Patrycja Pająk bez tajemnic
Mamy lato, a to oznacza, że na ulicach zaczęło pojawiać się więcej golizny. Kult ciała wciąż dominuje. Dla jednych to świetna okazja pokazać się w całej okazałości. Dla innych to prawdziwy dramat i duża sztuka jak ukryć nadmiary centymetrów tu i tam.
26.06.2013 | aktual.: 26.06.2013 23:37
Mamy lato, a to oznacza, że na ulicach zaczęło pojawiać się więcej golizny. Kult ciała wciąż dominuje. Dla jednych to świetna okazja pokazać się w całej okazałości. Dla innych to prawdziwy dramat i duża sztuka jak ukryć nadmiary centymetrów tu i tam.
Patrycja Pająk nie ma z nadwagą nic wspólnego. Początkująca celebrytka wkroczyła na salony pewnym krokiem, prawie jak modelka. Ale prawie, jak wiemy, robi dużą różnicę. Dała się zauważyć i zapamiętać, ale przede wszystkim za sprawą implantów w piersiach, prezentu od narzeczonego. Kiedy narzeczony był już historią, poprosił o zwrot pieniędzy za zasponsorowane, nowe piersi. Patrycja oddała implanty. Świetna reklama. Kto nie zapamięta dziewczyny z taką historią?!
Gwiazdka nie chce dać o sobie zapomnieć również za pomocą swoich stylizacji. Stawia przede wszystkim na sensualność i glamour. Czarna, długa do ziemi sukienka miała z pewnością za zadanie oczarować każdego. Czy tak się stało? Jeśli ktoś lubi blacharski styl dziewczyny z podrzędnej dyskoteki, to z pewnością tak. Kreacja jest zbyt wyzywająca, wulgarna. Patrycja chciała zbyt wiele pokazać. Myślę, że byłoby w miarę znośnie, gdyby zdecydowała się na pokazanie albo nóg albo biustu. No, ale czasem trudno się zdecydować. Wtedy pozbywamy się jakiejkolwiek tajemnic. I klasy.
Wulgarny kicz
No, ale żeby nie było tak nudno i jednoznacznie, Patrycja Pająk udowadnia, że nie kręcą jej tylko blacharskie klimaty. Czasem warto zmienić się w delikatną księżniczkę, jak z bajki. Eteryczną słodką dziewczynę w różowych falbanach. Niestety, taka metamorfoza odsłania brak jakiejkolwiek klasy i gustu.
Różowa suknia jest wyjątkowo tandetna. Tu wszystko jest złe: proporcje z falbaniastym dołem obciążają sylwetkę; cieniowanie dołu jest bardzo nieudolne; satynowa góra i marszczenie na biodrach dodają kolejnych centymetrów. Połyskliwa tkanina i marszczenie to wrogowie każdej kobiety. Różowy kolor i błyskotki na biuście wyglądają, niestety, bardzo tanio. Podobnie jak ozdobna kokarda pod biustem. Wszystko tu jest strasznie przaśne. Szczególnie w połączeniu ze spaloną na solarium skórą i czarną farbą na włosach. To najgorszy styl z możliwych. Tanio, kiczowato. I nadal wulgarnie.
Moda prosto z bazaru
O bazarowych klimatach nie ma mowy w przypadku Katarzyny Niezgody. Kiedyś, owszem. Kasia straszyła przyciasnymi sukienkami z tafty. Niemodnymi i nudnymi krojami. Ostrymi kolorami podkreślającymi nadwagę. Teraz pogniecione satyny i cienkie jedwabie zastąpiła grubszymi, bardziej szlachetnymi tkaninami. Poprzednie kroje zastąpiła bardzo gustownymi sukienkami.
Nowy styl pani Niezgody zaskakuje na plus. Kasia wygląda bardzo elegancko i z klasą. I mimo, że jej sylwetka odbiega od ideału, prezentuje się o wiele smaczniej niż Patrycja Pająk. Oczywiście to kwestia gustu, zdaję sobie sprawę, że niektórzy się ze mną nie zgodzą. Dlaczego podoba mi się sukienka Katarzyny Niezgody? Bardzo trudno jest ubrać osobę z nadwagą lub z nietypową sylwetką. Tutaj zadanie zostało spełnione wręcz fantastycznie. Połączenie beżowego koloru z żółtym jest bardzo nowoczesne. Asymetryczny podział świetnie koryguje proporcje. Dekolt w serek i ukośne podziały wydłużają i wyszczuplają sylwetkę. Wielkie brawa za odwagę.
Odważna kolorystyka i graficzne podziały – duet idealny
Tej odwagi nie brakuje Katarzynie Niezgodzie również w kolejnej stylizacji. Często zachęcam do eksperymentów i zabawy modą, poszukiwania kształtują nasz modowy gust. Ale często okazuje się, że utarte szlaki sprawdzają się najlepiej. Nie inaczej jest tym razem.
Jeśli mamy już sprawdzone patenty na swoją figurę, to trzymajmy się ich. To się nazywa własny styl. Kasia tym razem postawiła po raz kolejny na graficzne kontrasty, tym razem jeszcze wyraźniejsze, bo połączenie bieli z czernią. Na szczęście warto było. Sylwetka celebrytki prezentuje się doskonale. Pionowe cięcia i pasy wyszczuplają i wydłużają każdą, nawet najtrudniejszą figurę. Czarne rękawy również ładnie korygują proporcje. Przeźroczysty szyfon na biuście zmniejsza go optycznie. Koronka na brzuchu i w okolicach talii dodaje kobiecości. Całość wygląda niebywale elegancko. Ta stylizacja udowadnia, że kobiety z rozmiarem większym niż 40 nie muszą uciekać od jasnych kolorów.
Plus za świetne dodatki i czarne paznokcie