Stalker wtargnął do jej domu. Żyje w strachu
Ulubienica Ameryki Jennifer Aniston zmaga się z traumą po ataku stalkera, który 5 maja 2025 r. wtargnął na teren jej posiadłości w Bel Air. Mimo szybkiej interwencji ochrony i policji, aktorka wciąż odczuwa skutki tego dramatycznego wydarzenia. Uda jej się odzyskać poczucie bezpieczeństwa?
5 maja 2025 r. Jennifer Aniston przeżyła dramatyczne chwile, gdy stalker wtargnął na teren jej posiadłości w Bel Air. Mężczyzna, 42-letni Jimmy Wayne Carwyle, od dwóch lat nękał aktorkę, wysyłając jej wiadomości i nagrania. Tego dnia postanowił pójść o krok dalej, taranując bramę samochodem.
Na szczęście ochrona szybko zareagowała, a policja zatrzymała napastnika. Mimo to, Jennifer Aniston wciąż zmaga się z ogromnym stresem i poczuciem zagrożenia. Osoby z jej otoczenia podkreślają, że próba odzyskania spokoju ducha po takim incydencie nie jest łatwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jennifer Aniston i Brad Pitt pokażą się razem po latach?
Dodatkowe informacje na temat stalkera ujawniła jego była żona. W rozmowie z "Daily Mail" wyznała, że Carwyle cierpiał na poważne urojenia, uważając się za Jezusa, a Aniston za swoją "królową".
- Dosłownie przeszłam przez niego piekło. Przez ostatnie cztery lata odcisnęło to na mnie piętno na w każdym aspekcie. To nie był dobry czas - opowiadała o swoich przeżyciach była żona mężczyzny. - Po naszym rozstaniu uzyskałam dla niego zakaz zbliżania. Stalkował mnie w taki sam sposób [jak Aniston - przyp. red.] i nie jest dobrą osobą - podkreślała.
Okazało się, że mężczyzna jest chory psychicznie. Z tego powodu Sąd Najwyższy w Los Angeles orzekł, że jest on niepoczytalny, przez co nie może ponieść odpowiedzialności karnej za to, co zrobił.
Policja upubliczniła adres
Już samo to, że mężczyzna nie trafi do więzienia, było dla aktorki wstrząsem. Gwiazda straciła poczuci bezpieczeństwa. Sytuację pogorszyło jeszcze przypadkowe ujawnienie przez Departament Policji Los Angeles adresu domowego Aniston. Zamiast zadbać o to, by ofiara stalkera czuła się chroniona przez stróżów prawa, policjanci doprowadzili do tego, że tłum fanów zaczął się gromadzić pod oknami jej rezydencji. Aktorka musiała wynająć dodatkową ochronę, jednak to może być dla niej wciąż za mało.
W związku z tym, że została odarta z prywatności i z poczucia bezpieczeństwa Jennifer Aniston zaczęła rozważać sprzedaż swojej wartej kilkadziesiąt milionów dolarów posiadłości w Bel Air, która była jej głównym domem.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.