O ich romansie mówili wszyscy. Zostawił dla niej żonę
Ewa Sałacka była ikoną PRL-u i jedną z najbardziej znanych polskich aktorek. Jej życie uczuciowe budziło ogromne emocje – w tym związek z mężem Barbary Brylskiej. Szczęście odnalazła dopiero w ostatnim małżeństwie. Zmarła tragicznie 23 lipca 2006 roku. Dziś obchodziłaby 68. urodziny.
Ewa Sałacka urodziła się 3 maja 1957 roku – dziś mija dokładnie 68 lat od jej narodzin. Słynęła z nieprzeciętnej urody, figury i naturalnego wdzięku. Widzowie pokochali ją za role w filmach takich jak "Och, Karol", "Sztuka kochania" czy serialu "Pierwsza miłość".
Pierwsze małżeństwo – wielka miłość i... kłótnie o książki
Ewa Sałacka poznała Krzysztofa Krauzego w łódzkiej Szkole Filmowej. Ona studiowała aktorstwo, on był na wydziale operatorskim. Połączyła ich pasja, ale też podobne środowisko – oboje wywodzili się z rodzin związanych z filmem. W 1979 roku pobrali się. Po studiach zamieszkali w Wiedniu, a później w Paryżu, jednak brak sukcesów zawodowych zaczął przekładać się na życie prywatne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Justyna Gradek o relacjach z mężczyznami. Czym jest dla niej romans?
– Nie zgadzały się nam nawet książki na półkach. To przez te książki się rozwiedliśmy – przyznała po latach Sałacka.
Po powrocie z Francji para oficjalnie jeszcze była małżeństwem, ale do Polski wrócili osobno. W 1983 roku rozwiedli się, jednak do końca życia zachowali wobec siebie szacunek i przyjaźń.
Romans z Ludwikiem Kosmalą
Najwięcej emocji wzbudził jej związek z Ludwikiem Kosmalą – mężem Barbary Brylskiej. Kosmala miał stracić głowę dla Sałackiej i z tego powodu odejść od rodziny. Barbarę Brylską zostawił wówczas z dwuletnim synem
"Ludwik (...) został przygarnięty przez pewną panią znaną z telewizji, która miała córkę rozwódkę na wydaniu. Pretendentka do roli partnerki Ludwika była również aktorką, znacznie młodszą od jego żony i bardziej ekstrawagancką. Taką, jak mawiał z dumą Ludwik, za którą nawet psy się oglądały. To, że jej ukochany jest ojcem dwojga nieletnich dzieci, jakoś jej nie przeszkadzało" - czytamy w książce pt. "Barbara Brylska w najtrudniejszej roli".
Związek z Ewą trwał dwa lata. Mimo kontrowersji, dla aktorki nie był to przelotny romans – wierzyła, że to właśnie u jego boku odnajdzie szczęście. Ostatecznie Kosmala wrócił do żony, a Sałacka musiała ułożyć życie od nowa.
Pogłoski o romansie z Wodeckim
Plotki o jej związku ze Zbigniewem Wodeckim pojawiały się w mediach od lat 80. Oficjalnie muzyk nigdy nie przyznał się do zdrady – był związany z żoną Krystyną od 1971 roku. Ewa miała natomiast przyznać, że po pierwszym rozwodzie była w kilku nieformalnych związkach.
"Lata 80. wspominała jako czas, kiedy po rozwodzie miała parę niezalegalizowanych związków, między innymi ze Zbigniewem Wodeckim i Ludwikiem Kosmalem" - opisał w książce "Demony seksu" Krzysztof Tomasik.
Media rozpisywały się na temat ich relacji. Przyjaciółka Ewy zdradziła, że relacja ta była dla aktorki czymś więcej niż tylko romansem.
– Chciała, by Zbyszek zostawił żonę, ale on się na to nie zgodził. Zerwał kontakt. Później długo tego żałował – mówiła w "Rewii".
W 1994 roku Ewa Sałacka poślubiła stomatologa i chirurga – Witolda Kirsteina. W tym samym roku urodziła córkę Matyldę. To właśnie to małżeństwo przyniosło jej równowagę, dom i poczucie bezpieczeństwa.
Tragiczna śmierć Ewy Sałackiej
23 lipca 2006 roku fanów zaskoczyła informacja o tragicznej śmierci aktorki. Sałacka spędzała urlop na działce pod Warszawą, gdzie korzystała z uroków lata. Aktorka pracowała w swoim ogrodzie, gdy nieoczekiwanie na jej szklance usiadła osa. Kiedy próbowała ugasić pragnienie w upalny dzień, owad ukąsił ją w usta.
Szybko okazało się, że gwiazda była uczulona na jad, który doprowadził do wstrząsu anafilaktycznego. Pierwszej pomocy udzielił jej mąż, który był lekarzem, oraz sąsiadka. Mimo szybkiej reakcji artystki niestety nie udało się uratować. Zmarła w drodze do szpitala.
- Zgony w następstwie ugryzień osy są bardzo rzadkie. Po ukąszeniu nastąpiła reakcja anafilaktyczna. Powodem zgonu było zatrzymanie akcji serca i obrzęk mózgu - przekazał "Faktowi" Robert Biegański, wicedyrektor szpitala w Wołominie.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!