"Realne zagrożenie dla psa". Mocne słowa eksperta
Poradnik "Pytania na śniadanie" o tym, jak przewozić psa w pociągu, zamiast pomóc opiekunom, wywołał falę krytyki. Behawiorysta Krzysztof Tatar nie gryzł się w język i wprost nazwał pokazane rozwiązanie "zagrożeniem dla zdrowia i życia psa". Redakcja programu odpowiedziała, ale reakcja tylko dolała oliwy do ognia.
W "Pytaniu na śniadanie" wyemitowano niedawno poradnik o tym, jak przewozić psa w pociągu. Materiał wzbudził ogromne emocje wśród opiekunów zwierząt. Krytycznie odniósł się do niego m. in. behawiorysta Krzysztof Tatar, wskazując, że pokazane rozwiązanie może być niebezpieczne dla czworonogów. "Czy tak powinna wyglądać rzetelna edukacja w telewizji publicznej?" – pyta ekspert.
Behawiorysta oburzony programem
Na profilu behawiorysty Krzysztofa Tatara pojawił się obszerny komentarz do materiału śniadaniówki. Trener psów nie krył rozczarowania sposobem, w jaki w programie przedstawiono przewożenie zwierzęcia.
Pies biegał po dachu w Warszawie. Świadek wszystko nagrał
– Dostaliśmy od Was mnóstwo wiadomości po materiale "Pytania na śniadanie", w którym pokazano, jak przewozić psa w pociągu. Niestety, zamiast dobrego przykładu, widzimy poradę, która może poważnie zaszkodzić zdrowiu i życiu psa – napisał na Instagramie.
Ekspert zwrócił uwagę, że w materiale zwierzę pokazano w kagańcu weterynaryjnym, który nie nadaje się do długich podróży. – W takim kagańcu pies nie może ziajać, pić wody ani swobodnie oddychać. Po kilku godzinach w podróży to nie są warunki "VIP", tylko ryzyko przegrzania, odwodnienia, stresu, a nawet utraty przytomności – ostrzegł.
Odpowiedź redakcji i… kolejne wątpliwości
Redakcja "Pytania na śniadanie" odniosła się do krytyki, tłumacząc, że skonsultowała materiał z behawiorystą zwierzęcym. – Kaganiec powinien być dobrze dopasowany, umożliwiać swobodne oddychanie i ziajanie, uniemożliwiać gryzienie, a przy tym nie powodować dyskomfortu ani stresu. Każdy pies ma inne potrzeby – w przypadku tego psa został wybrany model, który spełnia kryteria bezpieczeństwa i jest przez psa dobrze akceptowany. Inne opcje się nie sprawdziły – podano w oświadczeniu.
Jednak odpowiedź programu nie uspokoiła krytyków. – Czy tak powinna wyglądać reakcja na merytoryczną krytykę? (…) Trudno mi uwierzyć, że jakikolwiek specjalista podpisałby się pod takim wyborem. To właśnie ten typ kagańca daje największy dyskomfort – odpowiedział Krzysztof Tatar.
Behawiorysta podkreślił, że w przypadku tak popularnego programu każdy błąd może mieć ogromne konsekwencje dla tysięcy psów i ich opiekunów. – Może warto po prostu przyznać się do błędu i wziąć odpowiedzialność za swoją wpadkę, zamiast brnąć w narrację, która nie ma pokrycia w faktach? (…) Drodzy Państwo, tu chodzi o dobro i zdrowie psa – to powinno być ważniejsze niż wizerunek – apelował.