"Nie tykam". Wyeliminowała z diety cztery produkty

- Jestem wybredna. Jest kilka potraw, których nie tykam, bo nie chcę potem cierpieć - mówi Beata Ścibakówna. Aktorka wskazała produkty, które "mogą dla niej nie istnieć". W nowym wywiadzie ujawniła też, jak dba o urodę.

Jak Beata Ścibakówna dba o wygląd?
Jak Beata Ścibakówna dba o wygląd?
Źródło zdjęć: © AKPA

Beata Ścibakówna jest jedną z najpopularniejszych polskich aktorek. Prywatnie żona Jana Englerta, w ostatnim wywiadzie dla "Wprost" ujawniła, w jaki sposób dba o swoją urodę. Aktorka nie ukrywała przy tym, że jest to okupione wieloma wyrzeczeniami.

Jak Beata Ścibakówna dba o wygląd?

- Nie będę skromna. Jeżeli dobrze wyglądam, to jest to efekt bardzo dużego wysiłku, zarówno fizycznego, jak i dietetycznego czy kosmetycznego. Wielu wyrzeczeń. Proszę zobaczyć, w tej sukni z "Kordiana" gram od 10 lat, muszę się w nią zmieścić! - przyznała Beata Ścibakówna w rozmowie z "Wprost".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Beata Ścibakówna o swoim wyglądzie

W latach młodzieńczych jej waga była jednak inna. Dziś wysportowaną i szczupłą sylwetkę zawdzięcza przede wszystkim treningom i dietetycznym wyrzeczeniom.

- Jestem wybredna. Jest kilka potraw, których nie tykam, bo nie chcę potem cierpieć. Śledzie, cebula, mizeria, kokosy mogą dla mnie nie istnieć. Mało jem owoców, za to dużo warzyw. Sporadycznie mięso, ale za taki tradycyjny sernik od pani Magdy Gessler czy tort czekoladowo-malinowy dam się pokroić - ujawniła.

"Żeby nie wypaść z torów"

Beata Ścibakówna nie ukrywa, że "robi wszystko, żeby być w pełni sprawną w nieuchronnej starości".

- Inwestuję w swoje zdrowie, w swoje ciało, w swoją kondycję, w swój umysł. Staram się jeszcze uczyć, rozwijać, czytać dużo, szlifuję język. Czy mi się to przyda, czy nie przyda, nieważne. Cały czas staram się pracować nad tym, żeby nie wypaść z torów - powiedziała w rozmowie z "Wprost.

Oprócz tego, trenuje trzy lub cztery razy w tygodniu. Nie jest także przeciwna zabiegom odmładzającym.

- Ja nie mam nic przeciwko medycynie estetycznej czy chirurgii plastycznej. Sama stosuję odpowiednie dla mej skóry zabiegi. Nie popieram tylko zniekształcania rysów twarzy. Sztuczne firany na powiekach, nabrzmiałe usta czy napompowane policzki moim zdaniem urody nie dodają, ale jeśli mają dowartościować i poprawić komuś samopoczucie, to dlaczego nie? W moim zawodzie stawia się na naturalność - mówiła.

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Źródło artykułu:WP Kobieta
beata ścibakównawygląduroda
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (17)