Nie jest katoliczką. Mówi, dlaczego chce ochrzcić swoje dziecko
Halina Mlynkova w szczerej rozmowie z "Dzień Dobry TVN" ogłosiła, że planuje ochrzcić swojego czteroletniego syna, Leona. Artystka podkreśla, że decyzja ta wynika z głębokiej potrzeby duchowej i chęci włączenia syna do wspólnoty religijnej.
Halina Mlynkova rzadko dzieli się szczegółami ze swojego życia prywatnego, ale tym razem zrobiła wyjątek. W rozmowie z prowadzącymi programu "Dzień Dobry TVN" opowiedziała o ważnym kroku, do którego przygotowuje się jako matka i osoba wierząca.
Niezwykła przemiana
Halina Mlynkova nie podejmuje decyzji pochopnie, zwłaszcza tych dotyczących swoich dzieci. Chrzest syna przez długi czas nie znajdował się w jej planach – nie dlatego, że nie wierzyła, ale dlatego, że sama wychowywała się w innej tradycji chrześcijańskiej. Pochodzi z rodziny należącej do Kościoła ewangelicko-augsburskiego. - Jest prawdą, że przez wiele lat miałam bardzo duże pogubienie w kwestii moich dzieci i co z chrztem. Jestem chrześcijanką, ale innego wyznania - mówiła. Jednak z czasem wokalistka zmieniła swoje podejście.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mlynkowa wzoruje się na Przetakiwicz? Też zainwestowała w butik
- Ja poczułam bardzo dużą potrzebę, żeby Leoś był chrzczony (...) Jest to dla mnie bardzo ważna rzecz (...) - mówiła Mlynkova w rozmowie.
Rodzinne otoczenie i codzienność u boku partnera, Marcina Kindli, również miały wpływ na tę decyzję. Obserwując, w jakich wartościach żyje najbliższe środowisko jej syna, Mlynkova uznała, że nie chce dłużej zwlekać. Mlynkova podkreśliła, że Leon chętnie uczestniczy w mszach. Siada w pierwszych ławkach i z zaciekawieniem śledzi każdy gest.
- Leoś nasz czteroletni syn jest największym fanem Jezusa. Uwielbia chodzić do kościoła, uwielbia na niego patrzeć, uwielbia drogę krzyżową (...) - opowiadała w "DDTVN".
Pobyt w Watykanie
Ostatnie miesiące intensywnie połączyły w życiu Mlynkovej dwa światy – artystyczny i duchowy. Gdy pojawiła się możliwość nagrania utworu "Ave Maria" w Watykanie z włoską wokalistką Ilarią Della Bidią, nie zawahała się ani chwili. Doświadczenie Watykanu oraz Kalwaria umocniły ją w przekonaniu, że droga, którą wybiera, jest właściwa. Wszystko, co dzieje się wokół niej, zdaje się układać w spójną całość. Mlynkova opowiedziała o swojej nowej codzienności.
- Przestałam odbębniać obowiązki. Ja zaczęłam żyć. Mi się otworzyły zupełnie nowe perspektywy życia oprócz pracy (...) - opowiadała z poruszeniem.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl