Tak randkują teraz młodzi. "Slow burn" robi furorę
"Oystering", "freak matching", "friends with benefits" - te trendy w randkowaniu to już przeszłość. Teraz gdy szukamy nowej relacji, króluje zupełnie coś innego. Na czym polega "slow burn"? Okazuje się, że wracamy nim do korzeni.
W dzisiejszym świecie, gdzie tempo życia nieustannie przyspiesza, wiele osób budowało swoje relacje w pośpiechu. Jednak takie podejście często nie przynosiło oczekiwanych rezultatów. Nowe trendy w randkowaniu pokazują, jak bardzo zmieniają się nasze podejścia do miłości. Czy dzięki "slow burn" w końcu znajdziemy osobę, z którą będziemy chcieli spędzić resztę życia?
Na czym polega "slow burn"?
"Slow burn" to trend, który z pewnością nie przypadnie do gustu tym, którzy pragną błyskawicznie znaleźć nową miłość. W tym podejściu chodzi o to, by dać sobie czas na pełne przekonanie się, że osoba, z którą się spotykamy, naprawdę spełnia wszystkie nasze oczekiwania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Anna-Maria Sieklucka szczerze o aplikacjach randkowych i płatności "pół na pół" na randkach: "Jestem za równouprawnieniem!"
Nawet jeśli pierwsza randka nie była idealna, nie warto się zniechęcać. Kluczowe jest, jak czujemy się przy tej osobie podczas kolejnych spotkań. Pamiętajmy, że nie da się poznać kogoś w pełni po jednym spotkaniu. Czasami stres i nerwy mogą sprawić, że nie pokazujemy prawdziwego siebie. Dlatego warto dać sobie czas na rozwinięcie relacji, poznanie się lepiej i poruszenie ważnych dla nas tematów.
Relacja ma rozwijać się naturalnie, bez pośpiechu i ciśnienia. Jednocześnie należy się także odpowiednio wykazać. Mile widziane jest dbanie o osobę, z którą się spotykamy oraz zaangażowanie z obu stron.
- Na początku osoby randkujące mogą mówić, że nie czują chemii, ale mogą wyczuwać potencjał na nawiązanie relacji, a nawet na bycie przyjaciółmi. I jeśli nie odrzucą tego potencjału po jednej randce, to wszystko może się zdarzyć – powiedziała cytowana przez portal Dadher Laurel House w rozmowie z portalem Huffpost.
Tak randkowały nasze babcie
"Slow burn" nie bez powodu może kojarzyć się z randkowaniem naszych dziadków. Przed laty nie do pomyślenia było przecież, by chodzić do łóżka już na pierwszej randce. Ważne było poznanie drugiej osoby, wspólne spędzanie czasu, randki, a nawet prezenty. Dopiero po dłużej znajomości można było zdecydować, czy rzeczywiście para ta chce spędzić ze sobą resztę życia.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.