Michał Malinowski, znany szerszemu gronu z ról w serialach, takich jak "Na Wspólnej", "Hotel 52" czy "Pierwsza miłość", postanowił odłożyć aktorstwo na bok i skupił się na podróżowaniu. W 2019 roku opuścił Polskę, aby odkrywać nowe miejsca podczas żeglarskich wypraw.
Podróżuje własną żaglówką. Zainspirowali go inni ludzie
W "Dzień Dobry TVN" pojawił się materiał, w którym pokazano, jak obecnie żyje Michał Malinowski. Aktor opowiedział, jak to wszystko się zaczęło. Podkreślił, że przypadkiem natrafił na ludzi, którzy sami budują łodzie i nimi podróżują. Wtedy pierwszy raz pomyślał, że skoro inni mogą, to on też chce spróbować.
- Skupiłem się na pracy, na karierze, na zarabianiu tych pieniędzy i bym się pewnie tak skupiał do dziś, gdybym przypadkiem nie odkrył, że są w Polsce ludzie, którzy sami budują łódki i sami tymi łódkami przepływają oceany i pomyślałem sobie wtedy, że skoro oni to robią, to ja też spróbuję - tłumaczył w Dzień Dobry TVN".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Julia Kamińska: "Bycie sobą dla aktorki bywa ryzykowne"
Mimo pierwotnej wizji, w której życie na jachcie wydawało się aktorowi mało skomplikowane, na własnej skórze przekonał się, że jest to wyzwanie pełne trudów i niebezpieczeństw. Wielokrotnie zmagał się z różnymi problemami m.in. awariami technicznymi swojej łodzi, która otrzymała imię "Leila".
- Piękno tego nowego świata rekompensowało mi wszystkie niedogodności. Tak razem z Leilą po 5 latach znaleźliśmy się na pacyficznym wybrzeżu Meksyku. Muszę przyznać, że żyje się na niej całkiem przytulnie - podkreślił.
Mimo swoich niewielkich rozmiarów, żaglówka ma wszystko, czego potrzeba do codziennego życia. Jest wyposażona w kuchnię, łazienkę i przestrzeń do pracy. Wygodne koje i miejsce do spania w "salonie" pozwalają na zakwaterowanie nawet 6-ciu osób. Łódka jest również wyposażona w Internet satelitarny oraz zbiorniki wody.
- Wszystko przystosowane jest do tego, żeby nie latało podczas żeglugi na fali i żeby dało się tu mieszkać miesiącami zarówno w centrum dużego miasta, jak i na jakiejś bezludnej wyspie setki kilometrów od cywilizacji - powiedział aktor.
Nie wycofał się z aktorstwa całkowicie
W trakcie podróży Michał Malinowski przeszedł przez kilka castingów online, dzięki którym dostał angaż w kilku kolumbijskich produkcjach. Aktor na łamach "Wprost" przyznał, że zdarza mu się tęsknić za pracą w ojczyźnie.
- W ciągu ostatnich miesięcy zrobiłem w Kolumbii 3 seriale (...). Myślę, że to jest taki dobry balans - akurat tyle, żeby zatęsknić za morzem, a potem na morzu tyle, żeby zatęsknić za aktorstwem. Natomiast bardzo chętnie zrobiłbym coś w Polsce, bo tęsknię za krajem (...). Problem jest tylko taki, że w Polsce nie chcą robić castingów online - skwitował.
Czytaj także: Jej przebój zna cała Polska. Ma już nowy zawód
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
