Popularny krem do opalania nie spełnia standardów
Czy drogie rzeczywiście jest lepsze? Od dawna domyślamy się, że cena nie zawsze przekłada się na jakość. Jednak ostatnie testy kremów do opalania recenzentów z „Which?” pokazują, jak bardzo trzeba uważać, zanim się coś kupi.
Czy drogie rzeczywiście jest lepsze? Od dawna domyślamy się, że cena nie zawsze przekłada się na jakość. Jednak ostatnie testy kremów do opalania recenzentów z „Which?” pokazują, jak bardzo trzeba uważać, zanim się coś kupi. Okazało się, że trzy kosmetyki ekskluzywnych marek w ogóle nie przeszły testów. Jeden z nich, Piz Buin, jest bardzo popularny w Polsce.
Grupa niezależnych recenzentów z „Which?” przeanalizowała 15 najpopularniejszych kremów do opalania w Wielkiej Brytanii. Zwrócono uwagę na preparaty z faktorem 30. Sprawdzano też, jak dobrze krem broni przed promieniami UVA.
Okazało się, że tylko trzy kremy oblały test. W rzeczywistości miały niższy faktor, niż było to podane na opakowaniu. Były to kremy Malibu, Hawaiian Tropic i Piz Buin. Ten ostatni jest popularny również w Polsce.
Co to oznacza? Faktor kremu (Sun Protection Factor, SPF) mówi o tym, jak długo ktoś może leżeć na słońcu bez obawy o poparzenia słoneczne w porównaniu do osoby, która nie użyła takiego zabezpieczenia. Przykładowo jeżeli ktoś doznaje poparzeń po 10 minutach, to jeżeli użyje kremu SPF15, może bez obaw leżeć na słońcu 15 razy dłużej, czyli 150 minut. Okazało się, że niektóre firmy zawyżyły wartość ochronną swoich produktów.
Najwięcej kontrowersji wzbudzał krem Malibu. Zdaniem ekspertów ma on za mało filtru UVA. Jest on niezbędny, żeby chronić skórę przed rakiem.
Inny z kremów, Piz Buin, był najdroższy z całej stawki. Kosztował aż 11,30 funtów. W Polsce odpowiednio więcej, nawet ponad 60 zł. Okazało się, że wcale nie sprawdza się lepiej niż produkt za 1,20 funta, który pozytywnie przeszedł wszystkie testy.
Przedstawiciele firm Piz Buin, Malibu i Hawaiian Tropic nie zgadzają się z wynikami testu. Firma Malibu wydała oświadczenie: „Podtrzymujemy wyniki naszych badań. Nie mamy nic do ukrycia”. Przedstawiciele Piz Buin mówią, że ich produkt jest zgodny z normami Unii Europejskiej i zapewnia należytą ochronę. Natomiast firma Hawaiian Tropic tłumaczy, że tylko sprzedaje produkty, a wiedzę o faktorze kremu czerpie z opakowania.
Morał jest prosty: nie warto wydawać fortuny na drogie kremy, ponieważ najczęściej wcale nie są lepsze od tych tanich. Jeżeli to możliwe, przed zakupem produktu poszukaj opinii niezależnych recenzentów. Pamiętaj jednak, żeby nie rezygnować z kremów z filtrem. Używaj ich nie tylko na plaży, ale za każdym razem, kiedy przebywasz na słońcu.
W Polsce ponad 70 procent ludzi jest narażonych na raka skóry. Wielu z nas ma jasną karnację, często z pieprzykami. Dlatego tak ważna jest odpowiednia ochrona przed słońcem. Przed wyjściem na plażę zaleca się nałożenie na ciało mniej więcej 7 łyżeczek kremu. Rozsmarowuj go za każdym razem, kiedy wyjdziesz z wody. Zawsze lepiej użyć go trochę więcej niż za mało.
Tekst: na podst. Dailymail.co.uk/(sr/mtr), kobieta.wp.pl