Łączyły ich rodzinne więzy. Związał się z jej siostrą
Zmarła Joanna Kołaczkowska - jedna z najbardziej cenionych artystek kabaretowych w Polsce. O jej śmierci poinformowali członkowie kabaretu Hrabi. Mało kto wiedział, że Dariusz Kamys, z którym współtworzyła grupę, był jej szwagrem.
Joanna Kołaczkowska była jedną z najbardziej charakterystycznych postaci polskiej sceny kabaretowej. Karierę zaczynała w Zielonej Górze, gdzie współtworzyła między innymi kabaret Drugi Garnitur, Potem, a później Hrabi, który przez lata zyskał ogromną popularność w całym kraju. Słynęła z błyskotliwego humoru, a jej skecze, monologi i role zapisały się na stałe w pamięci wielu widzów.
Joanna Kołaczkowska nie żyje
Informację o śmierci artystki przekazano w mediach społecznościowych kabaretu Hrabi, z którym była związana od samego początku. "Z ogromnym bólem i smutkiem zawiadamiamy, że odeszła Joanna Kołaczkowska...Nasza Asia. Przyszło Jej zmierzyć się z najgorszym i najbardziej agresywnym przeciwnikiem. Walczyła dzielnie, z godnością, z nadzieją. My razem z Nią. Wyczerpaliśmy niestety wszystkie dostępne formy leczenia. Wierzyliśmy w cud. Cud nie nastąpił. Asia odeszła spokojnie, bez bólu" - czytamy na początku wpisu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Andersz zdradza, czy jest zajęty i mówi o tacierzyństwie: "Nie w tym życiu..."
Czytaj także: Przeprosiny na antenie. Przyznała, że śledziła koleżankę
Relacja z Dariuszem Kamysem
Dariusz Kamys, znany jako Kamol, od lat współtworzył z Joanną Kołaczkowską kabaret Hrabi. Wiele osób nie wiedziało jednak, że prywatnie łączyła ich bardzo bliska relacja - Kamys był jej szwagrem, mężem jej siostry. O początkach ich wspólnej drogi zawodowej Kołaczkowska opowiadała w jednym z wywiadów.
- Mój szwagier Darek Kamys, zwany Kamolem, studiował w Zielonej Górze na kierunku pedagogika kulturalno-oświatowa i ja stwierdziłam, że bez sensu wymyślać coś nowego. Pójdę tam gdzie on - wspominała aktorka. Joanna Kołaczkowska opowiedziała również, jak zaczęła swoją przygodę z kabaretem.
- Akurat, kiedy się dostałam, Darek został kierownikiem w zielonogórskim klubie Gęba. W sumie trudno było żyć w Zielonej Górze i nie otrzeć się o kabaret. Przebywaliśmy w Gębie, nasiąkaliśmy tamtym klimatem. Był akurat casting do kabaretu Drugi Garnitur. To nie Kamol wpadł na to, że ja mogę ten kabaret robić (...) Po Garniturze był kabaret Potem i w końcu Hrabi. Jestem wdzięczna Adamowi, Darkowi - podsumowała Kołaczkowska w "Zwierciadle".
Czytaj także: "Podjęła heroiczną walkę". Koszty leczenia są ogromne
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.