O czym nie mówić przy stole? Lista tematów zakazanych

O czym nie mówić przy stole? Lista tematów zakazanych

Wigilia z rodziną
Wigilia z rodziną
Źródło zdjęć: © FORUM
24.12.2020 11:06, aktualizacja: 02.03.2022 23:59

Polityka, Kościół, koronawirus. Te tematy to przepis na rodzinną katastrofę. Jeden nieuważny ruch, jedna chwila dekoncentracji i świąteczny stół zamieni się w pole minowe. W 2020 roku wydłuża się lista tematów, które bezpieczniej będzie ominąć.

Wyobrażamy sobie Wigilię i święta jak u celebrytek z reklamy Apartu? Otóż tak nie będzie. Pandemia koronawirusa przewartościowała nasz świat, wielu z nas pozbawiła dochodów albo możliwości realizowania pasji, nie mówiąc o tym, że zabrała znajomych, przyjaciół, członków rodziny. Jeśli dodamy do tego niepokoje społeczne, walkę o prawa człowieka i klimat, mamy gotową listę tematów tak ważnych, jak i kontrowersyjnych. Czy damy radę ich uniknąć na rodzinnym spotkaniu albo podczas świątecznej telekonferencji na Zoomie?

Aborcja, polityka i Kościół

Strajk Kobiet i kwestia zaostrzenia ustawy aborcyjnej oraz ogromny kryzys wizerunkowy Kościoła katolickiego, spowodowany przede wszystkim tuszowaniem skandali pedofilskich, mogą być kością niezgody zwłaszcza między młodszym i starszym pokoleniem.

Mimo tego wielu z nas nie zamierza chować głowy w piasek. Jeśli zdecydujemy się na dyskusję, zróbmy to we właściwy sposób.

- Jeśli rozmowy na różniące bliskich przy tym samym stole wigilijnym tematy, to tylko pod warunkiem wcześniej ustalonych reguł i przy zachowaniu szacunku dla odmiennych opinii. Ale samo ustalanie takich reguł, a potem respektowanie ich, już wymaga umiejętności - uważa Dorra Ostrożańska, trenerka biznesu i komunikacji opartej na empatii.

- Ja naprawdę marzę o merytorycznej wymianie opinii, powołaniu się na fakty, przytaczaniu przykładów i przede wszystkim zrozumieniu świata wartości innego niż mój w bezpiecznym środowisku. Tematów kontrowersyjnych jest wiele: wybory prezydenckie, kult Jana Pawła II czy postulaty Strajku Kobiet. Bo przecież potrzebujemy o tym rozmawiać. Niestety, mam przykre doświadczenia, bo kiedy moim rozmówcom - tak się składa, że to wyłącznie mężczyźni - brakuje argumentów, przyjmują postawę pasywno-agresywną, unoszą się, reagują krzykiem i generalizującymi oskarżeniami: "jesteś morderczynią". Nie można nazywać morderczynią kogoś, kto nikogo jeszcze nie zabił, nawet gdyby to teoretycznie planował. A już tym bardziej kogoś, kto opowiada się za wolnością i wyborem. Kluczem są zasoby w postaci asertywności, dojrzałości i komunikacji bez przemocy w tak trudnych rozmowach - podkreśla Dorra.

Taktu i delikatności!

Akurat w rodzinie architektki Izabelli Korol, polityka i Kościół nie wywołują awantur, ale są inne obszary "nieakceptowalne".

- Absolutnie nie wolno narzekać na partnera i dzieci. Spotkanie świąteczne to nie jest miejsce na tego typu rozmowy. Przykro jest nie tylko temu, o którym mówi się źle, ale też innych współbiesiadników wprowadza to w duże zakłopotanie. Biesiada przy rodzinnym stole to nie miejsce na publiczny lincz - uważa Iza. - I drugi temat, którego nie lubię, to przywoływanie wspomnień, które ośmieszają. Wiem, że dużą umiejętnością jest śmianie się z samego siebie, ale sytuacja jednak nie dla wszystkich jest tak samo zabawna. Jeśli kiedyś już padła prośba, żeby do czegoś nie wracać, to warto to uszanować.

O tym samym marzą, jak co roku, szykując się do rodzinnych świąt osoby, które z własnego wyboru - albo nie - cieszą się swoim jedynie towarzystwem. Single, krótko mówiąc. Pytania o "drugą połówkę", "tupot małych stóp" i "tykający zegar" sprawią im przykrość, albo zirytują.

"Gdybyś pracowała w IT…"

Jednego tematu raczej nie uda nam się uniknąć, żebyśmy się nie wiem, jak się starali. To kwestia pandemii koronawirusa, w której cieniu świat żyje od roku. Obciążające jest śledzenie medialnych doniesień. Potem jeszcze rozbieranie ich na czynniki pierwsze podczas rozmowy telefonicznej z zaniepokojoną mamą. A wreszcie - dyskusje w messengerowej grupie przyjaciół, zdominowane wątkiem zamrożonych podróży: czy samoloty polecą, czy nie polecą? W jakich krajach wymagają okazania wyników testów PCR, a w jakich dopuszczają antygenowe? Jak skaczą ceny biletów w zależności od decyzji polityków danego kraju?

A co ma powiedzieć podróżniczka "zawodowa"- Aleksandra Świstow, znana jako "Pojechana"?

- Biorąc pod uwagę nieprzewidywalność covidowego świata i to, jak bardzo pandemia wpłynęła na moje życie - podróżniczki z pasji i z zawodu, nie chciałabym słyszeć przy świątecznym stole (ani nigdzie indziej) prognoz na otwieranie się świata, bo nikt tego nie wie i przypominanie sobie o tym jest demotywujące - mówi Aleksandra.

- Mam nadzieję też, że nikomu nie wpadnie do głowy, żeby mówić o swoich słusznych i moich rzekomo błędnych - w świetle pandemii - wyborach życiowych. Nikt nie decydował o pracy za biurkiem w branży niedotkniętej covidem ze względu na to zagrożenie, bo nikt nie mógł przewidzieć wydarzeń 2020 roku. Dlatego mówienie "gdybyś pracowała w IT, to byś nie odczuła pandemii: jest nie fair". Chciałabym otrzymać od swoich bliskich wsparcie, a nie złote rady czy pouczenia. I mam nadzieję, że tak właśnie będzie.

Jedenaste: Nie narzekaj

Koronawirus zabiera możliwość pracy, zarobkowania, wpędza w długi. Spędza sen z powiek restauratorom, przedstawicielom branży eventowej i turystycznej. Z Anną Micun-Kursą, która prowadzi gabinet kosmetyczny i wizażu, rozmawiam parę dni przed świętami i oczywiście narzekamy. Ania skarży się na nieuwzględnienie w tarczy 6.0 fryzjerstwa i pozostałych usług kosmetycznych. A salony, mimo że nie mają zakazu działalności, to realnie odczuwają brak klientów. Ich właściciele drżą o byt swój i pracowników.

Ania jednak wie, że ani piśnie na ten temat przy świątecznym stole.

- Uważam, że w czasie świat należy zapomnieć i nie poruszać problemów dnia codziennego. Trzeba łapać piękne chwile. Cieszyć się tym, że jesteśmy tu razem. Rozmowę skierować na piękne świąteczne kolory - to jest ten wyjątkowy moment, kiedy są tak bardzo nasycone, brokaty akurat teraz też nie są przesadą. Zachwycać się pogodą, nawet kiedy nie ma śniegu. Można, choć odrobinę wyobrazić sobie jak wygląda noc polarna. Łapać magię kolorowych lampek - wylicza Ania. - I nigdy w życiu w święta nie należy narzekać. Może warto spojrzeć okiem dziecka i uwierzyć, że tam za horyzontem elfy wciąż pracują w najlepsze.

Kto wie, może przygotowują nam właśnie lepszą wersję roku 2021?

Nie musimy się zgadzać, ale może spróbujemy się zrozumieć?

Socjolożka Katarzyna Sztop-Rutkowska podsumowuje: - Dla wielu z nas Wigilia jest czasem wyjątkowym, bardzo kojarzonym z rodziną. Być może mamy w sobie marzenie spokojnego wieczoru, pełnego ciepła, rozmów i dobrego jedzenia. Dla osób religijnych to czas głębokich przeżyć religijnych. Rzeczywistość jest jednak inna. Często przy stole wigilijnym zaczynamy ze sobą rozmawiać i dyskutować. Patrząc na podziały społeczne i polityczne może to skończyć się małą rodzinną katastrofą.

Z pewnością do takich tematów należy stosunek do bieżącej polityki, zwłaszcza do kwestii ustawy dotyczącej aborcji czy oceny rządów PiS. Drugim bardzo trudnym wątkiem, wychodzącym z obszaru tabu, jest pedofilia w Kościele. I na końcu oczywiście kwestia pandemii, skuteczności lub jej braku w decyzjach rządu, w dramatach naszych bliskich, znajomych, którzy utracili zdrowie, a nawet życie.

- Te rozmowy mogą być w tym roku wyjątkowo trudne, bo bardzo wiele jest w nas napięć, bycia w długotrwałym stresie i politycznym gniewie. Zazwyczaj w pośpiechu nie mamy czasu wysłuchać tych, którzy z nami się nie zgadzają - mówi Katarzyna Sztop-Rutkowska. - Może w tych dyskusjach przy wigilijnym stole - a chyba nie da się ich uniknąć - mogłoby być więcej słuchania i wysiłku zrozumienia, dlaczego ktoś ma inne zdanie, z czego ono wynika? Nie musimy się ze sobą zgadzać, ale może uda nam się bardziej zrozumieć?

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (148)
Zobacz także