Marek Siudym po rozwodzie zaczynał od zera. "Wychodziłem z jedną walizką"
24 października Marek Siudym kończy 77 lat. Od dawna cieszy się on uznaniem widzów i należy do grona najbardziej rozpoznawalnych polskich aktorów. Jego życie prywatne nie zawsze jednak było usłane różami. Dwukrotnie się rozwodził. Sam przyznaje, że od najmłodszych lat miał słabość do kobiet i łatwo się zakochiwał.
Zanim Marek Siudym odkrył swoje prawdziwe powołanie, interesował się plastyką i scenografią. Od zawsze lubił tworzyć, a sztuka była mu szczególnie bliska. Z czasem jednak zapragnął spróbować czegoś nowego, więc zdecydował się na szkołę teatralną. Wtedy zrozumiał, że to właśnie scena jest jego miejscem.
Popularność przyniosła mu rola woźnicy w kultowym filmie "Miś" Stanisława Barei, a później występy w serialach, które pokochała publiczność, między innymi "Złotopolskich", "Lokatorach", "Sąsiadach" i "Barwach szczęścia".
Strasburger o młodszej o 37 lat żonie: "Jest dla mnie muzą". Zwrócił się do hejterów, komentujących różnicę wieku w ich związku
W jednym z wywiadów Siudym wspominał, że od zawsze miał skłonność do szybkich zauroczeń. Nowo poznane kobiety potrafiły go zafascynować już po kilku rozmowach. Jak sam przyznał, często dawał się porwać emocjom i wierzył, że spotkał kogoś wyjątkowego. Nie wszystkie te historie miały jednak dalszy ciąg. Część relacji urywała się, zanim na dobre się zaczęła.
- Wypatrywałem je z okna, chodziłem za nimi. Te miłości nie zostały skonsumowane. Były spotkania, pocałunki, ale u nas wyglądało to inaczej niż dzisiaj. Wszystko traktowało się bardzo poważnie, delikatnie. Było bardziej romantycznie - powiedział w rozmowie z "Dziennikiem Łódzkim".
Pierwsze małżeństwo i życiowa lekcja
Podczas nauki jazdy konnej poznał Krystynę Bobierecką, trenerkę pięcioboju nowoczesnego. Ich znajomość bardzo szybko przerodziła się w głębokie uczucie. W 1975 roku para wzięła ślub, a niedługo później na świat przyszła ich córka Agnieszka. Początkowo tworzyli zgodne małżeństwo, jednak z czasem ich drogi zaczęły się rozchodzić. Po rozstaniu aktor opuścił dom z jedną walizką i bez oszczędności.
- Wychodziłem z jedną walizką i nie była to walizka z pieniędzmi. Dlatego dziś nie mam własnego mieszkania, a samochód - w leasingu - wspominał w rozmowie z magazynem "Świat i Ludzie".
Druga szansa na miłość
W 1996 roku los postawił na jego drodze Joannę Sibilską, nauczycielkę baletu młodszą od niego o dwadzieścia lat. Od razu znaleźli wspólny język, a ich relacja rozwijała się bardzo szybko. Niedługo potem wzięli ślub i powitali na świecie syna Tadeusza. Wydawało się, że tym razem Marek Siudym znalazł prawdziwe szczęście.
Po 17 latach wspólnego życia para zdecydowała się jednak na rozwód. Aktor przez długi czas nie mówił o tym publicznie, dopiero żartobliwy wpis Grażyny Wolszczak - "Siudym podobno znowu do wzięcia" - ujawnił, że ponownie jest singlem.
Dziś Marek Siudym rzadko wypowiada się publicznie na temat spraw prywatnych. W kręgach artystycznych pojawiały się plotki o jego nowym związku, jednak aktor nigdy ich nie potwierdził.
Czytaj także: "Udawałam przez cały czas". W domu rozgrywał się koszmar
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.