Kobiety częściej tracą przy rozwodzie. Prawniczka mówi, dlaczego
Miłość, wspólne plany i emocje to jedno, ale – jak podkreśla prawniczka – małżeństwo to także decyzja prawna, z konsekwencjami finansowymi. – Ten mężczyzna miał wszystko: apanaże, dostęp do pieniędzy, uznanie społeczne. Po drugiej stronie była kobieta, która przez 20 lat nie pracowała zawodowo i musiała wyszarpać każdą złotówkę – wspomina adwokat Eliza Kuna.
Kiedy wchodzimy w związek, myślimy o miłości, stabilizacji i wspólnej przyszłości. Rzadko kto kalkuluje, co stanie się z majątkiem, jeśli ta relacja się rozpadnie. A jednak – jak mówi adwokat Eliza Kuna w rozmowie z Kubą Jankowskim w programie "Balans" – "kobiety częściej budzą się z przysłowiową ręką w nocniku, jeśli chodzi o pieniądze".
Kiedy uczucia stygną, a zaczyna się walka o majątek
Prawniczka przyznaje, że wiele kobiet nie zabezpiecza swojej sytuacji finansowej na początku związku. Nie myślą o tym, co stanie się z mieszkaniem, działką czy kredytem, dopóki nie przychodzi moment rozwodu. – Ten mężczyzna miał wszystko: apanaże, dostęp do pieniędzy, uznanie społeczne. Po drugiej stronie była kobieta, która przez 20 lat nie pracowała zawodowo i musiała wyszarpać każdą złotówkę – wspomina.
Zdrady, alimenty i rozwody - jak rozpadają się małżeństwa? || Eliza Kuna BALANS #88
Choć prawo chroni współmałżonka, to droga do odzyskania należnej części majątku bywa długa i bolesna. – Jeśli byli we wspólnocie majątkowej, połowa jej się należy. Problemem jest tylko, od czego tę połowę liczyć – mówi Kuna. Jak tłumaczy, aktywa bywają ukryte w spółkach, także zagranicznych, co sprawia, że sprawy ciągną się latami.
Kiedy winna jest kobieta
Nie zawsze jednak to kobiety są stroną poszkodowaną. Prawniczka przyznaje, że zdarzają się przypadki, gdy wyłączną winę za rozpad małżeństwa ponosi żona. – To około 25 proc. przypadków. Często te kobiety biorą winę na siebie, bo nie chcą się szarpać. Wiedzą, że mają coś za uszami – zwykle chodzi o zdradę – i przyznają się już na pierwszej rozprawie – mówi Eliza Kuna.
W programie poruszono też temat alimentów. Choć prawo dopuszcza sytuacje, w których to kobieta mogłaby płacić byłemu mężowi, w praktyce niemal się to nie zdarza. – Nie miałam jeszcze takiej sprawy, żeby kobieta płaciła alimenty mężczyźnie. Wiem, że to się zdarza, ale tak rzadko, że można to policzyć na palcach jednej ręki – przyznaje prawniczka.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl