Seksowna Maryla
Niektórzy twierdzą, że strój nie ma aż takiego znaczenia. Że przecież liczy się człowiek. Jego charakter. A ciuch to już tylko dodatek. Może i coś w tym jest. Ale prawdą jest, że odpowiednim strojem można pokazać człowieka w zupełnie innym świetle.
Niektórzy twierdzą, że strój nie ma aż takiego znaczenia. Że przecież liczy się człowiek. Jego charakter. A ciuch to już tylko dodatek. Może i coś w tym jest. Ale prawdą jest, że odpowiednim strojem można pokazać człowieka w zupełnie innym świetle.
Chyba nie ma osoby, która nie zatrzymałaby wzroku na sylwestrowej kreacji Maryli Rodowicz. Piosenkarka śpiewając w Gdyni muzyczne szlagiery, ubrana była w strój egzotycznej tancerki. Pokazała nawet biust. Na szczęście nie swój tylko plastikowo sztuczny. Prowokacja z pewnością udana, bo wszyscy ten strój komentowali. Sceniczne stylizacje piosenkarki to często żart i mrugnięcie oka. Tego żartu jest też trochę w bardziej prywatnych sytuacjach. Widać, że Maryla bawi się modą. Za pomocą ubrań kokietuje. Wzorzysta bluzka z szerokimi rękawami jest bardzo zalotna. Całkowicie odsłania ramiona. Oversizowy krój maskuje niedoskonałości sylwetki. Taka cygańska bluzka świetnie komponuje się z prostym dołem. W tym przypadku z wąskimi spodniami. Bardzo seksowna jest też goła kostka. W połączeniu z klasyczną szpilką jest to jeszcze bardziej widoczne. Wielki plus za czerwone dodatki. To trudny, nie dla każdej kobiety kolor. Mówiąc krótko - strzał w dziesiątkę.
Dorota Rabczewska to artystka, która wciąż prowokuje. Stara się nie spuszczać z tonu. Konkurencja przecież nie śpi. Jej stylizacje sceniczne często zaskakują i zadziwiają pomysłowością. W życiu prywatnym widać dokładnie, że Doda już nie krzyczy strojem tak jak kiedyś. Scena to scena. Wiadomo. Pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że jej wybory modowe stały się wyjątkowo proste, a nawet ascetyczne. Co wychodzi piosenkarce tylko na dobre. Największą klasę mają rzeczy proste. Są ponadczasowe i uniwersalne. Kremowa sukienka jest świetna. Ma doskonałe proporcje. Prosty rękaw trzy-czwarte, ładnie podkreślony biust i talia. Podoba mi się, że Doda świadomie unika dosłowności. Dekolt w łódkę jest bardzo urzekający. Jest jeszcze jeden powód, dla którego sukienka jest tak prosta - buty. Wyjątkowo oryginalne kozaki robią niesamowite wrażenie. To one są tutaj prawdziwą gwiazdą. Nie mogą mieć konkurencji.
Jestem zdziwiony wyborem, jakiego dokonała Weronika Rosati. Aktorka była w mojej pierszej dziesiątce dobrze ubranych celebrytek. I nagle taki strzał. Może to chwilowe zachwianie równowagi w modowych stylizacjach Weroniki. Bardzo bym sobie tego życzył. I Weronice też. Ta sukienka to nieporozumienie. Myślę, że nikt nie wyglądałby w niej dobrze. Bardzo dużo tutaj zdobień. Połączenie materiałów też jest niezbyt szczęśliwe. Organza z taftą to koszmar. Dwa sztywne, szeleszczące materiały. Z czego jeden przeźroczysty. Swoją drogą nie rozumiem trochę tej przeźroczystości w tej sukience. I te dwie łaty na biuście. A mimo wszystko i tak widać biustonosz. Sukienka wygląda trochę bazarowo. Te ozoby na dole sukienki dodają kiczu do całości. Po co jest ta mała przeźroczysta baskinka w talii? Zbyt dużo pytań bez odpowiedzi. Za dużo detali, które wprowadzają chaos. Do tego loki rozpuszczone potęgują wrażenie bałaganu. Pozbyłbym się też czerwonej pomadki z ust. Z pomalowanymi ustami Weronika wygląda bardzo poważnie i
nobliwie.
Zupełnie niepoważnie traktuję stylizację Anny Samusionek. Aktorka chyba stara się zbyt nachalnie ocieplić swoje medialne oblicze. Afery rodzinne i dramaty nadszarpnęły jej wizerunek. Strój jest z pewnością jednym z kluczowych elementów który może pomóc. Ja jednak nie wierzę w ten uśmiech i tę grzeczną pensjonarską stylizację. Sukienka może i jest ciekawa. Ładne połączenie kolorów. Róż i zgaszone wzory świetnie komponują się z przeźroczystą czernią. Jest kobieco, trochę zmysłowo. Sukienka podkreśla idealną figurę celebrytki. Ale pani Ania nie jest dla mnie autentyczna. Frywolny warkocz nie pomaga. Nie podobają mi się też dodatki. Odkryte stopy w sandałach nie wyglądają elegancko. Takie buty bardziej sprawdzą się w klubie. Nie na oficjalnym wyjściu. Podobnie jak torebka z frędzlami. Żadna szanująca się pensjonarka nie wybrałaby tak ostentacyjnych dodatków.