On miał 50 lat, ona 24. "Pan w średnim wieku i bardzo młoda dziewczyna"
- Dla mnie to było wielkie zaskoczenie. Dawałem sobie przestrzeń, poznaliśmy się i pomyślałem: "Pan w średnim wieku i bardzo młoda dziewczyna". Mam lustro i mam PESEL, jaki mam - mówi Robert Rozmus o początkach znajomości z aktorką Anną Ćwięką.
Robert Rozmus to jedna z najbardziej rozpoznawalnych twarzy polskiej sceny aktorskiej. Urodził się 19 stycznia 1963 roku w Korczynie i już od najmłodszych lat przejawiał artystyczne zamiłowania. Jest absolwentem Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi. Występował między innymi w serialu "Na dobre i na złe" oraz "Magda M".
Spotkanie, które zmieniło wszystko
Historia ich miłości zaczęła się w dość nietypowy sposób – podczas walki bokserskiej Andrzeja Gołoty z Przemysławem Saletą w 2013 roku. Poznali się dzięki wspólnemu znajomemu. Towarzyszył mu pies, który – jak się okazało – odegrał ważną rolę w tej historii.
- Ten piesek był tak zafascynowany Robertem, że dla mnie to była przeurocza sytuacja. Sposób, w jaki on reagował na pieska, który mu nie dawał spokoju - z taką czułością. Moja obserwacja Roberta była wnikliwa. Nie dopatrzyłam się niczego, co by mnie odrzuciło, ale wręcz przeciwnie. Jakiś taki magnes do niego mnie przyciągał i przyciąga nadal - powiedziała Anna Ćwięka w "Dzień dobry TVN". Aktorka znana jest m.in. z "Klanu", "M jak miłość", "Barw szczęścia" czy "Na sygnale".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Żonaci mężczyćni żyją dłużej i więcej zarabiają? Co o tym myśli rozwiedzony Robert Rozmus?
Robert podczas spotkania towarzyskiego z troską zajmował się pupilem swojego kolegi. Wtedy aktorka zobaczyła w nim ciepłego i przyjaznego mężczyznę, który przyciągał ją do siebie swoją energią oraz dojrzałością. Wcześniej kojarzyła go głównie jako postać medialną. Ich relacja szybko przerodziła się w głębokie uczucie. On miał 50 lat, ona - 24.
Czytaj także: Ma partnerkę młodszą o 26 lat. Został ojcem po 50‑tce
Mało kto wierzył w ten związek
Gdy ich relacja ujrzała światło dzienne, nie brakowało sceptyków. Wielu twierdziło, że to tylko przelotna fascynacja, która nie przetrwa próby czasu. Jednak Robert i Anna nie przejmowali się opiniami innych. Przez lata budowali swoją więź na wzajemnym szacunku, wsparciu i wspólnych pasjach.
- Dla mnie to było wielkie zaskoczenie. Dawałem sobie przestrzeń, poznaliśmy się i pomyślałem: "Pan w średnim wieku i bardzo młoda dziewczyna". Mam lustro i mam PESEL, jaki mam. Troszeczkę wykraczało to poza sferę myślenia, że będziemy w związku kiedyś - wyznał Rozmus w śniadaniówce.
Jak na co dzień wygląda ich relacja?
- W skrócie - Ania w lewo, a ja w prawo. Ja mówię: jedziemy do Gdańska, a Ania mówi, że do Zakopanego. Spotykamy się we Wrocławiu, żeby było ciekawiej. Ja się uśmiecham. Nie jest wyłącznie fantastycznie, bo często jest intensywnie i "po włosku" (partnerzy nie ukrywają swoich uczuć w stosunku do siebie - jeśli pojawia się jakiś problem lub napięcie, często się kłócą, czasem w naprawdę gorący sposób - przyp red.). Bardzo mocno się różnimy - wyjaśnił aktor.
Zapraszamy na naszą grupę na Facebooku - #Samodbałość. Tutaj będziemy informować o wywiadach i nowych artykułach. Dołączcie do nas i zaproście znajome! Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl