Detektywka komentuje zabójstwa emerytek. Nie gryzła się w język

W ostatnich dniach głośno jest o serii zabójstw seniorek z Warszawy. Choć sprawcy zostali już ujęci, na jaw wychodzą coraz to nowe fakty. - Jestem pewna, że ten łańcuch śmierci byłby kontynuowany - komentuje detektywka Małgorzata Marczulewska.

Ujęto podejrzanych o zabójstwo emerytek w Warszawie
Ujęto podejrzanych o zabójstwo emerytek w Warszawie
Źródło zdjęć: © Policja

33-letni Ukrainiec oraz 45-letni Polak zostali zatrzymani w związku ze zbrodniami na terenie Warszawy. Mężczyźni przyznali się do zarzucanych im czynów. Detektywka Małgorzata Marczulewska wyjaśnia, co mogło kierować przestępcami oraz co stałoby się, gdyby nie zostali jeszcze ujęci.

Detektywka o zabójstwach seniorek w Warszawie

- Musiały być obserwowane przez mordercę, ale jednocześnie trudno powiedzieć czy weryfikowali oni zamożność swoich ofiar, czy w tym przypadku działali na ślepo - zaznacza Marczulewska.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zamordował swoich dziadków. 23-latek zapytany przez dziennikarkę, dlaczego to zrobił

Wszystko zaczęło się w nocy z 15 na 16 lutego. To właśnie wtedy obrabowano i zamordowano w mieszkaniu przy ul. Franciszkańskiej 80-letnią kobietę. Niestety to był dopiero początek czarnej serii. Niedługo potem doszło do kolejnej tragedii, tym razem przy ul. Księcia Trojdena.

Przełom w sprawie nastąpił, gdy 43-letni Polak zaatakował w mieszkaniu przy ul. Wąwozowej 73-letnią kobietę, która próbowała telefonicznie zmienić dostęp do bankowości internetowej. Gdy połączenie nieoczekiwanie zostało przerwane, pracownik placówki zawiadomił służby. Na miejscu okazało się, że seniorka nie żyje. Sprawca jednak nie zdążył uciec. Schował się na balkonie, dzięki czemu ujęła go policja.

Szybko okazało się, że nie działał sam. W mieszkaniu na warszawskim Bródnie zatrzymano 33-letniego Ukraińca. Przy okazji zabezpieczono też wiele skradzionych kosztowności, które należały do zamordowanych kobiet.

- Jestem pewna, że ten łańcuch śmierci byłby kontynuowany, a w następnych dniach bylibyśmy świadkami kolejnych doniesień o zabitych seniorkach. Możliwe, że mordercy zmieniliby miasto. Fakt, że doszło do aż czterech zabójstw (aktualne informacje mówią o trzech zabójstwach i jednym zgonie z powodu zawału - przyp. red.), świadczy o tym, że oni nie zamierzali się zatrzymać. Mordercze bestie bez serca. Inaczej nie można nazwać tych ludzi – mówi ekspertka.

Jej zdaniem przestępcy doskonale wiedzieli, co robią.

- Jeżeli doszło do szeregu zbrodni, to nie ma mowy o działaniu w afekcie czy braku świadomości, że dochodzi do pozbawienia życia obrabowanej osoby. Starsze kobiety były duszone, nawet ta, której nie udało się finalnie obrabować - podkreśliła.

Ofiar może być więcej

Niestety okazuje się, że sprawcy mogą mieć na swoim koncie jeszcze więcej ofiar.

– W wyniku bardzo dokładnych czynności procesowych w miejscach zamieszkania ujawniono przedmioty mogące pochodzić z miejsca kolejnego zdarzenia przy ul. Pruszkowskiej, gdzie znaleziono kobietę, którą uznano za zmarłą. Wtedy nie mieliśmy podejrzeń, że mogło dojść do zabójstwa – powiedział na konferencji prasowej prok. Piotr Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Jak podaje jednak RMF FM, któremu udało się dotrzeć do śledczych badających sprawę, seniorka ta miała umrzeć na zawał serca, który mógł być wywołany gwałtownym stresem podczas napadu.

Prokuratura przekazała, że 45-letni Polak usłyszał aż pięć zarzutów. Z kolei 33-letni Ukrainiec odpowie za zabójstwo jednej z kobiet oraz paserstwo.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Źródło artykułu:WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (13)