"Zastrzeliłem je wszystkie". Przypomniano, co robił zwierzętom
"Będzie go brakowało obrońcom zwierząt na całym świecie" - tak PETA pożegnała Ozzy'ego Osbourne'a w serwisie X. Wpis mógłby zostać uznany za ironiczny, gdyby nie fakt, że muzyk w 2020 r. zaangażował się w kampanię PETA, mającą na celu ukrócenie okrutnego procederu usuwania kotom pazurów. Internauci nie zapomnieli jednak, jak Ozyy wcześniej traktował zwierzęta.
PETA, czyli Organizacja Obrońców Praw Zwierząt, dodała wpis na X, w którym pożegnała Ozzy'ego Osbourne'a. Muzyk zmarł 22 lipca 2025 roku. Wpis organizacji wywołał niemałe poruszenie w sieci. Internauci przypomnieli drastyczną sytuację z koncertu artysty, który odbył się w 1982 roku w Des Moines w stanie Iowa.
"Nietoperze i gołębie chciałyby zamienić z nimi słowo"
Internauci, którzy uważnie śledzili karierę zmarłego muzyka, nie kryli swojego zaskoczenia. Zgodnie uznali, że kondolencje złożone przez PETA zabrzmiały dziwnie, biorąc pod uwagę wcześniejsze poczynania artysty.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rozmawiała z największymi gwiazdami Hollywood. Ten jeden wywiad był wyjątkowy.
"Ozzy, ikona i prowokator, zostanie zapamiętany nie tylko za swoją muzykę, ale także za współczucie, jakie okazywał zwierzętom, ostatnio kotom, wykorzystując swoją sławę, by potępiać bolesne, wyniszczające okaleczenia polegające na usuwaniu pazurów. Ozzy może i był w centrum uwagi, ale jego żona Sharon i córka Kelly były z nim w doskonałej harmonii, jeśli chodzi o obronę zwierząt. Będzie nam go bardzo brakowało" - przeczytamy we wpisie zamieszczonym przez PETA.
"Szczerze mówiąc, myślałem, że ten post jest satyryczny" – napisał jeden z użytkowników X. "Nietoperze i gołębie chciałyby zamienić z nimi słowo" - dodał kolejny.
O co dokładnie chodzi internautom? Musimy cofnąć się do roku 1982, kiedy Ozzy miał koncert w Des Moines w stanie Iowa. Muzyk rzucił wówczas nietoperzem o scenę, a następnie... odgryzł zwierzęciu głowę. Osbourne twierdził, że był pewien, że nietoperz nie był prawdziwy, a wykonany z gumy.
Jest kilka wersji powyższego wydarzenia. Sam piosenkarz w autobiografii "I Am Ozzy" napisał, że ktoś rzucił nietoperzem na scenę, a on go włożył do ust.
"Natychmiast jednak poczułem, że coś jest nie tak. Bardzo nie tak. Na początku moje usta wypełniła ciepła, lepka ciecz. Potem głowa w moich ustach drgnęła" - cytuje publikację serwis Unilad.
Natomiast w wywiadzie udzielonym BBC Ozzy powiedział, że nietoperz już nie żył, gdy próbował odgryźć mu głowę. - Myślałem, że to jeden z tych nietoperzy z halloweenowego żartu, bo miał sznurek na szyi - wyznał.
Mrocznych incydentów było więcej
Sytuacja z nietoperzem to wierzchołek góry lodowej. Podczas świętowania wydania albumu w 1981 roku Osbourne miał odgryzać głowy gołębiom. Innym razem Ozzy zastrzelił 17 swoich kotów.
- Brałem tyle narkotyków, że byłem w kropce. Ostatnia kropla przelała czarę goryczy, kiedy zastrzeliłem wszystkie nasze koty. Mieliśmy ich około 17, a ja oszalałem i zastrzeliłem je wszystkie. Żona znalazła mnie pod fortepianem w białym garniturze, ze strzelbą w jednej ręce i nożem w drugiej - mówił w rozmowie z "The Scotsman".
W 2020 roku Osbourne nawiązał współpracę z PETA i sprzeciwił się usuwaniu kotom pazurów. "Jeśli twoja kanapa jest dla ciebie ważniejsza niż zdrowie i szczęście twojego kota, nie zasługujesz na zwierzę! Kup kotu drapak – nie okaleczaj go na całe życie" - grzmiał wówczas muzyk.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.