Żyje na 40 metrach. Pokazał, w jakich warunkach
Krzysztof Miruć, znany architekt, podzielił się kadrami ze swojej warszawskiej kawalerki. Zdjęcia wywołały spore zainteresowanie i liczne komentarze fanów. Nie wszyscy wiedzą, że oprócz mieszkania posiada także dom pod Warszawą.
Od lat Krzysztof Miruć inspiruje widzów swoimi projektami wnętrz. Prowadził takie programy jak "Zgłoś remont" czy "Aranżacje z Miruciem". Jego nowoczesne i funkcjonalne aranżacje zyskały uznanie w branży oraz wśród fanów, którzy chętnie śledzą każdy jego ruch w mediach społecznościowych.
"Ma pan świetny gust"
Na Instagramie, gdzie obserwuje go ponad 200 tysięcy osób, Krzysztof Miruć zamieścił zdjęcia, na których widać fragment jego mieszkania. W opisie przyznał, że niedawno udzielił wywiadu "Vivie!", w którym opowiedział o małej nieruchomości w centrum stolicy. W komentarzach fani chwalili starannie zaprojektowane wnętrze. "Uwielbiam pana projekty, panie Krzysztofie. Zawsze są rewelacyjne i przemyślane. Ma pan świetny gust i smak. Pozdrawiam serdecznie" - czytamy w komentarzach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
TYLKO U NAS! Fagata o zakupie 70-metrowego mieszkania. Mówi, czy ma "spinę" z rodzicami i odpowiada na "zarzuty" Nitro
- Mam 40 metrów w Warszawie. Dokładnie 39,9. To moje pierwsze mieszkanie i mieszkam w nim do dzisiaj - tłumaczył Miruć w "Fakcie". Architekt zadbał o każdy detal, tworząc wnętrze przyjemne, funkcjonalne i łatwe w utrzymaniu czystości. - Urządziłem je tak, by było przyjemnie, niezagracone, łatwe do sprzątania, z dostępem do wszystkich potrzebnych urządzeń. Mam sypialnię, część dzienną z dużą ilością szaf, garderobę, a nawet szafę gospodarczą - dodał w rozmowie. Co zaskakujące, najważniejszym elementem mieszkania jest dla niego kanapa. - Duża kanapa to mój azyl. Spędzam na niej każdą wolną chwilę w domu - podsumował w wywiadzie. Na zdjęciach z "Vivy" (przesuń w prawo) można zobaczyć fragment łazienki oraz salonu.
Czytaj także: Miruć mówi, gdzie nie kupiłby mieszkania. Podaje powód
Dom w środku lasu
Oprócz kawalerki w centrum Miruć posiada dom oddalony o około 30 km od Warszawy, który wcześniej należał do Jerzego Połomskiego. - No i jak już zostałem właścicielem tej nieruchomości, zaczął się remont. Na początku był to taki nieduży remoncik, a potem on się po prostu rozrósł. Poczułem potencjał tego wnętrza. I to było chyba najfajniejsze, bo na początku miał być to tylko domek pod Warszawą, a dzisiaj ja mieszkam już w Połomce. Bo tak się nazywa ten dom - opowiadał w rozmowie z "Faktem". W domu architekt spędza czas, gdy chce odpocząć od zgiełku centrum miasta, ciesząc się spokojem i prywatnością.
Czytaj także: Pokazał "dom dla singla". Coś takiego rzadko się widuje
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!