Piotr Pręgowski zdobył ogromną popularność, dzięki roli Patryka Pietrka w serialu "Ranczo". W produkcji wystąpiła również żona aktora, Ewa Kuryło, która wcieliła się w dyrektorkę wilkowyjskiej szkoły.
Choć poznali się już na studiach, zaiskrzyło między nimi dopiero na planie spektaklu "Pokój dziecięcy". Razem przetrwali wiele życiowych zawirowań, a obecnie mogą się pochwalić trwającym ponad 40 lat małżeńskim stażem.
Miłość, która przetrwała kryzys
Na samym początku związku Pręgowski i Kuryło mierzyli się z poważnymi problemami finansowymi. Po studiach, gdy na świat przyszła córka pary, aktorka skupiła się na dziecku i zrezygnowała z pracy w teatrze. Rozpoczęła też w międzyczasie studia logopedyczne. Utrzymanie rodziny spadło na Pręgowskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ranczo Wilkowyje - Piotr Pręgowski o filmie
Czytaj też: Zagrała Wioletkę w "Ranczu". Tak dzisiaj wygląda
Aktor wystąpił w "Zmiennikach" i "Misiu". Myślał, że role w tych produkcjach zapewnią mu kolejne angaże. Niestety, przestał otrzymywać propozycje. Choć łapał się każdego możliwego zlecenia, pojawiły się problemy finansowe. Po latach Pręgowski przyznał, że myślał wówczas o samobójstwie.
- Pomyślałem, że jak wysoko się ubezpieczę, a później popełnię samobójstwo, to przynajmniej zapewnię moim bliskim godny byt. Chciałem to zrobić z miłości do rodziny, a nie ze smutku, żalu czy niskiego poczucia własnej wartości - wyznał Plejadzie.
Na szczęście na planach się skończyło, a wkrótce Pręgowski otrzymał nowe role. Po pewnym czasie do aktorstwa powróciła też Ewa Kuryło. Występy w znanych i lubianych serialach zapewniły małżeństwu stabilność finansową.
Sekret udanego związku
Piotr Pręgowski i Ewa Kuryło przetrwali kryzysy. W jednym z wywiadów aktorka podkreśliła, że wraz z mężem lubią ze sobą i przebywać, i pracować.
- Niektórzy z naszych kolegów ze studiów są już dawno po rozwodach, rodzinnych tragediach, dramatycznych rozstaniach. Przeżyli tanie i żałosne romanse, inni nieszczęśliwą miłość, ale we wszystkich przypadkach doprowadziło ich to do katastrofy rodzinnej - mówiła Kuryło.
Sam Pręgowski natomiast przyznał, że wraz z żoną ma szczęście - spełniło się bowiem ich marzenie o wspólnym starzeniu się.
- Zdarzają się, jak w pogodzie, piękne dni, czasem bywa ponuro, czasem jest burza. Przepisu na udany związek nie mam. Mogę tylko życzyć, żeby innym ludziom było tak dobrze jak nam - podkreślił w rozmowie z Plejadą.
Zapraszamy do dołączenia do grupy na FB - #Samodbałość. Tam na bieżąco informujemy o wywiadach i nowych historiach. Dołącz do nas i zaproś znajomych. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij je przez dziejesie.wp.pl.
