Pokazała się "saute". "Trzeba mieć jaja"
"Istnieje piękno w samoakceptacji i niedoskonałości" - mówi Pamela Anderson. Bez grama makijażu stanęła przed obiektywami na Fashion Week w Paryżu. Gwiazdy jej przyklaskują, mówiąc o akcie odwagi i buntu. Głos zabrała też Kinga Rusin: "Trzeba mieć >>jaja<<".
Rok 2022 dla Pameli Anderson okazał się rokiem zmian. Jej kariera znów nabrała tempa, chociaż obrała zupełnie inny kierunek. Od lat 90. aktorka uchodziła za seksbombę. Odkąd pojawiła się w kultowym serialu "Słoneczny Patrol", biegając po plaży w czerwonym kostiumie kąpielowym, show-biznes szybko doczepił jej stereotypową łatkę ponętnej blondynki.
Dlaczego się na to godziła? Jak przyznaje w poruszającym filmie dokumentalnym "Pamela: Historia miłosna", świat nie chciał oglądać jej w innym świetle. Słowa, którymi próbowała bronić się, były nieustannie przeinaczane. Dziś nie ma już żadnych obaw. Na dobre zrywa z przeszłością i jawi się jako nowa Pamela – bez żadnej maski.
Jej życie nie było usłane różami
Na Pameli Anderson ciążyła wielka presja. Uznawana za symbol seksu, ikonę kobiecości lat 90. i najpiękniejszą kobietę na świecie - mogłaby zamknąć się w czterech ścianach, wspominając lata świetności. Ale bajkowe życie nie miało nic wspólnego z rzeczywistością Pameli Anderson, która od najmłodszych lat borykała się alkoholizmem ojca, molestowaniem seksualnym niani, paraliżującą nieśmiałością, a później gwałtem i ciągiem zdarzeń, które wolałaby wymazać z pamięci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Pamela Anderson pokazała, co ma w torebce. Hit sieci
Pamela, jakiej nie znacie
W produkcji Netfliksa Pamela Anderson pokazała się z innej strony. W białej sukience, platynowych włosach i z twarzą saute - wyglądała jak niewinna, łagodna i romantyczna postać. Taka, którą była od początku, chociaż świat widział ją zupełnie inaczej.
Gwiazdy zabierają głos
Aktorka doskonale wykorzystała swoją drugą szansę, stawiając na naturalność i i samoakceptację. Na Tygodniu Mody w Paryżu pojawiła się bez podkładu, wytuszowanych rzęs czy mocno wyrysowanych brwi.
To poniekąd akt odwagi i zerwania z przeszłością, ale przede wszystkim akceptacja procesu godnego starzenia się. Dostrzegła to także Jamie Lee Curtis, której słowa na temat Pameli Anderson szybko obiegły świat.
"Rewolucja naturalnego piękna oficjalnie rozpoczęła się. @pamelaanderson w środku Tygodnia Mody, będąc pod ogromną presją i naciskiem, pojawiła się i zajęła >>miejsce przy stole<< bez niczego na swojej twarzy. Jestem pod wielkim wrażeniem jej aktu odwagi i buntu" - napisała Jamie Lee Curtis na swoim profilu społecznościowym.
Zareagowała także Kinga Rusin, która chętnie wypowiada się w sprawach ważnych dla kobiet. A postawa Pameli Anderson może być krokiem do nowego spojrzenia na kobiecość. Już nie idealizowaną czy filtrowaną, ale z rysami, zmarszczkami i niedoskonałościami, które nadają twarzy charakteru i opowiadają historię. Tegoroczny Fashion Week w Paryżu zdecydowanie należał do Pameli Anderson.
"Powiem Wam, że tak jak Jamie Lee Curtis i wiele innych osób jestem pod wrażeniem Pameli Anderson i jej wizerunku podczas Paris Fashion Week. Trzeba mieć >>jaja<<, żeby w miejscu, gdzie makijaż i próżność mierzy się w tonach, przyjść kompletnie saute. To jest prawdziwa rewolucja. Brawo, Pamela" - komentuje Kinga Rusin.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl