"Proponują wspólne picie". Oto co spotyka go na co dzień

Rola Solejuka w kultowym "Ranczu" przyniosła Sylwestrowi Maciejewskiemu ogromną popularność, jednak nie otworzyła przed nim dalszych drzwi do wielkiej kariery. Dziś aktor koncentruje się przede wszystkim na swoim zdrowiu. Czeka go operacja kręgosłupa, jednak nie traci pogody ducha i wciąż wierzy, że przed nim kolejne aktorskie wyzwania.

Sylwester MaciejewskiSylwester Maciejewski
Źródło zdjęć: © AKPA

Stan zdrowia stał się dla Sylwestra Maciejewskiego najpoważniejszym wyzwaniem ostatnich lat. Jak sam przyznaje, coraz bardziej doskwierają mu dolegliwości związane z kręgosłupem i problemy z poruszaniem się. W rozmowie ze "Złotą Sceną" wyznał, że zdecydował się na operację, która, jak ma nadzieję, pozwoli mu odzyskać pełną sprawność.

- Mam kłopoty z kręgosłupem i z chodzeniem, ale niedługo będę to naprawiał. Idę pod nóż, będzie wstawiany implant, a potem jeszcze rehabilitacja. Ale poza tym funkcjonuję jak młody bóg. Mam nadzieję, że szybko dojdę do siebie i będę w pełni sprawny - powiedział.

Pomimo bólu i ograniczeń fizycznych, nie traci chęci do działania. Wciąż czuje się gotowy, by wrócić do pracy. - Czuję się, jakbym dopiero szkołę teatralną skończył, poza nogami. Ale myślę, że już potem się wyprostuję i dalej będę grał - i w teatrze, i, jeśli los pozwoli, w "Ranczu" - dodał.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Romanowska o serialu "Ranczo". Jak dostała rolę w tej kultowej produkcji?

Trudne lata przed "Ranczem"

Dziś jest najbardziej kojarzony z rolą Solejuka, ale zanim trafił na plan serialu, przez wiele lat zmagał się z brakiem pracy. Jak wspomina, po premierze filmu "Pieniądze to nie wszystko" liczył na rozwój kariery. Szybko jednak okazało się, że zawodowa stagnacja potrwa znacznie dłużej, niż się spodziewał.

- W 1999 roku była premiera filmu "Pieniądze to nie wszystko". Obsada była świetna, więc myślałem, że telefony się rozdzwonią. Tymczasem nic. Moje spektakle schodziły z repertuaru i zostały mi tylko dwa przedstawienia. Zastanawiałem się czasami, co na drugi dzień do gara włożyć. A tu trzeba było jeszcze rachunki płacić i spłacać kredyt. Imałem się różnych zajęć - handlowałem zabawkami, winem, odkurzaczami, ale doszedłem do wniosku, że do żadnego biznesu się nie nadaję - wyznał.

Przełomem okazała się dopiero rola w "Ranczu". Dzięki niej mógł wrócić do zawodu, choć efekt nie był długofalowy.

Popularność, która potrafi przytłoczyć

Postać Solejuka z serialu "Ranczo" zyskała ogromną sympatię widzów, mimo że jego życie w serialu dalekie było od ideału. Jako stały bywalec słynnej ławeczki i miłośnik wysokoprocentowych trunków, budził zarówno uśmiech, jak i pewne kontrowersje. Niestety, z czasem wielu widzów zaczęło traktować aktora jak odbicie jego ekranowego bohatera, co bywało kłopotliwe w życiu prywatnym.

- Ludzie czasami biorą aktora jeden do jednego. Zaczepiają mnie na ulicy i proponują wspólne picie. To jest trochę uciążliwe, delikatnie mówiąc. Ale nie boję się zaszufladkowania, bo nie wolno obrażać się na pracę. Jak się praca obrazi, to będzie niedobrze - podkreślił.

Choć popularność mogła wydawać się szansą na nowe role, tak się jednak nie stało. Po zakończeniu pracy przy "Ranczu" aktor nie otrzymał kolejnych znaczących propozycji. - To się zrobiło głośno, ale żeby przyszły jakieś większe propozycje, to nie. Zagrałem epizod w "Ojcu Mateuszu", ale na tym się skończyło - przyznał.

Mimo wielu trudności, zarówno zdrowotnych, jak i zawodowych, aktor wciąż patrzy w przyszłość z nadzieją. Wierzy, że operacja pomoże mu odzyskać sprawność i wrócić do zawodu, który od zawsze był mu bliski. Liczy także, że pojawią się nowe propozycje, które pozwolą mu ponownie "rozwinąć skrzydła" i podbić serca widzów.

- Może jak się ten kręgosłup naprawi, to przyjdą kolejne role życia - skwitował.

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Wybrane dla Ciebie

"Wszystko mi zabrano". Wspomina zatrzymanie przez CBA
"Wszystko mi zabrano". Wspomina zatrzymanie przez CBA
W niedzielę to grzech. Kościół odradza wiernym
W niedzielę to grzech. Kościół odradza wiernym
Zadomowiły się w Polsce. Najgorsze, co możesz zrobić, gdy je zobaczysz
Zadomowiły się w Polsce. Najgorsze, co możesz zrobić, gdy je zobaczysz
Są razem ponad 50 lat. Nigdy nie ukrywał, kto "załatwił" mu żonę
Są razem ponad 50 lat. Nigdy nie ukrywał, kto "załatwił" mu żonę
Wylej z rosołu. Dopiero wtedy wyjdzie idealny
Wylej z rosołu. Dopiero wtedy wyjdzie idealny
Nie ma męża. Otwarcie mówi, co za tym stoi
Nie ma męża. Otwarcie mówi, co za tym stoi
"Zostaliśmy bez środków". Wspomina, jak matka popłakała się w sklepie
"Zostaliśmy bez środków". Wspomina, jak matka popłakała się w sklepie
Tak stanęła przed kamerą. Sukienka jest hitem na jesień
Tak stanęła przed kamerą. Sukienka jest hitem na jesień
Relacjonuje wjazd do Stanów. Oto co słyszała na granicy
Relacjonuje wjazd do Stanów. Oto co słyszała na granicy
Skończyła 37 lat. Zapozowała na kanapie z Robertem
Skończyła 37 lat. Zapozowała na kanapie z Robertem
"Modowy koszmarek" powraca? Tylko patrzcie, co ma na nogach
"Modowy koszmarek" powraca? Tylko patrzcie, co ma na nogach
Mało kto wie, kim jest jego żona. Jest równie znana, co on
Mało kto wie, kim jest jego żona. Jest równie znana, co on