"Robiłam, co chciałam". Perepeczko lubił, gdy inni mężczyźni ją adorowali
- Jeżeli mamy adorację, czy widzimy w oczach innych mężczyzn podziw - to Marek na przykład lubił. Bo mówił do mojej mamy, którą uwielbiał: "mamuniu, znowu żona miała wyznania miłosne". I on był dumny, że mężczyźni są bardzo, powiedzmy, zadowoleni z mojej osoby, w znaczeniu wyglądu - mówi Agnieszka Parepeczko, wdowa po legendarnym aktorze.
W programie "Halo tu Polsat" Agnieszka Fitkau-Perepeczko opowiedziała o swojej relacji z mężem, Markiem Perepeczką. Rozmowę prowadzili Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski. W pewnym momencie gościni zwróciła się bezpośrednio do Kurzajewskiego, zaznaczając, że w związku kluczowe są wyrozumiałość i unikanie nadmiernej kontroli.
Dała radę Kurzajewskiemu
- Ja robiłam co chciałam, dlatego że uważam, że nikt nie ma prawa - to mówię do ciebie, mężu Kasi - zwróciła się do Kurzajewskiego - Trzeba być, w jakimś sensie, wyrozumiałym. Bo my jesteśmy stworzeni do tego, żeby być z ukochanym człowiekiem, ale też nie bądźmy jakimiś "przesadnikami". Jeżeli mamy adorację, czy widzimy w oczach innych mężczyzn podziw - to Marek na przykład lubił. Bo mówił do mojej mamy, którą uwielbiał: "mamuniu, znowu żona miała wyznania miłosne". I on był dumny, że mężczyźni są bardzo, powiedzmy, zadowoleni z mojej osoby, w znaczeniu wyglądu - powiedziała w "Halo tu Polsat".
Agnieszka Fitkau-Perepeczko: "Marzyłam o życiu w wolnym kraju z klimatem plażowo-letnim"
Przez lata pocieszała męża
Kurzajewski przyznał jej rację. - Agnieszko, gdybym ja tak do tego nie podchodził, to bym zwariował przecież! - wyznał. Fitkau-Perepeczko odpowiedziała, chwaląc go. - No to mądry jesteś facet. Odniosła się także do kontrowersji związanych z jej wyjazdem do Australii. - Oczywiście, wszyscy potępiają Agnieszkę, że po dwudziestu latach wyjechała do Australii. Ta Australia zrobiła na mnie takie wrażenie, że ja miałam zostać u brata powiedzmy rok. Marek nie przyjeżdżał rok, nie przyjeżdżał drugi, trzeci - ale to nie znaczyło, że odkochał się. To nie na tym polegało. Polegało na tym, że on wiedział - uwaga dla ciebie znowu - ponownie zwróciła się do Kurzajewskiego - że jeżeli mężczyzna nie ma pracy, jest smutny, trzeba go pocieszać, pociesza się rok, pociesza się dwa, pociesza się trzy... Ale jeżeli pociesza się już dziesięć, to już rzutuje na psychikę partnerki - wyznała, odnosząc się do ciężkiej sytuacji zawodowej męża, który przez długi czas nie otrzymywał ról.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.