Lata temu zniknęła z TVP. Tak dziś zarabia na życie Iwona Schymalla
Iwona Schymalla, po latach wróciła przed kamery. Dziennikarka, która odeszła z TVP w 2011 roku, opowiedziała o swoim życiu po pracy w telewizji i zdradziła, czym obecnie zajmuje się zawodowo.
W tym artykule:
Iwona Schymalla przez lata należała do najbardziej rozpoznawalnych twarzy Telewizji Polskiej. Widzowie pamiętają ją z kultowego programu "Kawa czy herbata?", a także ze studiów papieskich, które prowadziła podczas pielgrzymek Jana Pawła II do Polski. Po ponad dekadzie przerwy znów pojawiła się przed kamerą i opowiedziała, jak zmieniło się jej życie od czasu rozstania z telewizją.
Iwona Schymalla opowiedziała, co robi na co dzień
Iwona Schymalla w programie "Pytanie na śniadanie" zdradziła, że mimo rozstania z Telewizją Polską, nie pożegnała się z mediami. Od kilku lat prowadzi fundację i serwis internetowy poświęcony tematyce zdrowotnej. Kiedy dziennikarz zapytał ją, czy czuje się dziś spełniona, odpowiedziała: - Tak, to jest jakiś kolejny etap w moim życiu i bardziej się musiałam wyspecjalizować, jeśli chodzi o tematy medyczne, bo tym się zajmuję. No prowadzę i fundację, i serwis internetowy, więc te nowe media też musiałam trochę ogarnąć, poznać. Myślę, że jest okej - mówiła.
Marcelina Zawadzka i Ilona Krawczyńska: "Ważne, że między nami kliknęło"
Iwona Schymalla opowiedziała także o początkach kariery i o tym, jak wyglądała praca w mediach przed laty. - Mnóstwo gości, a więc też długie przygotowania, no to rzeczywiście to było przecieranie szlaków, to były początki (...). Rzeczywiście to był skok i takie dziennikarstwo, które wymagało więcej - wspominała z sentymentem.
Dlaczego Iwona Schymalla odeszła z TVP?
Iwona Schymalla rozpoczęła pracę w Telewizji Polskiej na początku lat 90., kiedy wygrała konkurs na spikerkę. Szybko zdobyła sympatię widzów i z czasem stała się jedną z głównych twarzy stacji. W 2009 roku została nawet dyrektorką TVP1, jednak dwa lata później zdecydowała się odejść. W rozmowie z Plejadą wyjaśniała, że powodem były zmiany w strukturach stacji i polityczne naciski.
- Celem nie było już tworzenie dobrej telewizji, tylko określonej telewizji. Poza tym zaczęto zatrudniać coraz więcej osób, które nie miały doświadczenia telewizyjnego, a były z jakiegoś politycznego nadania. Trudno było o jakikolwiek dialog - wspominała. Dziennikarka przyznała też, że jej niezależność nie wszystkim się podobała. - Ja pozostałam niezależną od wszelkich ingerencji i wpływów. Od gier prywatnych i partyjnych interesów. I dlatego wymuszono moją rezygnację. Zaraz po mojej rezygnacji z pracy w TVP uszkodzono nam samochód, pod wycieraczkami znaleźliśmy pogróżki, nachodzono nasz dom - opowiadała.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!