. – Tylko wtedy nasza twarz następnego dnia będzie wyglądała na wypoczętą i zdrową. Wówczas nawet bez nakładania nowego makijażu będziemy czuły się dobrze we własnej skórze – sumuje kosmetolog Zuzanna Karwat.

Ewa Podsiadły-Natorska (epn/mtr), kobieta.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (10)