Łowczynie milionerów w Polsce
Od stycznia rusza w Polsce szkoła uwodzenia milionerów. To filia rosyjskiej placówki. Licencję na jej prowadzenie dostały dwie młode dziewczyny. Starały się o to pół roku. Prześcignęły firmy szkoleniowe z najwyższej półki. My zdradzamy, jak będzie wyglądała nauka uwodzenia i zastanawiamy się, czy Polki potrzebują takich zajęć.
W Polsce brakuje milionerów
– W Polsce nie mamy praktycznie bogatych mężczyzn do wzięcia, więc od razu uprzedzam, że nasz kurs nastawiony będzie na nieco inne cele, niż ten w Rosji – mówi Wiktoria, współwłaścicielka szkoły.
"W Rosji kobiety są bardziej zdeterminowane. Prawda jest też taka, że w Polsce nie mamy zbyt wielu milionerów. W Rosji jest 33 miliarderów, w Polsce podobno 2 miliony milionerów. Dane prawdopodobnie są jednak zaniżone i nasz milioner nijak nie ma porównania z rosyjskim miliarderem. – Naszym celem będzie raczej wydobyć kobietę z kobiety, niż uczyć podrywu bogatego mężczyzny – tłumaczą właścicielki.
Nauka w weekend
W Rosji taki kurs trwa około 2-3 miesięcy. W Polsce wystarczy jeden weekend do nabycia dobrych manier, ogłady i "nowego wyglądu". – Planujemy by kurs zaczynał się w piątek, a kończył w niedzielę. Zajęcia będą trwać cały dzień –opowiada Wiktoria.
Pierwszego dnia panie skupią się na wyglądzie zewnętrznym. Oddadzą się pod opiekę stylisty, wizażysty i fryzjera. Podczas drugiego dnia będą zdobywać wiedzę na temat języka ciała, pewności siebie i psychologii zachowań. Ponad to poznają zasady ogólnie pojętego savoir-vivre’u. Trzeci dzień to spotkanie z Giannim Sabattinim – Włochem, który będzie rozprawiał o dobrych winach i serach.
ZOBACZ TEŻ
– Zaprosiłyśmy do współpracy Gianniego, bo nikt tak dobrze jak Włosi, nie zna się na doborze win i serów. Gianni Sabatini jest dosyć znaną postacią we włoskiej telewizji, poza tym prowadzi restaurację na Sardynii, więc będzie doskonałym nauczycielem dla naszych dziewczyn – mówi Wiktoria.
Błędy Polek
– Polki nadal popełniają dużo błędów. Często widzę na spotkaniach biznesowych, że kobiety w niedbały sposób siadają na krześle, albo nie potrafią dobrać wina do dań. Naszym celem, oprócz zmiany wyglądu, jest wniesienie odrobiny wiedzy i podniesienie klasy polskich kobiet, które na całym świecie słyną z wyjątkowej urody – mówi Wiktoria.
To prawda, wystarczy przejść się ulicami by zobaczyć, że choć mamy cztery pory roku, to obowiązuje nas jeden zestaw garderoby, bez wyraźnych podziałów. W zimie notorycznie dominują czarne płaszcze i źle dobrane do całości buty.
Sporo problemów sprawiają też dania egzotyczne, z którymi mało która pani sobie radzi. Lata wychowania w komunie niestety pozostawiły ślady i rodzice większości z nas nie mieli okazji, by przekazać nam taką wiedzę. Podsumowując, taki kurs na pewno się przyda i wszyscy na tym skorzystają.
Są już pierwsze chętne
– Chociaż nie wydałyśmy ani grosza na reklamę, mamy już komplet chętnych na pierwszy kurs. Będzie to dwanaście osób – mówi Wiktoria. Zainteresowanie jest ogromne. Zgłaszają się kobiety w różnym wieku i różnych zawodów. Najmłodsza dziewczyna miała 21 lat, a najstarsza pani Zosia 47 lat.
– Jeśli chodzi o wykonywane zawody to miałyśmy dziewczynę z Mc Donald’s, jak i panie z banku, czy właścicielki firm – opowiadają dziewczyny.
Żeby się dostać na kurs, trzeba spotkać się osobiście z właścicielkami i odpowiedzieć na serię pytań. Ostatnie zdanie przy wyborze należy do właścicielek. – Przyznajemy, że jest to ocena subiektywna, czy któraś z pań się nadaje, czy nie, ale mamy zaufanie do swoich wyborów – mówią dziewczyny.
Na rynku jest już kilka szkół podrywania. Tu jednak mamy do czynienia z czymś nowym. W końcu nie ma to, jak piękna kobieta z klasą!