Oko za oko, zdrada za zdradę

Oko za oko, zdrada za zdradę

Oko za oko, zdrada za zdradę
05.01.2007 10:46, aktualizacja: 11.09.2018 11:43

Z badań wynika, że tylko co dziesiąta ze zdradzonych osób żąda rozwodu. Większość ludzi, zanim podejmie decyzję o rozstaniu, próbuje uratować związek, korzystając z pomocy wykwalifikowanych terapeutów. Są jednak tacy, którzy pomagają sobie sami, postępując zgodnie ze starożytnym kodeksem Hammurabiego – bólu i upokorzenia pozbywają się, działając w myśl zasady “zdrada za zdradę”.

Aby wyrównać rachunki...

Przypomnijmy sobie niedawno emitowaną w TV amerykańską komedię “Słomiany wdowiec”, produkcja z 1955 roku z udziałem Marilyn Monroe i Toma Ewella. Są wakacje, główny bohater, redaktor w wydawnictwie książkowym, mężczyzna około czterdziestki, z siedmioletnim stażem małżeńskim, zostaje sam w domu, podczas gdy żona wraz z synem, wyjeżdżają na wczasy. Bohater napawa się przysłowiową wolnością i robi wszystko to, czego zabrania mu żona – popija mocne trunki, z lubością otwierając butelki o framugę w ścianie, pali cygara i delektuje się każdą chwilą spędzaną w samotności. W samotności do momentu, kiedy na horyzoncie pojawia się nowa sąsiadka, uroczo naiwna, piękna blondynka (Marilyn Monroe). Grzeczny dotąd redaktor, zaczyna wariować na punkcie blondynki, która, wydawać by się mogło, całkiem nieświadomie kusi i prowokuje...

Przypadkowe przełamanie barier

Kontynuując opowieść... kontakt zostaje nawiązany iście komediowym sposobem, poprzez doniczkę, którą blond obiekt pożądania zrzuca niemal na głowę redaktora. Bohater zaczyna bić się z myślami, jednak długo broni się przed pokusą zdrady. Prowadzi nieustające “autodyskusje” na temat niewierności i wynajduje wciąż to nowe argumenty, dlaczego zdradzać nie warto. Zaczyna mieć halucynacje, w których żona dowiaduje się o zdradzie i postanawia go zabić. Czterdziestolatek przeżywający kryzys wieku średniego tak długo broni się przed zdradą, dopóki nie przeżywa snu na jawie, w którym żona zdradza go z jego przyjacielem. To wyobrażenie, tak wyraźne, że bohater święcie wierzy, iż wydarzyło się naprawdę, sprawia, że bańka emocji i napięć pęka, i pojawia się myśl o zemście w myśl zasady – skoro ona nie miała oporów, dlaczego ja miałbym je mieć? Do łóżkowej przygody nie dochodzi i jak to na amerykańską komedię przystało, następuje happy end. Film jednak, choć nakręcony 50 lat temu, doskonale pokazuje, jak działają mechanizmy psychologiczne i interakcje w działaniach obojga małżonków. Bo kiedy jedno złamie świętą zasadę, przed drugim też znikną wszelkie świętości...

Wybaczyć przez ars moriendi?

W realnym życiu jednak, do happy endów tak często nie dochodzi i zdradzeni partnerzy, aby odegrać się na małżonku, uprawiają perfekcyjne sadystyczną ars moriendi, i paradoksalnie doprowadzają związek do rozpadu wierząc, że w ten sposób torują sobie drogę do przebaczenia. Istotną rolę odgrywa potrzeba rewanżu, który, w przekonaniu zdradzonych osób, zmyje poczucie krzywdy. Psychologowie prowadzący terapie małżonków, obserwują kilka rodzajów działań, które w efekcie mają doprowadzić do oczyszczenia. Z ich obserwacji wynika, że kobiety, częściej niż mężczyźni stosują zasadę “zdrada za zdradę” w ukryciu, traktując ten akt jako prezent, swoiste wynagrodzenie cierpienia, jakiego doświadczyły w wyniku małżeńskiej zdrady. Ich nadrzędnym celem nie jest uświadomienie partnerowi, że “ja też mam z kim”, ale poczucie satysfakcji, płynącej właśnie z “cichego” odegrania się. - “Nie myślałam o zdradzie, jednak kiedy zorientowałam się, że mąż mnie zdradza, zawładnęła mną myśl o zemście – chęć seksualnego odegrania się wibrowała mi w głowie tak natarczywie, że musiałam to zrobić, nieważne gdzie, nieistotne z kim. Z jednej strony moja własna moralność mówiła mi, że zdrada jest obrzydliwa, bez względu na przesłanki i okoliczności, ale nie widziałam innej drogi do wybaczenia i nowego początku” – pisze na kobiecym forum Natalia (27 l.). “Po przeczytaniu intymnych wątków w komunikatorze męża, ubrałam się i bez słowa wyszłam z domu. Odwiedziłam kolegę z pracy, który już kilka razy proponował mi kolację, weszłam do jego mieszkania ze słowami “o nic nie pytaj”. Kochaliśmy się krótko, ja naga, on całkiem ubrany, po czym wyszłam bez słowa. Kiedy mąż wrócił do domu, w niczym się nie zorientował, bo jak mógł odkryć tę zdradę, skoro ja nie miałam wyrzutów sumienia? Wręcz przeciwnie, po tej zdradzie było mi łatwiej spojrzeć na niego i przełknąć łzy płynące z upokorzenia. Wiem, że to absurd, ale upokorzenia podwójnego, płynącego z faktu, że ukochany mężczyzna mnie zdradził, i że ja w odwecie zachowałam się tak samo podle, jak on. Teraz uważam, że był to rodzaj zbrodni w afekcie, do której nigdy się nie przyznam. Najważniejsze, że jesteśmy teraz na czysto.” Anonimowa internautka z Gdańska również wie, jak się zemścić, aby niewierny partner poczuł się dotknięty - “Moje drogie, nigdy nie planujcie zemsty na kobiecie, z którą wasz mężczyzna zdradza, bo to on jest winien i to on wyrządza wam krzywdę – radzi internautka na forum dyskusyjnym. Zaplanujcie zemstę na facecie. Kiedy dowiedziałam się, że mój mężczyzna wpada w sidła innej kobiety, zaczęłam w jego obecności zadawać pytania, czy ktoś może zna kogoś, kto ma powyżej 20 centymetrów, bo może mogłabym się z kimś bardziej dopasować, mam przecież takie małe doświadczenie... Dotknęło go to bardzo!”. Inne kobiety doradzają sobie, jak zemścić się za zdradę, jedne winę zrzucają na kobietę, z którą mąż poszedł do łóżka, drugie całą gorycz i złość skupiają na mężu, bo gdyby mąż nie chciał...

Terapia popularna jak kurs szybkiego zapamiętywania

W brazylijskich serialach zdrada kończy się zazwyczaj urządzeniem dramatycznej sceny pełnej ekspresji, podczas której zdradzony kochanek lub kochanka wyrzuca z siebie wszystko to, co leży na sercu, a następnie równie dramatyczną śmiercią jednego lub obojga kochanków. W amerykańskich filmach rozwija się skomplikowana lub banalnie prosta (w zależności od rodzaju filmu) gra psychologiczna, mająca na celu zniszczenie mentalne, psychiczne i fizyczne partnera, który zdradził. Zemsta bywa słodka – przekonało się o tym wielu zdradzonych kochanków i nie jedna zdradzona kochanka. Na kobiecych forach i prywatnych blogach kobiety, najczęściej anonimowo, piszą wirtualne tomy poradników, w jaki sposób odegrać się na niewiernym mężu lub chłopaku – pomysły, poniekąd perwersyjne i brutalne, potrafią wprawić w osłupienie - są wśród nich zdrada z najlepszym przyjacielem partnera, z mężczyzną, o którego partner zawsze był zazdrosny, z narzeczonym przyjaciółki partnera. Działania, mające na celu ukaranie niewiernego męża lub niewiernej żony, można podzielić na intro - i ekstrawertyczne, w zależności od tego, czy co jest dla nas priorytetem - wynagrodzenie sobie krzywdy w tajemnicy, czy bolesne, jawne ukaranie partnera? W jednym natomiast wątpliwości nie ma – choć wszelkie instytucje, w tym kościoły różnych wyznań, organizują kursy „przetrwania kryzysu małżeńskiego”, będącego często wynikiem niewierności, które to kursy są równie popularne jak lekcje szybkiego czytania lub zapamiętywania, pomóc musimy sobie sami...

Źródło artykułu:WP Kobieta