Można umrzeć z miłości
Możliwa jest śmierć na skutek utraty kochanego partnera lub partnerki życiowej - twierdzą naukowcy z Uniwersytetu w Birmingham w Wlk.Brytanii - poinformował portal naukowy "New Scientist".
30.06.2010 15:52
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Możliwa jest śmierć na skutek utraty kochanego partnera lub partnerki życiowej - twierdzą naukowcy z Uniwersytetu w Birmingham w Wlk.Brytanii - poinformował portal naukowy "New Scientist". Zespół pod kierownictwem immunologa, prof. Janet Lord zbadał wcześniejsze doniesienia iż starta długoletniego kochanego partnera bądź partnerki życiowej dla osób w starszym wieku zwiększa ryzyko śmierci od 30 do 90 proc.
Ryzyko przedwczesnej śmierci jest największe w okresie pierwszych trzech miesięcy po owdowieniu. Odpowiadają za to przemiany systemu immunologicznego, które zaczynają gwałtownie zachodzić w organizmie.
Winny tych zmian jest siarczan dehydroepiandrosteronu (w skrócie DHEAS), hormon, który powstaje w korze nadnerczy. Wiąże się tam z kwasem siarkowym, a następnie z białkami krwi. Część tej substancji przekształca się w hormon płciowy - testosteron. Jego ilość spada wraz z wiekiem; proces ten rozpoczyna się po ukończeniu 35 roku życia. Hormon ten odpowiedzialny jest także za system immunologiczny - kiedy "hormon stresu" - kortyzol - zmniejsza skuteczność odpowiedzi immunologicznej na zagrożenie, DHEAS podwyższa ją.
Zespół z Birmingham rozpoczął swoje badania od testów na osobach, które ukończyły 66 rok życia i u których nastąpiło złamanie w obrębie panewki stawu biodrowego. Miały one podwyższony stosunek kotyzolu do DHEAS. Okazało się, że w takich wypadkach "pierwsza linia" obrony organizmu jest niekuteczna. Składa się ona z białych ciałek krwi - neutrofilów. Im więcej kortyzolu i mniej DHEAS tym neutrofile są mniej skuteczne w zwalczaniu infekcji niemal nie produkując najważniejszego zabójcy bakterii chorobotwórczych - wolnych rodników tlenowych; stąd osoby te zapadały na infekcje, niektóre o ciężkim przebiegu, kończące się śmiercią.
W toku dalszych testów okazało się, że identyczna zmiana stosunku kortyzolu do DHAES występuje w grupie osób, które straciły w ostatnich dwóch miesiącach poprzedzających badanie. Jak powiedziała Janet Lord portalowi News Scientist "kiedy jesteś w sytuacji tak stresującej, kiedy kotryzol ma wysoki poziom, niedostatek DHEAS zaczyna być istotny". Zespół Lord chce rozwinąć badania, podając osobom ze złamaniem stawu biodrowego sztuczny hormon "zbliżony do DHEAS" aby sprawdzić, czy jego przemiany nie spowodują powrotu do normalnego funkcjonowania układu immunologicznego. W przypadku pozytywnego wyniku dalszym krokiem byłoby podawanie takiego hormonu osobom owdowiałym.