"Śmierć zajrzała mu w oczy". Syn aktora opowiedział po latach
Franciszek Pieczka, znany aktor, był nie tylko ikoną polskiego kina, ale także kochającym mężem, ojcem i dziadkiem. Jego syn, Piotr Pieczka, w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim" podzielił się wspomnieniami o ojcu, który zmarł 23 września 2022 roku.
Franciszek Pieczka z żoną Henryką wychowywali dwoje dzieci. Ich syn, Piotr Pieczka, w wywiadzie dla "Dziennika Zachodniego" wspomina ojca jako człowieka zdeterminowanego, ale zarazem spokojnego i opiekuńczego.
Ojciec chciał wybić mu aktorstwo z głowy
Franciszek Pieczka pochodził z wielodzietnej rodziny z Godowa. Jego ojciec początkowo nie akceptował wyboru syna, uważając aktorstwo za "najgorsze zło". Twierdził, że z pensji aktora nie da się wyżyć. Chciał, żeby Franciszek został górnikiem. Przez pewien czas pracował w chorzowskiej kopalni Barbara-Wyzwolenie.
- Pracował ciężko fizycznie, ale był silny, więc sobie radził. O mało jednak nie uległ ciężkiemu wypadkowi i to był chyba punkt zwrotny. Potknął się i upadł. Spod lecącej na niego skały, w ostatnim momencie wyrwał go przodowy. Ojciec opowiadał, że przeżył to zdarzenie bardzo mocno, przecież śmierć zajrzała mu w oczy - wyznał Piotr Pieczka w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ćwiczenia na zdrowe kolana
Aktor zagrał w około 450 filmach i serialach, pozostawiając niezatarte ślady w polskiej kinematografii. Jego role w "Czterech pancernych i psie" oraz "Ranczu" przyniosły mu ogromną popularność. Jednak dla bliskich był przede wszystkim dobrym człowiekiem i prawdziwym filarem rodziny.
Jakim ojcem był Franciszek Pieczka?
- Dla mnie na pierwszym miejscu był tatą, a potem dopiero znaną osobą. Skłamałbym jednak, gdybym powiedział, że to nie było miłe, iż mój tata był znanym aktorem. W latach licealnych nawet pomagało mi to w relacjach z dziewczynami - wyznał.
Franciszek Pieczka kierował się w życiu zasadami, które przyswoił od swoich rodziców, a następnie przekazał je swoim dzieciom. Żył zgodnie z wartościami Dekalogu.
- Franciszek był wymagającym ojcem; wiedział, że tak trzeba. W życiu kierował się Dekalogiem, przestrzegał zasad, które sam przejął od swoich rodziców, a ja z siostrą od naszego taty i mamy. Nie pamiętam, żeby na nas krzyczał. Usposobienie miał spokojne, był życzliwy dla ludzi - podkreślił.
Nie chciał popełnić błędu ojca
Franciszek Pieczka, mimo trudnych początków, zawsze dążył do realizacji swoich marzeń, co było inspiracją dla jego dzieci. Nigdy jednak nie wywierał na nich presji i nie narzucał im wyboru ścieżki kariery, w przeciwieństwie do tego, co kiedyś próbował zrobić dziadek Piotra wobec Franciszka.
- Dał nam całkowitą swobodę w wyborze zawodu. Zresztą nie wpływał również na inne nasze decyzje życiowe. Prawdę mówiąc, zagrałem parę niewielkich ról. Jedną z nich w filmie "Ryś", w którego obsadzie byli tak wspaniali aktorzy jak nieżyjący już Krzysztof Kowalewski czy Krzysztof Globisz. Na plan trafiłem za pośrednictwem agencji reklamowej. Nikt nie wiedział, że Piotr Pieczka jest synem Franciszka - podkreślił.
Choć Piotr Pieczka nie został zawodowym aktorem, jego pociechy kontynuują artystyczne tradycje rodzinne. Jego córka, Alicja, zajmuje się reżyserią, syn Adrian pracuje w radiu, z kolei najmłodszy z trójki rodzeństwa - Aleks, skończył wydział operatorski w szkole filmowej. Zamiłowanie do sztuki przeszło zatem na kolejne pokolenie rodziny Pieczków.
Czytaj także: Jest znana pod nazwiskiem ojca. Nie każdy wie, kim jest
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.